Pusta kasa po wyborach

Wybory i po wyborach i nagle okazało się że kasa miasta jest pusta. Do wyborów rosła nam gospodarka i owszem, wzrosło PKB. Tylko czy napewno. Mam wrazenie, że ukrywana była prawda o stanie kasy państwa, miasta. W trybie pilnym dzielnice mają przygotować cięcia wydatków o ponad 12 %. Założenia na przyszły rok są jeszcze gorsze - cięcie o 25 %. A przecież nie ma w Polsce kryzysu? tak zapewnia PO. Co jeszcze szykuje nam ten rząd i pani prezydent?

Białołęko głosujcie dalej na PO

Czas temu jakis Matka wziely i poszly, odebraly plachte formatu B1 z wypisem imion i nazwisk pasozytow spolecznych i z prawdziwa przyjemnoscia podarly ja na kawalki. To prawdziwa satysfakcja, moze symboliczna, ale jednak. Goraco Matka polecaja taka forme uczestnictwa w tego typu, cyklicznie organizowanych imprezach. Postawa taka gwarantuje, ze po zakonczeniu przedstawienia, zaden syn nauczycielki nie bedzie robil na boku ani frekwencji, ani wyniku... a dlaczego ?

---

Bo gnojek nie bedzie mial na czym. A dlatego ?

---

Ale przy tej okazji rodza sie takie pytania:

---

Otoz kiedys, ''za komuny''... ha, ha, ha... tlum przymuszany do wyborow mial do dyspozycji eleganckie kabiny, w ktorych mogl. gdy chcial, dokonac niczym nieskrepowanego aktu. Kabina taka miala okreslone normatywnie wymiary, nieprzezroczyste sciany i kotare z gustownego pluszu. Nie jakas tam przykrotka plachte, jak to teraz maja w zwyczaju wieszac w przymierzalniach luksusowych sieci handlowych, ale elegancka zaslone. Konczyla sie ta zaslona jakies 20-30 cm nad ziemia i powiecie oczywiscie, ze kazdy siedzacy za stolem na wprost kabiny ubek widzial stopy. Oczywiscie po ukladzie stop mogl byl taki Ubek wnioskowac, czy przebywajacy za zaslona obywatel glosuje zgodnie z wyznaczona linia partii, czy tez kombinuje przyglup sadzac, ze jak skresli kogos, to go nie wybiora. Idiota jakis....

---

A ha, ha, ha.... dobre co !?
W chlodzie przedsionka szczal noblista do miski z woda !

Pomyslmy. Tyle rzeczy udalo sie juz zrobic, prawda ?

---

Kuzyni folksdojcza osiedlaja sie na obecnie na naszych prastarych ziemiach majac wyroki miejscowych sadow w reku i uslyznych komornikow za plecami, kisimy noworodki w beczkach i mozemy wystawiac je na parapet, faszysci zarzadzaja srodkami masowego przekazu, mamy metro i to w takim ksztalcie, ze swietnie bedzie sie komponowalo na dlugopisach reklamowych z okazji kompromitowanej od dnia przyznania prawa do organizacji imprezy sportowej, dzieci gloduja, a na ich biedzie robi sie reklamy w odpowiedznich agencjach, ludzie umieraja przed szpitalami, zolnierze wylatuja w powietrze w najbardziej egzotycznych miejscach, zamyka sie fabryki, plona budynki socjalne, aktorka, zupelnie jak niesforny Grzesio, sama sobie krzywde robi swieca przed klatka, a dziwka, ktora tryka zakochany emeryt w niewlasciwym dzisiaj mundurze, gzdzi sie na wiejskiej, pod robota z wyzelowanym kelnerem systemu. I jak judasz, jak szmata, sciska w reku siatke, a druga trzepie etatowemu piane ... No.

---

Ale zeby skreslic i odrzucic... a nie, tak dobrze to nie ma. I nie bedzie.

---

Wrocmy jednak do kabiny, a raczej do tego co po niej pozostalo.
Popatrzmy, co pozostalo z demokracji ! Otoz z demokracji pozostalo pol pudla. Po margarynie. Ustawione na stole. Calosc jest tak zaaranzowana w przestrzeni, ze kazdy Obywatel moze byc pewny intymnosci. Komfortowej? Kontrolowanej! Tez na k....
Nie wiesz, co sie dzieje za plecami, czy ta staruszka, co przycupnela przy parapecie i sie gapi tepo w szafe z preparatami motyli, to Nikifor na schodach Nowego Domu Zdrojowego , czy ciagle jeszcze Kryska... niedogolona i niby martwa, ale zywa, bo poruszjaca ustami kolo tamponu z gabki zawieszonego na drucie przed ustami. I zwroccie jeszcze uwage, zwroccie, prosza Matka, ze dzisiaj nie ma kamer ! Bo i skad ?! Kryzys jest. W bankowosci. Widzimy i wiemy, co Pan Wielblad musi posuwac, zeby zyc. Takie czasy, niestety. Siedzac wiec sobie za taka ad hoc sklecona atrapa smierdzaca wilgocia magazynu i zjelczalym tluszczem, czujemy sie niczym Bohater Narodowy oblugujacy Boforsa nr 2, jeden z tych, co potem ''czworkami'' szedl do nieba, na wysunietej rubiezy, mierzacy z rurki na ryz w metalowy statek, co od kuzynow folksdojcza przyplynal pod koniec wakacji i przycumowal z przyjacielska wizyta. Ramiona wystaja nam na otwarta przestrzen, ruchy lokci zdradzaja czynnosci. Hm.... rozumiemy. Takie gadzety, jacy ludzie. O ile bowiem Ubek musial wnioskowac po ukladzie stop i notowac: O! Ten tu obywatel slucha po nocach radia na falach krotkich - a to byla jednak, przyznacie, sztuka, wymagajaca posadzenia fachowca, ktory rozumowal logicznie i widzac kaluze przy lewej nodze glosujacego, nie zrywal sie, by podac basen, o tyle dzisiaj wszystko musi byc jednoznaczne i na widoku. Sytuacja zatem dopasowana, jak nalezy do poziomu kadr z Rakowieckiej. Podane na talerzu. Chorych tez sie karmi.

---

Na koniec prosba do organizatorow tego typu ewentów, do PT Dziadkow, co... cytujac pismaka... ''co maja spie...dalac z ekranu'':

---

Szanowni Panowie ! Poszerzcie dziury w pudłach ! Bo to nie konklawe, tylko jakis King Sajz !