Forum Warszawa

W zeszłe lato próbowałem odwołać wizytę w lux-med na ponad godzinę przed nią, z okazji zalet transportu publicznego. 4 próby - za każdym razem musiałem wysłuchać z automatu po polsku, ukraińsku i chyba angielsku [bo pierwszą rzeczą nie mógł być wybór języka] całej litanii pier***** kocopołów, potem wymieniania co mam wcisnąć po co, by w końcu odwołanie wizyty było chyba 5 w kolejce. Trwało to z 10 minut tylko po to, by potem i tak nikt nie odebrał. W końcu, gdy się udało, minęło 50 minut i wspaniała osoba z recepcji stwierdziła, że mogę psa w d*** pocałować, bo odwołać można do chyba pół godziny przed czasem.

---

Do poradni na Elbląskiej 35 dodzwonić się to jak wygrać w totka, na Krasińskiego również. Bielański też jest pod tym względem super, a tu już piszę o telefonach nie na 1,5 godziny, tylko na dzień, lub kilka przed wizytą.

---

Może zanim zaczną idiotyczne akcje, to niech wywalą na zbity pysk te wszystkie paniusie w recepcjach i zatrudnią kogoś, kto przychodzi do PRACY, a nie na kawkę i ploteczki. Niech zaczną od siebie.

Najlepiej zwalac wine na pacjenta. Nie pomysla inteligenci, ze jak czlowiek czeka rok albo dwa na wizyte, to moze... zapomniec, umrzec, etc.

Wprowadzić opłatę karną za nieodwołanie wizyty (obowiązek jeden dzień przed wyznaczzona wizytą)
w wysokości 100 zł (zapisy na koncie pacjenta) i zapanuje jako taki porządek.

Dwie godziny, jak ma się szczęście, żeby się dodzwonić...