Nowy pomysł dla Bielan: park orientacji przestrzennej

Ręce precz od dolinki marymonckiej

Szanowni Państwo, miło mi, że napisali Państwo o moim projekcie. Niemniej niezgodzę się, że większość z mieszkańców z niego nie skorzysta. Przede wszystkim to jednak park / ogród i jako taki ma być dla wszystkich. Jeśli chodzi o orientacje przestrzenną to w mojej ocenie jest to coś nowego, ciekawostka z której chetnie mogą skorzystać nie tylko osoby z niepełnosprawnością, ale właściwie wszyscy.
Odnosząc się do komentarza @Erwin_Derdwin pragnę podkreślić, że również jestem fanem obecnej dolinki marymonckiej. Zaproponowałem ją żeby pokazać, że nie jestem przyspawany do jednej lokalizacji, być może urzędnicy znajdą jeszcze lepszą lokalizację.
Pozdrawiam

Powiem krótko, to już jakaś przesada. Wymyślanie na sile różnych podobnych projektów i topienie w nich publicznych pieniędzy w sytuacji, w której jest tyle oczywistych potrzeb to aberracja. Jesli chodzi o osoby niepełnosprawne i nie tylko, to bardziej potrzebne jest likwidowanie barier architektonicznych, czy choćby prosta poprawa nawierzchni chodników i przejść. W niektórych miejscach dzielnicy infrastruktura jest w stanie bardziej przypominającym trzeci świat, a nie stolicę europejskiego kraju. Przykład pierwszy z brzegu to ul Dorycka i inne sąsiednie. Chodniki są w takim stanie że nawet młody i zdrowy może wrócić do domu bez zębów, ulica wydrukowana dziurawa trylinka z lat 60 tych, na której podczas samego przechodzenia można nie tylko urwać podeszwa buta ale stracić równowagę i uderzyć głowa o podłoże, wszystko szczelnie zestawione gruchotem tak że nie tylko niepełnosprawny lub matka z wózkiem dziecięcym nie może przejechać, ale nieraz trudno w ogóle przejść, do tego rozlewiska po każdym deszczu, ruszajace się płyty chodnikowe, brak sprzątania i ogólny syf (szczególnie w okolicach garazy). Rozumiem że to jest w porządku i nie przeszkadza niepełnosprawnym w normalnym życiu. Zatem zamiast wydawać publiczne pieniądze na cos co prawdopodobnie podzieli los słynnej strefy relaksu z europalet i paru innych podobnych pomysłów, to może lepiej zacząć od rzeczy podstawowych i najprostszych czyli poprawy chodnikow, posprzatania, uporządkowania parkowania, likwidacji barier architektonicznych etc. Zasada jest prosta, jak brakuje chleba to nie kupuje się czekolady. A tu brakuje podstawowej infrastruktury. Poza tym stawiam perły przeciw kasztanom że nikt nie będzie tam chodził i uczył się przestrzeni. To jakiś absurd.

" Proponowałbym również, aby ostateczny projekt był konsultowany z organizacjami zrzeszającymi osoby z niepełnosprawnościami - dodaje autor projektu, obecnie ocenianego przez urzędników pod kątem formalno-prawnym."

---

A mnie się pomysł bardzo podoba i bardzo mądra uwaga Autora projektu.
Mamy takie fundacje, które pomagają nauczyć się korzystać ze sprzętu pomagającego w przemieszczaniu się. Będą konkretnym źródłem informacji.

Każdy kosmiczny projekt jest dobry,jeśli generuje koszty.A kosztami podwykonawcy zwykle dzielą sie z zamawiającym i inwestorem.Te 10-20 % to już taka niepisana świecka tradycja.A że te pieniądze i tak są przeznaczone na rozkurz ,to i żal mniejszy.Po co jest ten miś??? Nikt nie wie po co. I dlatego nikt nie zapyta. A na wiosnę miś zgnije. I zrobi sie protokół zniszczenia.

A dlaczego chce Pan zagospodarowywać teren sporny, który prawdopodobnie będzie, prędzej czy później własnością spółdzielni? Zresztą ten kawełek przestrzerni jest na tyle mały, że nie ma tak miejsca na tego typu projekty, a ponadto stanowi po prostu niewielki teren spacerowy dla starszych mieszkańców tych okolic. Moze lepiej niech propozycje dotyczą obszaru, z którego Pan, jako radny, pochodzi? NIekt tam nie dojedzie, bo to teren wewnątrz zxabudowań spółdzielczych. no chyba, że jeszcze zaproponuje pan tam parking...
A to pisanie o treście wrażliwości, to ma być taka gra na emocjach?