a co z Fleminga?

"..Sportowy euroblamaż ratusza
Jan Fusiecki2008-05-19, ostatnia aktualizacja 2008-05-18 20:50
Mistrzostwa Euro 2012 mogły uratować podupadające warszawskie kluby sportowe i ich boiska. Ale odpadliśmy z wyścigu o dotacje, bo urzędnicy źle wypełnili wnioski
Stadion Hutnika przypomina dziś boisko prowincjonalnego klubu piłkarskiegoDzięki Euro Warszawa dostanie Stadion Narodowy i nowoczesne połączenia komunikacyjne. Organizacja mistrzostw mogłaby stać się też pretekstem do odbudowy mniejszych, bardzo dziś zaniedbanych obiektów sportowych.
Szansą był ogłoszony przez Ministerstwo Sportu nabór wniosków na tzw. obiekty pobytowe dla drużyn, które za cztery lata wezmą udział w mistrzostwach. Warszawa zdecydowała, że zgłosi cztery obiekty: Legii, Polonii oraz dwa mniejsze - Hutnika (Bielany) i Parafialnego Klubu Sportowego "Radość". Dwa pierwsze są już modernizowane i spełniają wymagane standardy. W pozostałe trzeba by zainwestować łącznie co najmniej 22 mln zł, ale opłacałoby się, bo powstałyby w Warszawie nowoczesne boiska. Jednak żadna z propozycji samorządu Warszawy nie znalazła się na liście wybranych przez Ministerstwo Sportu. - Bo urzędnicy nie zrozumieli, o co chodzi - mówi Katarzyna Munio, radna PO z komisji sportu Rady Warszawy.
Okazuje się, że w zgłoszeniach Legii i Polonii urzędnicy nie zaproponowali budowy hotelu, a zgodnie z warunkami UEFA powinien znajdować się blisko boiska treningowego. Zaś zgłoszenia Hutnika i klubu z Radości przesłano w zły sposób, nie uwzględniając wzoru narzuconego przez ministerstwo.
Resort sportu przypomina, że ogłoszenie wstępnej listy ośrodków pobytowych to dopiero wstęp. Wszystkie propozycje przejrzy jeszcze UEFA. I to ona dokona ostatecznej selekcji.
Szef biura sportu w ratuszu Wiesław Wilczyński bagatelizuje pomyłkę podwładnych. - Drużyny narodowe z reguły wolą trenować z dala od metropolii, wśród zieleni. Na tegoroczne mistrzostwa w Austrii nasza reprezentacja wybrała zaciszne miejsce oddalone od Klagenfurtu. Zgłaszając do Ministerstwa Sportu warszawskie kluby, i tak nie mieliśmy szans - przekonuje.
Inaczej widzi to minister sportu Mirosław Drzewiecki: - Oczywiście, szanse miast takich jak Warszawa czy Łódź nie są duże. Ale warto się starać. Kto nie gra, ten nie wygra.
Katarzyna Munio jest przekonana, że Warszawa straciła historyczną szansę. - Sam fakt umieszczenia na liście takich klubów jak Hutnik czy niezaproponowany nawet przez biuro sportu Drukarz pozwoliłby starać się o dotacje na modernizację tamtejszych boisk - uważa. - Trzeba by to było zrobić w określonym terminie. A teraz nie będziemy mieć argumentów, by dawać pieniądze na te remonty i wszystko pójdzie na priorytety, czyli na infrastrukturę wokół Stadionu Narodowego i modernizację Legii."
W tym wyścigu ( ?) brał też udział niszczejący obiekt Polfy przy Fleminga. Niestety ze względu na niepewny stan prawny ( brak właściciela nieistotnego fragmentu terenu) odpadł w przedbiegach.
Jak widać i tak nie miało to znaczenia.
A na Białołęce nadal brak pełnowymiarowego boiska. Jakoś też Zarząd Dzielnicy nie wspomina o tym, że już w tym roku miało powstać takie boisko przy Picassa.

Tyle razy temat boiska pełnowymiarowego dla Białołęki był już poruszny i na forum i w publikacjach i przy okazji spotkań, a nasz Zarząd Dzielnicy głuchy, niemy i ślepy, szkoda słów. Jest plan Rządowy, boisko w każdej Gminie, oczywiście nie dotyczy to nas, myśli pewnie nasza Władza, bo my jesteśmy tylko Dzielnicą, która ma zaledwie 100 tysięcy mieszkańców.