Nasz test: z Bielan na Bródno w pięć minut

Zdecydowaliśmy się przetestować, jak jedzie się Trasą AK. Przez lata jechało się dramatycznie, ponieważ zaprojektowana w końcu lat 70. arteria nie wytrzymywała naporu aut. Na dodatek część Trasy Toruńskiej przy FSO nie nadawała się do niczego tuż po oddaniu do użytku trzydzieści lat temu. Tandetne wykonanie groziło katastrofą budowlaną, dlatego estakady Toruńskiej straszyły zamknięte przez ćwierć wieku. Wyrosły na nich nawet drzewa i krzewy. O estakadzie nad rondem przy Łabiszyńskiej można było jedynie pomarzyć - poza filarami mającymi nosić jezdnie nie powstało tu nic więcej.

Wreszcie najpierw do parametrów drogi ekspresowej przebudowano Trasę Toruńską, a od dwóch i pół roku trwa modernizacja al. Armii Krajowej i mostu Grota-Roweckiego. Arteria jest nowocześniejsza, a przeprawa nie straszy kierowców tym, że zaraz się rozpadnie. Na dodatek jest szerzej - trasa ma dwie jezdnie tranzytowe po dwa pasy w każdym kierunku i dwie lokalne po trzy pasy.

Z alei Obrońców Grodna wjeżdżamy w al. Armii Krajowej przy Cmentarzu Wojskowym. Jest godzina 17.30, po chwili jesteśmy na wschodnim wiadukcie nad Broniewskiego w kierunku Bródna. Mija parę sekund i nad głowami mijamy najpierw wiadukt ulicy Słowackiego na Żoliborzu, a po kolejnych kilku chwilach - wiadukt ulicy Mickiewicza na Marymoncie. Jedziemy świeżą jezdnią południową. Włączamy się do ruchu na moście Grota-Roweckiego i płynnie wjeżdżamy na Trasę Toruńską. Dojazd do Łabiszyńskiej to już kwestia kilku minut. W sumie przejazd od Cmentarza Wojskowego na Bródno zajął nam nieco ponad pięć minut. A będzie jeszcze lepiej!

Przemysław Burkiewicz