Gigantyczne korki na Kasprzaka. "Oddajcie buspas"

"Zgodnie z rozkładem tramwaj pokonuje odcinek między Ciepłownią Wola a rondem Daszyńskiego o 5 minut wolniej od autobusu, ale kursuje niezależnie od korków." Zgodnie z rozkładem to ta jedenastka tylko przyjeżdża pod Fort Wola. Potem w kierunku centrum dochodzą tramwaje z pętli Cmentarz Wolski, następnie CODZIENNIE koło Pedetu (Zajezdnia Wola) tworzą się korki (sic!) tramwajowe. Stąd (od Pedetu) jeden przystanek do Kercelaka jedzie się czasem nawet 7 min.

A ja jestem ciekaw dlaczego na Obozową nie jeździ jakaś linia tramwajowa zamiast 13. Wcześniej było 44 ale później zlikwidowali, efektem jest ciągły tłok w tramwajach. Istne kuriozum.

IV linia metra powinna zaradzić na kilkanaście lat problemom komunikacyjnym w tej części Warszawy. Jej przebieg widzę następująco: Początek w okolicy ul. Światowida na Białołęce . Przez Wisłę nowym mostem obok m. Północnego. Potem do Stacji Młociny. Dalej w kierunku Bemowa i wzdłuż Powstańców Śląskich aż do Stacji Ratusz Bemowo. Tam możliwa przesiadka na metro M2. Dalsza trasa w kierunku ul. Człuchowskiej. Potem skręt na skos w kierunku Połczyńskiej, stacja w okolicach Ordona i Jana Kazimierza. Tam już jest gigantyczne osiedle bez możliwości wyjazdowych (idioci, którzy robili tam plan miejscowy). Dalej trasa IV linii metra dociera do Dworca Zachodniego, gdzie możliwość przesiadki. Zamiast tramwaju na Wilanów, IV linia tunelem pod ul. Bitwy Warszawskiej 1920 i duża stacja na rogu Banacha i Grójeckiej i docelowo przy szpitalu na Banacha. Dalej koncepcja już nie jest taka prosta. Najszybciej do Rakowieckiej i tam kolejne połączenie z M1. Stąd możliwości do koncepcji, w którą stronę dalej. Cel byłby jednak osiągnięty: połączenie Białołęki, Bemowa, Jelonek, bliskiej Woli i Ochoty ze Śródmieściem i Mokotowem. Marzenie: ale to się powinno robić już teraz, bo tramwaje w Warszawie, podobnie jak autobusy, już przestają sobie dawać radę. Tylko III i koniecznie IV linia metra o takim przebiegu, jaki opisałem, to może zapewnić komfort dojazdu z zachodnich, od dziesięcioleci upośledzonych komunikacyjnie, peryferyjnych dzielnic Warszawy. I Tego życzę następnym pokoleniom żyjącym w Warszawie. Precz z tramwajami, niech rozwija się metro!