Co to, film o czasach PRL kręcą? Na ulicy Gibalskiego obok siebie zaparkowały dwa samochody z zupełnie innej epoki...
REKLAMA
Kiedyś były tak pospolite, że nikt nie zawracał na nie uwagi. Wszyscy śmiali się z jugosławiańskich (później serbskich) zastav, a nasz rodzimy polonez służył całym rodzinom przez wiele lat. Zastava, produkowana na licencji Fiata, jest dziś samochodem prawie zapomnianym. Polonez z naszego rodzimego FSO wciąż spotykany na warszawskich ulicach, ale najczęściej są to egzemplarze z ostatnich lat produkcji. Tymczasem na Gibalskiego zaparkował czerwony polonez. Nie dość, że model "truck", to jeszcze z okrągłymi reflektorami i metalowym emblematem żerańskiej fabryki. Obok stanęła zadbana zastava. Zupełnie jak w kryzysowych latach osiemdziesiątych...