"Gwiazda" parku Moczydło. "Jest niepowtarzalna"
17 grudnia 2020
Park Moczydło kusi wieloma atrakcjami. Zadziwia zwłaszcza przyroda, która na każdym kroku urzeka swoją urodą. Jednak w ostatnich miesiącach "gwiazdą" moczydłowskiego parku stała się dość nieoczekiwanie... latarnia.
Trudno być może w to uwierzyć, ale jeszcze na początku lat 60., tam gdzie dzisiaj znajduje się park Moczydło, czyli w rejonie ulic Górczewskiej i Czorsztyńskiej, rozciągały się nieużytki, dzikie wysypiska śmieci i liczne glinianki. A nad tym wszystkim dominowała tzw. Górka Moczydłowska, czyli ponad 20-metrowy kopiec usypany po II wojnie światowej. Zbudowano go ze zwożonych tu szczątków kamienic z centrum Warszawy. Z czasem wraz z gruzem trafiały tu również śmieci. Na przełomie lat 60. i 70. władza ludowa wpadła na pomysł, by teren zwany przez okolicznych mieszkańców "glinkami" uporządkować w ramach wielkiego wolskiego czynu społecznego. Uczniowie wolskich szkół i pracownicy okolicznych zakładów w wolnych chwilach zmienili zaniedbany teren w miejsce wypoczynku klasy robotniczej. Tak przynajmniej głosi oficjalna wersja historii. Górę gruzu obsypano ziemią, a na jej zboczu zamontowano wyciąg narciarski, który istniał do połowy lat 80. Dziś nie ma już po nim śladu, jednak park doczekał się wielu innych atrakcji.
"Najczęściej fotografowana lampa w parku"
Moczydłowski park to teraz jedno z najładniejszych miejsc w stolicy. Zaskakuje swoją rozmaitością i urokiem. Nie wszystko tu jest jak spod igły. Dawne glinianki to dziś cztery stawy, po których unoszą się kaczki, łabędzie i inne ptactwo. Ostatnio jednak "gwiazdą" moczydłowskiego parku stała się dość nieoczekiwanie... latarnia.
- To chyba najczęściej fotografowana lampa w parku Moczydło. Mnie zawsze urzeka innym za każdym razem okryciem listowia i gałązek - napisała na początku grudnia na facebookowej grupie dla mieszkańców Koła pani Hanna.
Ma w sobie coś wyjątkowego
I można rzec, że nic w tym szczególnego, bowiem cały park ma swój "klimat" - są w nim bowiem kręte alejki, mostek, woda, zieleń, pagórki, góra, schodki i zaułki z ławkami, gdzie można przysiąść i na chwilę skryć się przez zgiełkiem dużego miasta. A jednak latarnia ma w sobie coś wyjątkowego, co chętnie uwieczniają na fotografiach mieszkańcy na co dzień odwiedzający to miejsce. Nam udało się zebrać kilka ciekawszych ujęć lampy, którą zdążyła już sobie "przywłaszczyć" przyroda. Efekty tego są niesamowite.
(DB)