Marynin tonie
3 lipca 2009
Mieszkańcy dzwonią, "Echo" interweniuje.
Ludzie są wściekli. - Nie da się żyć w takich warunkach. Po opadach deszczu woda stoi nie tylko na ulicy, ale też na naszych posesjach. Wychodząc z domu je-steśmy zmuszeni zabierać ze sobą obuwie na zmianę. Dzielnica wyrównała za-ledwie część uliczki. Czujemy się jak na wsi zabitej dechami, a nie w stolicy - mówi nasza czyteliczka.
- Przede wszystkim Marynin nie jest ulicą - nie ma kategorii drogi. Jest to ścieżka. Będziemy podnosić teren oraz dostosowywać nawierzchnię, żeby odpływ wody przebiegał bez zakłóceń oraz żeby nie tworzyły się kałuże. Dlatego część ścieżki będzie pokryta płytami, a część bardzo grubym tłuczniem - informuje Marta Jerin z wydziału organizacyjnego wolskiego urzędu.
Kiedy remont nastąpi - o tym dzielnica nie mówi. Na razie mieszkańcy będą zmuszeni do wodnych przepraw.
Agnieszka Pająk-Czech