Słodowiec skazany na wieczny hałas? Chcą ekranów tunelowych na Trasie AK

Dotychczasowa ochrona przed hałasem niewiele daje. Nie trzeba nawet otwierać okien, by się o tym przekonać.

- Gdyby to miało trwać dzień albo dwa, to człowiek by to jakoś wytrzymał, ale na zewnątrz wszystko "chodzi" a będzie coraz gorzej - żali się pan Bartosz. Mieszkańcy skupieni w Nauczycielskiej Spółdzielni Mieszkaniowo-Budowlanej "Przedwiośnie" wysłali już kilka skarg w tej sprawie. Pisma krążą po instytucjach.

- Mieszkańcy kilkakrotnie zgłaszali brak skutecznych zabezpieczeń przed toksycznym oddziaływaniem. W latach 2000-2002 gmina Bielany dofinansowała wymianę okien w mieszkaniach najbardziej narażonych na hałas komunikacyjny - wskazuje burmistrz Rafał Miastowski. Niemniej, trudno porównywać hałas sprzed 12 lat z tym, jaki jest teraz przy okazji przebudowy trasy i jaki będzie docelowo.

- Zasadne byłoby postawienie na odcinku od Marymonckiej do Broniewskiego ekranów tunelowych, które we właściwy sposób chroniłyby zarówno mieszkańców, jak i położony niedaleko od trasy park Olszyna - zwraca uwagę radny Ryszard Zakrzewski.

Normalne ekrany nie spełniają zadania. Mimo wszystko inwestor przebudowy trasy, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad raczej nic z tymi protestami nie zrobi. Wskazuje na to odpowiedź jej przedstawiciela.

- Budowa ekranów półtunelowych na wysokości tych ulic nie została przewidziana w projekcie budowlanym, jak i w uzyskanej decyzji o pozwoleniu na budowę. Prognozy oddziaływania akustycznego zawarte w raporcie oddziaływania na środowisko nie wykazały konieczności zastosowania takiego typu zabezpieczenia - mówi Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka GDDKiA.

Mieszkańcy cierpią, a normy hałasu nie są przekroczone. Ekrany tunelowe zaplanowano w rejonie byłej kładki łączącej osiedla Potok i Ruda oraz pomiędzy ulicami Mickiewicza a Gwiaździstą. Między Marymoncką a Broniewskiego niestety nie.

mac