Kępa Potocka podzielona płotem

powinni zlikwidować ten płotek i umożliwić pływanie kajakiem na całej długości Kępy Potockiej....kilka kajaków nie przyczyni się do dewastacji zbiornika a uczyni miejsce jeszcze bardziej atrakcyjnym...przedzielenie Kępy uważam za totalny absurd i nie jestem z tym odosobniony...zwyciężyła jak zwykle bezmyślność urzędnicza albo jakaś nadgorliwość..niestety Bielany są pełne absurdów i generalnie mało skierowane na potrzeby mieszkańców...zwłaszcza tych młodszych wiekiem

obok jest Wisła tam sobie popływaj

Ja proponuje zlikwidować, zasypać posiać trawę....

Może ten płot godzi wędkarzy i kajakarzy, pamiętajmy, że zbiorniki wodne można użytkować na różne sposoby.
Na przykład w jeziorku kamionkowskim występuje właśnie ten problem, chociaż spławik mam zarzucony 15 metrów od brzegu a sama wędka ma 6 metrów zdarzają się osobniki które tego nie zauważają i wpływają dosłownie we mnie, zdarzało się też że podpływali chcąc wyciągnąć spławik.

Płotek musi być, niestety ludzie są tak nieodpowiedzialni, że zaraz by wszystko zniszczyli.
Ja osobiście myślę, że właśnie jakiś urzędnik tu pomyślał Panie Adamie B.
Nie wszędzie człowiek musi wpływać kajakiem/parkować itd.

Szkoda że urzędnicy dzielnicy Bielany nie mają tyle determinacji i uporu jak przy tym kanałku a brakuje im jeśli chodzi o wylewanie szamba do kanałku na ul. Conrada .

No to skoro ma to ,,być ostoją dla życia organicznego" ptactwa i zwierzyny to musimy wypędzić wędkarzy, którzy też chleją gorzałę, a butelki wrzucają do wody, używając przynęt organicznych powodując degradację środowiska ...
Musimy wypędzić matki z dziećmi, bo przecież bachory drą mordy, płosząc i stresując ptactwo ...
Emerytom i rencistom też musimy zakazać wstępu, bo podobno ścigają się na wózkach inwalidzkich wokół kanałku , nie mówiąc już o rowerzystach, którzy jeżdżą za szybko, dodatkowo w jaskrawych strojach,
a ptactwo i żaby wpadają w panikę ...

do T_społecznik: akurat w Warszawie nie ma zbyt wielu miejsc gdzie można popływać kajakiem...zwłaszcza na Bielanach i Żoliborzu...nie każdy ma ochotę pływać po Wiśle...zwłaszcza z dzieckiem
kiedyś jak nie było tego płotku można było przepłynąć i jakoś nikt niczego nie niszczył...takie zakazy i nakazy to trąca mi czasami komuny...urzędnik wie lepiej co mieszkańcom jest potrzebne..jak zwykle, niestety na zmianę mentalności trzeba nam poczekać do zmiany pokolenia
ten płot nie dzieli wędkarzy i kajakarzy bo wędkarze akurat stoją po stronie gdzie pływają kajaki...po stronie bielańskiej zrobiło się zasyfione, zaniedbane bajorko...ani to ładnie nie wygląda ani obawiam się że nie będzie spełniać swojej roli bo taki zarośnięty zbiornik straci tlen i wszystko tam padnie....pozostanie tylko wylęgarnia komarów...przynajmniej pseudoekolodzy będą zadowoleni ;)

P. Adamie B. niech to będzie ostoja komarów :) Co do wędkarzy też bym ich pogonił. Pozdrawiam

widzę że T_społecznik czuwa na forum :)
wydaje mi się że gdyby zlikwidować płotek ale pozostawić te kilka kajaków bez zwiększania ich ilości to wszyscy byliby zadowoleni..nikt nie mówił że tam maja się odbywać jakieś regaty...wszystko można tak zorganizować że obie strony mogłyby być zadowolone bo obawiam się że z czasem będzie tak jak mowie, kanałek po stronie bielańskiej zarośnie i nie będzie ciekawie wyglądał...już w tej chwili kiepsko to wygląda

myślę, że ten płotek jest jak najbardziej potrzebny, w części bielańskiej gniazda ma ptactwo wodne, nie dewastujmy wszystkiego co żyje zgodnie z naturą

Jeśli pływanie po Wiśle kajakiem jest dla niektórych zbyt ryzykowne to doskonałą trasa kajakową 19 km jest kanał Żerański.

Tak gorąco polecam Kanał Żerański ....

---

W październiku 2000 r. 82-letni dziś Feliks S. ugodził śmiertelnie scyzorykiem 22-letniego Damiana Ś
Malutki konflikt wędkarz - kajakarz

Wiesz ilu w tym okresie czasu zginęło ludzi na ulicach miasta? Nie wychodż na ulicę bo cię zabiją. Siedż w domu, a i tak możesz nie przeżyć. Więc co?

Adamb czy Ty myślisz, że jak będziesz pływał kajakiem to kanałek nie zarośnie ?
Tam jest po prostu za płytko na rekreację kajakiem i tyle.

Nie twierdzę że nie masz racji i być może ten odcinek jest rzeczywiście zbyt płytki ale mam wrażenie obserwując go od lat że w ostatnim czasie zrobił się gęsty i płytki ze względu na to iż jest po prostu zaniedbany...nie kupuję tych argumentów bielańskiego Ratusza że ma być ostoją fauny i flory...wspomnicie moje słowa że wkrótce to będzie po prostu bajorko...gmina Bielany a więc moja gmina od urodzenia wyjątkowo nic nie robi dla zwiększenia atrakcyjności Bielan zwłaszcza dla bardziej aktywnych mieszkańców...robi się gmina tylko dla emerytów..niestety

Kanałek został kiedyś odwodniony i to drastycznie przy budowie osiedla ,,apartamenty Gwiaździsta'' ,bo im tam coś zalewało,chyba garaże podziemne ?! W onym czasie było nawet o tym głośno,ale ponieważ pieniądze w Polsce robią swoje sprawa przycichła ...
W każdym bądź razie stan wody nigdy już nie wrócił do stanu pierwotnego ,wtedy pamiętam odpompywano
wodę do Wisły.
I dlatego być może ze względów hydrologicznych nie mogą lub nie chcą podnieść stanu wody,bo z kolei przy pogłębieniu można zniszczyć faunę i florę która przez wiele lat się odbudowała...
W rzece byłoby prościej a tu mamy wodę stojącą.

W części bielańskiej w okresie lęgowym kaczki i łyski wysiadują jaja, później możemy podziwiać młode kaczątka pływające po Łasze Potockiej. Płot został ustawiony właśnie po to, by te stworzenia miały spokój. Wcześniej były co chwila niepokojone przez bezmyślnych kajakarzy. W artykule można było zwrócić uwagę nie na to, że płot dzieli dwie dzielnice, tylko na to, że dzięki nie mu nie faworyzuje się tylko i wyłącznie ptaków lub tylko i wyłącznie ludzi. Dzięki takiemu rozwiązaniu i kaczki i łyski mają gdzie wychowywać swoje potomstwo i ludzi mają gdzie pływać kajakami.

---

Jeśli dla kogoś część żoliborska jest zbyt krótka do pływania kajakiem, zawsze może się udać nad Zalew Zegrzyński lub na Mazury.

---

Równie dobrze mógł go ugodzić nad Łachą Potocką, Zalewem Zegrzyńskim lub gdziekolwiek indziej. To było 16 lat temu, dla mnie to żaden argument.

---

Nie wychodź z domu, bo może Cię w każdej chwili przejechać samochód.

z całym szacunkiem Rafał ale Twoje argumenty też są delikatnie mówiąc naciągane..jesteśmy w mieście a nie w ogrodzie zoologicznym...zresztą kaczki przyzwyczaiły się do ludzi i zyja z ludźmi w mieście..chcesz podziwiać faunę i florę to na Pradze jest Zoo a nad Zalewem Zegrzyńskim cały wachlarz gatunków ryb...do wyboru ;)
przez takie myślenie jak Ty prezentujesz wpychają obecnie różnego typu obwodnice przez osiedla bo gdzie indziej nie można bo motylek, bo żabka, bo kaczuszka...chcesz więcej natury? przenieś się pod Warszawę...choć też nie będziesz miał pewności że ktoś ci nie wybuduje drogi bo trzeba chronić Nature 2000 ;)
Ty i ja już nie jesteśmy częścią natury według tego myślenia....jesteśmy uciążliwością dla "natury" dlatego nie ma znaczenia czy rozjedzie nas samochód czy zabije PM2.5 czy PM10...bo niestety ale zaczyna rządzić ekoterroryzm, przy którym nasze zdrowie i potrzeby przestają mieć jakąkolwiek wartość...nasze zdrowie się nie liczy...więcej ruchu to więcej zdrowia, ruch i rekreacja...kaczka ci jego niestety nie zapewni ;)
dbasz o kaczuszki i dla nich "skoczysz do gardła" a wykończy cię pył zawieszony albo hałas...ale przynajmniej będziesz miał satysfakcję że zrobiłeś coś dla kaczek..można i tak ;)
bardzo lubię faunę i florę ale za chwilę okaże się że nie mogę wyjść z domu bo przeszkadzam np. dzikom które regularnie już wchodzą na moje osiedle (Chomiczówka od strony lotniska)
wszystko można pogodzić, kajaki nie wpływają w szuwary gdzie kaczki się legną bo za bardzo nie popływasz..chyba że może po pijaku ktoś tam się pcha...normalny człowiek normalnie się zachowuje a jak ktoś będzie chciał to i bez kajaka zrobi krzywkę kaczkom czy płazom..takie płotki to nie metody a Kępa to nie obszar Natura 2000 i powinna służyć mieszkańcom a nie robić z tego jakiś skansen...w warszawie jest i tak mało miejsc gdzie można popływać kajakiem...Wisła nie dla mnie ;)
ja jestem stąd, tu się urodziłem i tu żyje od ponad 40 lat i chcę tu godnie żyć a nie być być ograniczany bezsensownymi pomysłami urzędasów którzy nagle poczuli misję!
chcę być bliżej natury? idę do lasu, wychodzę na rower, wyjeżdżam poza warszawę...nie mam z tym problemu ale na codzień chciałbym żeby miasto dbało przede wszystkim o moje potrzeby a niech przyrodnicy dbają o potrzeby fauny i flory tam gdzie należy...ja potrafię żyć w zgodzie z naturą, zwracam na nią uwagę, cieszę się nią ale żyjemy w mieście... czyż nam się to podoba czy nie...nie jest dla mnie pocieszeniem że mogę nacieszyć się widokiem kaczek a sam jestem spychany na margines natury!
Bielany niestety robią się dzielnicą tylko dla emerytów..smutne to nic nie ujmując emerytom, wystarczy spojrzeć jak mało młodych ludzi tu jest...nich nie chce tu mieszkać mimo walorów przyrodniczych bo niestety ale to wszystko nie jest robione z myślą o mieszkańcach...mieszkańcy nie jako przy okazji coś z tego mają o ile za bardzo nie podnoszą głowy i nie zaczynają się dopominać o swoje

szkoda bo kanałek mógł służyć jednym i drugim zwłaszcza że tych kajaków jest kilka i raczej nie w tym problem.. ale zmusiłoby to Bielany do rozwiązania problemu niskiego stanu wody...a tak dajecie piękny argument urzędnikom żeby nic nie robić...potem będą z uśmiechem na twarzy mogli powiedzieć że wyschło bo tak chcieli mieszkańcy (swoją drogą ciekawe czy ktoś w ogóle pytał mieszkańców Bielan czy im takie rozwiązanie się podoba?)

---

napisałem to wszystko w dobrej wierze, mam nadzieję że nikt nie czuje się dotknięty moimi przemyśleniami ale to jest jedna z wielu spraw które mnie bolą w naszej dzielnicy

@adamb Nowoczesne miasto, to nie tylko betonowe płyty chodnikowe, asfalt i budynki. To także natura. Bez tego miasto się dusi. Część Łachy Potockiej jest udostępniona mieszkańcom, ale takim egoistom jak Ty to za mało. A kajakiem popływać możesz w Forcie Bema... albo w Potoku Służewieckim.

@adamb Co do nawodnienia Łachy Potockiej masz trochę racji. Niestety Łacha Potocka znajduje się na terenie dwóch dzielnic, które jeśli się nie dogadają, to nic nie zrobią w sprawie niskiego stanu wody. Żadna z dzielnic nie sfinansuje sama w całości nawodnienia.

@Rafał
tak, zgadzam się że w tej kwestii jestem egoistą...mieszkam w mieście i oczekuje że miasto zadba przede wszystkim o tereny rekreacyjne dla mieszkańców a nie kolejny obszar Natura 2000 ;) w Forcie Bema nie ma kajaków...były ale się zmyły...być może dzięki ekoterrorystom...nie wiem jak na Potoku Służewieckiem..może być podobnie...tak jak mówiłem, natura nie jest moim wrogiem...nie postuluję wybetonowania Kępy Potockiej ale traktowanie takich miejsc jako miejsc rekreacyjnych a nie skansenu w mieście...jak ktoś chce podziwiać obszary Natura 2000 to zapraszam do Rospudy...jest wiele miejsc poza miastem i tam można je podziwiać a miasto jest przeznaczone do życia...kuriozalne jest że już nawet Lasek Bielański jest włączony w obszar Natura 2000...za chwilę wprowadzą zakaz jazdy rowerami bo będą płoszyły zwierzynę...dobrze że jeszcze mi nie nakazali wyprowadzki z Chomiczówki bo regularnie odwiedzają nas tam dziki ;)