W Szpitalu Wolskim odmówiono pomocy? "Kobieta leżała na ławce"
11 października 2018
Patrol straży miejskiej otrzymał wezwanie na ul. Kasprzaka, gdzie przed szpitalem na ławce leżała bezdomna, potrzebująca pomocy medycznej kobieta. Ponoć personel wolskiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego odmówił jej pomocy.
W piątek 28 września patrol straży miejskiej otrzymał wezwanie na Kasprzaka, gdzie przed szpitalem na ławce miała leżeć bezdomna. Strażnicy na miejscu zastali mocno zaniedbaną kobietę - jej ubrania były brudne, na nodze miała stary bandaż, do drugiej nogi przylepiła się nogawka spodni, na których widać było larwy owadów. Niemiłosiernie śmierdziała.
Odmówiono jej pomocy?
Jak twierdzą strażnicy, kobieta nie sprawiała wrażenia, by była pod wpływem alkoholu lub innych substancji odurzających. Strażnikom powiedziała, że w szpitalu odmówiono jej pomocy na oddziale ratunkowym. Personel SOR poinformował funkcjonariuszy, że pomocy nie udzielono ze względu na duże obłożenie pracą oraz fakt, że kobieta jest bezdomna. Patrol usłyszał też, że osoba decyzyjna stwierdziła, że "przyjedzie straż miejska i ją zabierze". Strażnicy jednak zażądali, by kobieta została opatrzona oraz by wystawiono jej kartę informacyjną - bez tego dokumentu nie mogłaby zostać przyjęta do żadnego z ośrodków niosących pomoc bezdomnych. Po odmowie ze strony personelu SOR patrol skontaktował się z dyżurnym oddziału a ten interweniował u dyspozytora Pogotowia Ratunkowego. Kilka minut później kobieta została zabrana do szpitala. Strażnicy miejscy byli oburzeni zachowaniem pracowników szpitala.
Czy jednak otrzymała pomoc?
Personel szpitala sprawę widzi inaczej a relację z interwencji strażników miejskich nazywa "bzdurną". - Przeprowadzono w szpitalu postępowanie wyjaśniające. Na podstawie zebranych informacji oraz dokumentów ustalono, że pacjentka była przywieziona do SOR transportem sanitarnym w czwartek 27 września ok. godz. 18.30. W dokumentacji jest dwukrotnie odnotowane (o godz.18.48 i 19.33), że oddaliła się z oddziału. W związku z tym diagnozowanie i rozpoczęcie leczenia pacjentki nie było możliwe - informuje Barbara Lis-Udrycka, rzeczniczka prasowa Szpitala Wolskiego. Wedle dalszych ustaleń władz placówki wynika, że w piątek 28 września strażnik miejski przyszedł do SOR i zawiadomił, że na ławce na terenie szpitala leży bezdomna kobieta. Lekarz z SOR bezzwłocznie poszedł tam i zlecił przetransportowanie kobiety do oddziału. Po ocenie chirurga pacjentkę skierowano na konsultację dermatologiczną.
- W sobotę 29 września pacjentkę przewieziono na konsultację dermatologiczną do Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus. Stamtąd została odesłana z powrotem do naszego SOR - ok. godz. 10, a ok. godz. 20 została przeniesiona do I oddziału chorób wewnętrznych, gdzie jest nadal hospitalizowana. Sytuacja nieudzielenia pomocy tej pacjentce nie miała miejsca. Zresztą nasz szpital pomaga wszystkim potrzebującym, także osobom bezdomnym, zwykle bardzo zaniedbanym socjalnie, które trafiają do nas na ogół w bardzo złym stanie - przekonuje Barbara Lis-Udrycka.
(DB)