Śmieci fruwają po bielańskich trawnikach. Burmistrz: "Przepraszamy za niedogodności"

Burmistrz ma teraz ważniejsze sprawy na głowie np przymuszanie ludzi do noszenia bezużytecznych medycznie f_a_s_z_y_s_t_o_w_s_k_i_c_h s_z_m_a_t na twarzach jak próbują wejść do ratusza albo na basen.

A co mieszkańców obchodzi zażarta walka pomiędzy firmami sprzątającymi?
Zasr... obowiązkiem ZGN-u jest posprzątać, jak nie potrafią odpowiednio wcześnie przygotować przetargu, tylko na ostatnią chwilę, to niech pracownicy ZGN-u zakasają rekawy i niech sami sprzątają.

---

Miasto kupę kasy miesięcznie inkasuje od mieszkańców, a sprzątać nie ma komu!

Wyjaśnienia burmistrza to jakaś żenada. Przecież to nie pierwszy przetarg w tej Dzielnicy, odwołania i protesty są normą w PZP. Po prostu wzięli się za to za późno a burmistrz zamiast wyciągnąć konsekwencje, to jeszcze usprawiedliwia. Gość ma tupet.

Szkło i śmieci leżące miesiącami na podwórkach...? Wolne żarty. To są śmieci leżące tam latami. Przykład pierwszy z brzegu to okolice tzw. okraglaka. Zamieszczone przyartykule zdjęcie przedstawia sterylny porządek w porównaniu co dzieje się w opisanym wyżej miejscu. Wyrazie czego służę zdjęciami. Tak źle nie było nigdy. Ale oczywiście na politykę i inne bzdety czas jest a na sprawy podstawowe to już nie. Podkreślam, tak źle nie było nigdy i nikt mi nie wmowi że to wina mieszkańców bo jak śmieci i liście leżą kilka sezonów to jest to zaniedbanie gospodarza terenu czyli miasta. Podobnie rzecz się ma z powszechnym zjawiskiem chwastów na tzw trawnikach (trawniki wyłącznie z nazwy). A jest to skutek braku koszenia traw co powoduje wynaturzenie i zachwaszczenie. Każdy kto kiedykolwiek mieszkał w domu z ogrodem wie o czym mówię. I nie ma co wmawiać propagandy że to z powodu suszy bo brak koszenia jest od lat bez względu na to czy sa opady czy nie. W tym roku nie ma suszy a syf i chwasty jak były tak są. W porywach koszenie odbywa się 2 razy do roku co powoduje zdominowanie trawy orzech chwasty jako rośliny dominujące. Nie ma udorawiegliwidbia na takie sytuacje i to w mieście które posiada budżet na poziomie małego państwa. W małych miastach na zaoadlej prowincji jest pod tym względem lepiej. Może zatem warto mniej zajmować się różnoraka ideologia a zacząć od łopaty, szufli, miotły i wiadra. I od czasu do czasu może by się ktoś z urzędników pofatygował w okolice okraglaka i popatrzył jak realizowane są umowy z tzw. firmami zewnętrznymi. Toż tego nikt chyba nie kontroluje. A może warto zamiast dawać zlecenia prywatnym firmom które robia bo chcą zatrudnić dodatkowo więcej ludzi i realizować zadania porządkowe własnymi siłami. Kiedyś tak było i efekt był o niebo lepszy.

Przepraszam, co jest w tych prezerwatywach, że aż można się o nie przewrócić?

Rozwiazaniem problemu, moim zdaniem jest zaniechanie wszelkich przetargów dla firm sprzyjających i powołanie w UG Bielany stanowisk "pracownik sprzątający terenów zewnetrznych gminy Bielany" i "pracownik konserwator terenów zewnetrznych gminy Bielany" i niech gmina Bielany sama dba o swoje "podwórko" a nie wyręcza się firmami zewnętrznymi. W wielu polskich gminach urzędy same dbają o swoje tereny i same je sprzątają a w postępowej Warszawie tego nie potrafią? Wszelkie przetargi i wyręczanie się firmami zewnętrznymi generuje tylko dodatkowe koszty dla gminy Bielany.

a co z syfem który leci z bazaru wolumen ?latające śmieci i zatrzymujące się na ogrodzeniu szkoły i przedszkola siatki foliowe latające po Alei Reymonta

czyste bielany - już Ci odpowiadam, bo akurat pracując tu, dostaję co wtorek i piątek i niedzielę wysokiego ciśnienia musząc zamykać drzwi, by mi to nie leciało do sklepu

---

Otóż problem polega na braku śmietników. Mam wyliczyć? Jeden za pasami na Wergiliusz X Wolumen, Jeden na skręcie Wergiliusza w stronę Kasprowicza, jeden przy pasach na metrze. Był kiedyś jeszcze jeden ślepym końcu Wolumen ale go z jakiegoś powodu usunięto. Jest to zwyczajnie za małe zagęszczenie nawet i w niehandlowy dzień. Handlujący mają swoje kontenery i nikt tu nie syfi, bo i po co, skoro za to płacimy segregując w firmach sami plastiki i metale osobno, kartony osobno, itp.

---

Inaczej placowi, którzy mimo zapewnienia ich własnych kontenerów, wolą wywalić byle gdzie, niż przejść 50 metrów. W zeszły piątek widziałem stos gnijących owoców i warzyw wywalony na chodnik od strony ulicy, bo co? Rolnik ma swoją furę kalać zapachem albo jak byle pachołek drogi nadkładać? Na placu też nam zostawiają bajzel.

---

Problem leży też po stronie
1. chamstwa, które cokolwiek kupi, zaraz musi to rozpakować i pierdyknąć opakowanie na ziemię

---

2.braku myślenia po stronie osób ustawiających śmietniki, co nie dziwi, skoro nawet wybudowane ławki są w najmniej potrzebnych miejscach, bo np. bliżej bazarku nie ma żadnej i starsi ludzie mają problem, a i ja po COV ledwo mogłem dojść od tramwajów z Aspekt.
3. wronowatych, które z owych kilku śmietników wyciągają te śmiecie kilogramami - ten model śmietnika się tu nie sprawdza!

---

Co z tym zrobić - postawić śmietniki po obu stronach każdego przejścia dla pieszych - nie po jednej i nie tylko na skrajnych przejściach ulic - sytuacja zniknie, przynajmniej w 80%.
Czego się nie zrobi już u starszego pokolenia, lecz można wpajać nowemu - choćby właśnie w tych szkołach i w swoim domu, to świadomość ekologiczna ale przede wszystkim SPOŁECZNA - bo nasz syf przeszkadza innym.

Dziwne, że na ciągłe podwyżki czynszu, nie trzeba przetargu. Wszyscy muszą utrzymywać darmozjadów i nierobów z urzędów dzielnicowych i szereg radnych półmózgów, którzy znają się tylko na braniu kasy i zgłaszaniu projektów do budżetu obywatelskiego za nie wiadomo jakie pieniądze. Dziwne, że Piątkowski non stop, na każdej imprezie w tych samych wieśniackich pomarańczowych spodniach i butach.

Panie Burmistrzu proszę się zająć sprawami przyziemnymi a nie tylko w blasku fleszy błyszczeć.Bardzo się cieszę,że ktoś o tym syfie panującym na Bielanach pisze.Ja zapraszam Pana w niedzielę wieczorem na Dorycka i proszę wejść przy okazji do bloków.Myslicie,że ludzie chcą mieszkać w takich warunkach? Wszędzie brud i syf, pozalewane klatki,rozbite flaszki pod blokiem. Skoro dajecie tu takich mieszkańców zapraszamy do sprzątania po nich bo my już płacimy krocie za sprzątanie a mieszkamy w brudzie.Wstyd tu kogoś zaprosić do domu bo musi przejść przez podwórko i klatkę.Z poprzednim Burmistrzem można było rozmawiać i reagował na skargi i prośby mieszkańców a Pan tylko gwiazdorzy a ludziom żyje się tu coraz ciężej.Chyba nie ma brudniejszej dzielnicy,no może część Pragi.To chyba pora się wziąć za pracę i zacząć słuchać lokatorów bo w tej dzielnicy i tak znoszą zbyt dużo przez genialne decyzję urzędników.

Brud na wrzecionie po pachy tereny zgn nie sprzatane i nie koszone