Wciskać czy nie wciskać? Historyjka z metra

Jak powszechnie wiadomo, Polacy to naród temperamentny i żyjący w ciągłym pośpiechu, więc niżej opisana scena ma miejsce codziennie w każdym Inspiro.

Pasażer metra, wiedzący, że wciskać nie trzeba, stoi spokojnie we wjeżdżającym na jego stację pociągu i czeka na otwarcie drzwi. Nim minie sekunda, potrzebna maszyniście na naciśnięcie przycisku a mechanizmowi na zadziałanie, na pasażera-wiedzącego-że-wciskać-nie-trzeba zaczynają napierać gorzej poinformowani towarzysze podróży. Gdyby byli komiksowymi postaciami, nad ich głowami widać byłoby chmurki z tekstami typu "Co za baran!", "Czemu nie wcisnął?!", "Już ja go dorwę!" i jeszcze innymi, niecenzuralnymi. Znerwicowane ręce sięgają ku przyciskowi, znerwicowane ramiona potrącają współpasażerów, znerwicowane stopy depczą czyjeś buty... uff! Drzwi otwarte! Kolejny piękny dzień w metrze.

DG