REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

"Architekt kaczyzmu" stracił posadę

  18 grudnia 2006

Michał Borowski, naczelny architekt miasta odszedł z ratusza. Pani prezydent spotkała się z nim w mikołajki, 6 grudnia, by krótko powiedzieć, że nie widzi możliwości współpracy.

REKLAMA

Dla wielu warszawiaków naczelny architekt jest symbolem wszystkiego, co złe. Także dla Hanny Gronkiewicz-Waltz, która już w kampanii wyborczej zapowiadała, że zlikwiduje jego stanowisko i powoła zespół fachowców odpowiedzialnych za pla-nowanie przestrzenne.

Prawie jak prezydent

56-letni architekt z długim stażem w Szwecji, Niemczech i Portugalii, większość dorosłego życia spędził poza Polską. Od 1990 r. prowadzi w Warszawie pracownię architektury. Jego zagraniczne doświadczenia docenił Lech Kaczyński i w 2003 roku powierzył mu niedawno utworzone stanowisko naczelnego architekta. Borowski stał się jednym z zaufanych urzędników, był nawet wymieniany wśród kandydatów PiS na prezydenta Warszawy. W ciągu trzech lat Borowski stopniowo otrzymywał coraz więcej władzy i traktowany był w ratuszu jak jeden z wiceprezydentów. W teorii miał decydować o planach, w praktyce decydował także o pozwoleniach na budo-wę. W centrum miało nie być wielkich sklepów - obiecywał Lech Kaczyński. Mimo to Borowski przedstawił radzie Warszawy do akceptacji plan zagospodarowania okolic PKiN, w którym dopuszczono budowę supermarketów o powierzchni do 2,5 tys. mkw. - Według mnie to nie są supermarkety, tylko duże sklepy - rozbrajał naiwnością radnych, którzy nie godzili się, by to sformułowanie znalazło się w planie.

Krakowskie Przedmieście dzięki unijnym pieniądzom miało stać się salonem turystycznym Warszawy. Ale z tych planów nic nie wyszło. Ratusz nie zdobył pieniędzy z Unii na rewitalizację ulicy. Podobnie było z uczczeniem pamięci papieża - konkurs na pomnik zorganizowano w pośpiechu, w lipcu, nieco ponad trzy mie-siące po śmierci Jana Pawła II, a rozstrzygnięto w połowie października, pomiędzy pierwszą, a drugą turą wyborów prezydenckich, w których startował Lech Ka-czyński. Wygrał projekt będący symboliczną bramą triumfalną składającą się z 11 nieregularnie rozstawionych kolumn. Spotkał się z falą krytyki: architekci i urbaniści wytykali mu zbędną gigantomanię, a mieszkańcy kolumnadę nazywali złośliwie "krzywymi grabiami". W ogniu krytyki Borowski wskazywał na radę Warszawy jako pomysłodawcę, choć przyznał w końcu, że radnych PiS poprosił o ogłoszenie konkursu startujący w wyborach Lech Kaczyński. Krytycy mówią, że rozpraszał siły i pomysły na użytek propagandy wyborczej, zamiast długofalowo myśleć o mieście. Do sukcesów zaliczają mu doprowadzenie do finału przetargu na odbudowę Pałacu Saskiego i postęp w sprawie zabudowy placu Defilad.

Wstąp do księgarni

Zadziwiające decyzje

Mimo protestów naczelny architekt zezwolił staremu znajomemu panów Kaczyń-skich na zabudowę apartamentowcami klubu sportowego Olimpia, choć sprzeciwiał się budowaniu domów na terenie Skry. Był orędownikiem przebudowy stadionu Legii, ale nie dopilnował przetargu na rozbudowę obiektu za pieniądze prywatnych inwestorów. Szefował sądowi konkursowemu na most Północny, który przez dwa lata nie był w stanie wyłonić zwycięzcy. Nie chciał zlikwidować kompromitujących miasto blaszaków MarcPolu przy Pałacu Kultury. Nie poradził sobie z planami za-gospodarowania przestrzennego, bo nie traktował ich priorytetowo. Teraz planami objętych jest zaledwie 16 proc. miasta i jest to hamulec rozwoju (dla porównania, Gdańsk ma 50 proc.).

REKLAMA

Łapówka czy złoty interes?

Nigdy nie wyjaśnił do końca podejrzeń o ukrytą łapówkę od firmy developerskiej, której sprzedał swoją kamienicę przy ul. Foksal i potem wydawał jej pozwolenia na kontrowersyjne inwestycje. W 2002 roku Borowski kupił budynek za 2 mln zł. Po blisko trzech latach, sprawując już wysokie stanowisko sprzedał go polsko-belgijskiej firmie Ghelamco, która wkrótce stała się jedną z prężniej rozwijających się firm inwestujących w Warszawie. Po serii artykułów kontrolerzy ratusza zaczęli sprawdzać, czy kupno kamienicy przez Ghelamco mogło mieć charakter korup-cyjny, np. czy kwota, za jaką Borowski zbył nieruchomość nie została celowo zawyżona (co byłoby formą ukrytej łapówki). I choć architekt sprzedał kamienicę za wyższą cenę, niż 6 mln zł, bo na tyle ją oszacował w swoim corocznym zeznaniu majątkowym... zapomniano o sprawie.

REKLAMA

"Twarz kaczyzmu"

Na szczęście większości pomysłów nie wcielił w życie, takich jak zasypanie przej-ścia podziemnego przed Uniwersytetem. Słusznie czy nie - na niego spada odium za lata zastoju i bałaganu, zwłaszcza w budowie metra, mostów i autostrad. Borowski próbował przekonać do siebie Hannę Gronkiewicz-Waltz. Odchodzić z ratusza nie chciał. Jednak otrzymał dymisję wraz z propozycją rozstania za poro-zumieniem stron.

Co zamierza? Po cichu liczy na pracę w administracji rządowej lub Pałacu Pre-zydenckim.

Agnieszka Kuncewicz

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024