Ulica zmienia oblicze. Kiedy koniec remontu Doryckiej?

"estetyczne płyty o wymiarach 50 x 50 cm" - a za komuny to były be i wymieniali na kostkę

Wreszcie ulica będzie wyglądała jak ulica, a nie jak slums (tak jak było przed remontem). Może też wreszcie będzie trochę porządku z tym parkowaniem, bo ilość tego złomu była zatrważająca. Co niektórzy jakby mogli, to by tymi gruchotami wjechali na dach budynków. Mam nadzieję, że straż miejska będzie egzekwować organizację ruchu i parkowania oraz odholowywac. Jest tylko jedna uwaga aby od razu montować ogrodzenia skwerow, elementów zieleni etc bo inaczej rozjada to w ciągu tygodnia lub zrobia z tego szalet dla psów. Bez ogrodzenia każdy element zieleni będzie natychmiast zdewastowany przez psy lub samochody. To tylko taka uwaga techniczne na zasadzie postulatu (szkoda żeby praca i pieniądze publiczne były zmarnowane przez zniszczenie nasadzen). I jeszcze jedno pytanie, po kiego grzyba ktoś zaprojektował na części tej ulicy trylinke. Toż to szybko ulegnie degradacji i powoduje hałas dla okolicznych budynków. Czy nie można było tego normalnie wyasfaltowac?

Fatalnie że likwidują miejsca parkingowe, można było spokojnie zakupy zrobić w okrąglaku, a dla kogo będzie ta ogrodzona zieleń ?? Teraz można na leżaki koło hutnika posiedzieć

Będzie jak na Sokratesa , ładnie ale nie praktycznie , trzeba zwiększać a nie zmniejszać miejsca parkingowe , po co walczyć z mieszkańcami ?? To chyba dla ich komfortu te remonty powinny być , i chyba można pomyśleć o klientach okraglaka , oni czasem chcieliby podjechać do sklepów czy knajpy i zaparkować jak ludzie i jak było dawniej , i tyle

A niby jaki nasz duży market w okraglaku, że musisz po przysłowiowe bułki samochodem jeździć? Trzeba wreszcie zacząć porządkować przestrzeń publiczna i ograniczać ilość tego złomu. Może trochę ruchu dla zdrowia i urody. Wyjdzie wszystkim tylko na dobre. Poza tym miasto nie jest od tego żeby gwarantować każdemu w nieograniczonej ilosci miejsca parkingowe. Generalnie zajęcie przestrzeń i publicznej powinno być płatne i to na tyle dużo, żeby przed zakupem gruchota ludzie się 100 razy zastanowili. Po co w miejscu gdzie jest świetna komunikacja tyle tych gratow. Nijak nie mogę tego zrozumieć. Jakby mogli to by do klatek schodowych wjezdzali.

Jak rozumiem przeszkadza Ci jakiś gruxhot ale las słupków zamiast niego będzie już OK? Remont odetnie kupców okraglaka od świata jak na Sokratesa, pogadaj z najemcami tam, po remoncie tragedia bo nie ma gdzie zaparkować, wiele osób np wracają z pracy zatrzymywalo się przy okrąglaku na zakupy to normalne , kwiaciarnia ,pizza, spożywczaki, teraz z tym koniec, do uzbrojenia podjeżdża dużo klientów , a jak odbierzesz pizzę ? Odbijesz się od słupka , ale.popatrzysz sobie na ogrodzoną zieleń i to wg Ciebie lepiej ?? Powinno być lepiej dla ludzi a będzie sporo gorzej , tyle w temacie

Pan /Pani Koło to pewnie miłośnik spacerów , nie ma samochodu i nie lubi ludzi , i niestety te remonty są dla takich ludzi a nie dla 99% normalnych , szkoda że władzy dzielnicy brakuje zdrowego rozsądku, NIE dla likwidacji nawet 1 miejsca parkingowego

na razie to ten remont jest dla tej ekipy co robi wszedzie syf i jest udręką dla mieszkańców i kupców , wszedzie pył, piach, kurz, tumany śmieci , wszędzie porozwalali a robi paru gości w jednym miejscu , a burdel jest na całej doryckiej i cała ulica zamknieta , paranoja , a jeszcze potym fantastycznym remoncie zniknie jak zwykle ostatnio w wawie sporo miejsc parkingowych, brawo Rafał i brawo burmistrz Grzegorz , super się bawicie kosztem mieszkańców

Nie da się zlikwidować czegoś, czego nie ma. To po pierwsze. Po drugie mam samochód oraz garaz który kupiłem za 45 tysięcy za swoje pieniądze i nie oczekuje od nikogo niczego za darmo. To po drugie. Z samochodu korzystam stosunkowo rzadko, zasadniczo wtedy kiedy jest taka bezwzględna potrzeba (A nie po bułki czy przysłowiowe zapalki). To po trzecie. Pracuje z racji zawodu w 3 miejscach (różnych i oddalonych od siebie) i doskonale daje radę nie korzystając na codzień z samochodu (choć w jednej pracy mogę mieć podziemne miejsce postojowe, a w dwóch pozostałych miejsce do parkowania). To po czwarte. Samochód jest przydatny, ale trzeba umieć z niego korzystać i wtedy kiedy potrzeba, a nie traktować jako pierwszy i podstawowy środek transportu. To po piąte. To jest wyłącznie kwestia nawyków (złych nawykow), a nie obiektywnej potrzeby (tak w 80 proc. przypadków). To po szóste. Lubię ludzi (byle inteligentnych), jestem szczupły, nie mam ohydnego otuszczonego brzucha, jestem sprawny, gdzie mogę to chodzę, ale głównie korzystam z transportu publicznego (pracując w 3 miejscach). I da się. To po siódme. Tak, wolę słupki niż zastawione blachosmrodami chodniki (chodnik to nie parking). To po ósme. Tak, uważam że za korzystanie z przestrzeni publicznej każdy powinien płacić, przy czym parkowanie pojazdu to korzystanie z przestrzeni publicznej. To po dziewiąte. Mam nadzieję, że zaspokoilem ciekawość i przecialem wszelkie ewentualne spekulacje.

Koło, winni się tłumaczą , pracuj sobie w tych 3 miejscach a daj ludziom żyć na wrzeciono i nie wypisuj farmazonów , widać że mało jesteś na osiedlu , wiadomo pracujesz cały czas ha ha