Blok zamiast drzew przed siedzibą IMGW przy Marymonckiej?
6 października 2021
Ogrodzony teren zielony na rogu Marymonckiej i Podleśnej nie zostanie udostępniony mieszkańcom Bielan. Wręcz przeciwnie - w planie zagospodarowania jest przeznaczony do zabudowy.
Przechodząc przez skrzyżowanie Marymonckiej z Podleśną nie sposób nie zauważyć zielonej enklawy, ciągnącej się za ogrodzeniem aż do Smoleńskiego. Znajdujący się tam skwer jest formalnie własnością publiczną, w praktyce - "prywatnym" miniparkiem dla pracowników Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Blok zamiast zieleni?
Widoczny w oddali gmach dawnego Instytutu Hydrologiczno-Meteorologicznego powstał w latach 1955-1964 według projektu Borys Zinserlinga. To jedyny tak okazały przykład architektury socrealistycznej na Bielanach, w dodatku pięknie położony na warszawskiej skarpie i wśród zieleni. Na tyłach budynku znajdują się specjalistyczne urządzenia, więc udostępnienie mieszkańcom tej części terenu nie wchodzi w grę. A czy możliwe byłoby przesunięcie ogrodzenia tak, by spacerowicze mogli skorzystać ze skweru znajdującego się między Marymoncką a zabytkowym gmachem?
O możliwość udostępnienia tego fragmentu nieruchomości mieszkańcom pytaliśmy IMGW od... maja. Pytania pozostały bez odpowiedzi i trudno uwierzyć, że wszystkie nasze wiadomości zaginęły w odmętach internetu. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego zielony teren przy Marymonckiej jest przeznaczony pod zabudowę mieszkaniową.
Tak zdecydowała rada miasta
W 2009 roku, za kadencji prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, Rada Warszawy zdecydowała o przeznaczeniu tego fragmentu nieruchomości IMGW pod budowę 7-piętrowego bloku mieszkalnego. Oznacza to, że jeśli Instytut zechce sprzedać działkę deweloperowi, bielański ratusz nie będzie w stanie zablokować budowy. Zgodnie z wolą rady miasta wpisany do gminnej ewidencji zabytków socrealistyczny gmach ma zostać zasłonięty przez blok mieszkalny.
Plan zagospodarowania przewiduje co prawda, że połowa działki ma być tzw. powierzchnią biologicznie czynną, ale w praktyce budowa bloku oznaczałaby koniec terenu zielonego, który mógłby zostać udostępniony mieszkańcom. Do podobnej sytuacji doszło na Mokotowie. W kwietniu Narodowy Instytut Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji postanowił wystawić na sprzedaż cały park między Woronicza, Spartańską i Maklakiewicza, który kiedyś służył pacjentom szpitala. Podobnych terenów zielonych należących do państwowych instytucji jest w Warszawie mnóstwo. Choć ich przekształcanie w publiczne parki wydawałoby się oczywiste, nie ma żadnego prawa, które nakazywałoby rządowym instytucjom przekazywanie zadrzewionych działek samorządowi. Jeśli plan zagospodarowania nie zostanie zmieniony, prędzej czy później w miejscu drzew na rogu Marymonckiej i Podleśnej stanie 7-piętrowy blok.
(dg)