Pełna treść artykułu bez cenzury Redaktora Katnera

ZOSTAWMY STRUMYKOWĄ

---

- To kim właściwie był ten Strumykow? Takie pytanie zadał mi jeden z moich znajomych niezbyt zorientowany w topografii Białołęki, po tym jak dowiedział się o projekcie zmiany nazwy jakże popularnej i lubianej ul. Strumykowej na ul. Norblina. Domyślam się, że było to pytanie z gatunku pół żartem pół serio, chociaż nie mam do końca pewności. Swego czasu bowiem, tuż po transformacji ustrojowej, niektórzy lokalni decydenci w jednym z polskich miast, ogarnięci szalonym zapałem zmian nazw ulic, tak się zagalopowali, że postanowili zmienić ulicę Czerwonego Krzyża na ulicę księdza Skorupki. Na szczęście w porę ktoś się zreflektował i do kompromitacji na całej linii nie doszło. Nie bez powodu na wstępie przytoczyłem tę dykteryjkę, ponieważ w ostatnich dniach do podobnej sytuacji może dojść w naszej dzielnicy.
Otóż przedmiotem ostatniego posiedzenia Komisji Statutowej i Porządku Publicznego Rady Dzielnicy w dn. 7 maja br. był projekt uchwały w sprawie zmiany nazwy i uporządkowania przebiegu ulicy Strumykowej. Projekt ten zakłada nadanie nazwy Jana Piotra Norblina* odcinkowi od ul. Strumykowej do ul. Leśnej Polanki. Nowym przebiegiem ul. Strumykowej byłby odcinek od ul. J.Mehoffera do ul. Światowida. Pomysłodawcami zmiany nazwy są radni poprzedniej kadencji. W kwietniu 2007 r. Komisja Statutowa na wniosek jej Przewodniczącego, radnego pana Marka Sztorca (PiS), bez konsultacji z Radą Dzielnicy i mieszkańcami wybrała z kilku możliwych nazw nowego patrona ulicy w postaci Jana Piotra Norblina. Ta sama Komisja przygotowała na sesję Rady Dzielnicy w dn. 4 marca br. projekt uchwały z wystąpieniem do Rady Warszawy o przyspieszenie prac nad zmianą nazwy i uporządkowaniem przebiegu ulicy. Podczas sesji wywiązała się dyskusja, w wyniku której projekt uchwały został wycofany z porządku obrad i skierowany z powrotem do komisji, aby ta przeprowadziła konsultacje społeczne ze szczególnym uwzględnieniem mieszkańców, których ewentualna zmiana dotyczy, czyli z następujących numerów porządkowych:ul.Strumykowa 1, 21, 21A,23A, 29B,29C, 29D, 29E,39, 39A, 39B,39C, 39D,39E,39F,39G,39H,41,41B,43,43B, 43C,45, 45A, 45B,47,47A, 49A,51,51A,53,53A, 55,55A,55B,57, 59,61,63,63A, 65,65A,67A. Ogółem sprawa dotyczy ok. 500 mieszkańców.

---

I właśnie na ostatnią komisję licznie przybyli mieszkańcy, którzy jednoznacznie i jednogłośnie opowiedzieli się przeciwko zmianie nazwy. Przedstawiali różne argumenty, przede wszystkim koszty i czas poświęcony wymianie wszystkich dokumentów, pieczątek, tablic itp. Innym zwyczajnie nie podobała się nowa nazwa, a do obecnej bardzo się przyzwyczaili. Jednak wszyscy zgodnie wezwali radnych do takiego rozwiązania problemu, które nie wiązałoby się z tak dolegliwymi skutkami. Warto dodać, że do Rady wpłynęło wiele pisemnych protestów, w tym od dyrektorów Białołęckiego Ośrodka Sportu, Gimnazjum nr 123 i Szkoły Podstawowej nr 342. Placówki te oprócz kosztów finansowych wskazują na to, że nazwa Strumykowa to część ich tradycji i wizerunku, na który długo pracowały i dzięki któremu są rozpoznawalne poza Białołęką. Popularny strumyk to skojarzenie z obiektami BOS-u, a np. www.strumyk21.edu.pl to znana domena internetowa szkoły.

Po burzliwej dyskusji radny Piotr Jaworski (PO) nie będący członkiem Komisji zgłosił wniosek, aby Komisja upoważniła mnie jako przewodniczącego Rady Dzielnicy do wystosowania pisma do Rady Warszawy w celu zaprzestania prac i rezygnacji z projektu zmiany nazwy ulicy. Za wnioskiem zagłosowała radna Magdalena Roguska (PO), która słusznie zaproponowała, by za pomocą tablic czytelnie oznakować dojazd do poszczególnych numerów i tym samym ułatwić interwencje takim służbom jak pogotowie czy straż pożarna. Przeciw zagłosował przewodniczący Komisji radny Marek Sztorc (PiS), a od głosu wstrzymali się radny Marek Fronczak (Gospodarność) i radna Ilona Łącka (PO). Wobec remisowego rozstrzygnięcia wniosek upadł. Jednakże pragnę mieszkańców zapewnić, że sprawa powróci na sesji Rady w czerwcu b.r., kiedy to odbędzie się decydujące głosowanie. Pragnę także przypomnieć, że stanowisko Rady Dzielnicy nie ma charakteru ostatecznego - jest opinią, którą Rada Warszawy może wziąć pod uwagę.
Patrząc na całą sprawę bez emocji i z lekkim dystansem przyznaję, że uporządkowanie przebiegu ulicy i jej numeracji to poważny argument. Jednak myślę, że fikcją okazałyby się konsultacje społeczne, jeśli mimo tak jednoznaczego protestu mieszkańców radni na siłę zafundowaliby nową nazwę ulicy, a wraz z nią szereg niedogodności. Moim zdaniem, mieszkańcy nie powinni dziś płacić za błędy władz lokalnych sprzed lat, które doprowadziły do numeracyjnego bałaganu. Raczej powinno się dołożyć wszelkich starań, aby zawczasu nadawać ulicom nowe nazwy i numery. A sprawę Strumykowej należałoby rozwiązać przez dobre oznakowanie i przekazanie załącznika graficznego z jasnym oznaczeniem odpowiednim służbom, aby karetki już nigdy nie błądziły.
Kończąc chciałbym zauważyć, że na Białołęce znajduje się także ulica Jeżowa. Przestrzegam zatem wszystkich, którzy w dobrej wierze chcieliby zmienić tę nazwę, ponieważ jestem w stu procentach przekonany, że patronem tej ulicy jest sympatyczne zwierzątko z kolcami, a nie Nikołaj Iwanowicz...

---

Paweł Tyburc
Przewodniczący Rady Dzielnicy
Białołęka m. st. Warszawy

---

* Jan Piotr Norblin de la Gourdaine (ur. 15.07.1745 w Misy-sur-Yonne, zm. 23.02.1830 w Paryżu), z pochodzenia Francuz, malarz, rysownik i grafik, w 1774 r. Sprowadzony do Polski przez Czartoryskich. Jeden z najważniejszych malarzy okresu stanisławowskiego, uważany za ojca polskiego malarstwa rodzajowego. Znaczną część twórczości poświęcił tematyce polskiej, z czego wiele prac to dzieła uwieczniające Warszawę i warszawską Pragę.

Niech Marek Sztorc sam zapłaci za wszystkie zmiany, może to go uleczy.

Cieszę się, że nasi radni mają czym się zajmować. Jedni wymyślają bzdury, inni je oprotestowują. A może trochę poważniejsze sprawy?

Poważną sprawą jest tolerowanie przez PO w samorządzie ubeków ,milicjantów,wojskowych dla których Jaruzelski to bohater.Poważną sprawą jest tolerowanie w szeregach PO ludzi nieuczciwych.Z tego rodzi się prawdziwy obraz zarządzania dzielnicą.Zadne koalicyjne tłumaczenie nie może byc usprawiedliwieniem dla takich działań.Myśląc o dniu dzisiejszym trzeba mysleć o przyszłości

Czegoś to nie rozumiem w kwestii ludzi nieuczciwych -to eks Burmistrz Jerzy Smoczyński (lider Gospodarności) był przesłuchany w sprawie nieprawidłowości finansowych przy budowie przychodni a nie wiceburmistrz Piotr Smoczyński z PO.
Ciekawe czy i kiedy postawią w tej sprawie zarzuty ? Może już warto zrezygnować z bycia radnym jak to uczynił jego kolega Tadeusz Semetkowski.

Jeśli Ty Agnieszko jesteś godnym wzorem do naśladowania (życiorys,postawa ,obyczajowość itp... ) to dlaczego nie podpiszesz się z imienia i nazwiska.Ukrywając się potwierdzasz powiedzenie Zagłoby że nie jednemu psu brat .
Wtedy głosuję na Ciebie.

www.bialoleka.waw.pl/page/index.php?str=3&id=2209

---

Stanowisko Przewodniczącego Rady Dzielnicy Białołęka ws. ul. Strumykowej (26 maja 2008)

Od kiedy to, panie info, przewodniczący rady w oficjalnym stanowisku może uprawiać politykę i pisać kto głosował za, a kto przeciw i z jakiej oni są partii? Wprowadzacie nowe standardy kultury politycznej? Co na to osoba odpowiedzialna za treści publikowane na oficjalnej stronie dzielnicy? Na tej stronie polityka jest zakazana.

W końcu mamy pełne, bez przekłamań, źródło informacji o tym co robią politycy mając w d... mieszkańców. Tak trzymać.

Bolku przyjdzie czas ujawnic się Ale czy nie zgadzasz się z faktami że PO zapłaci za kontakty z UBEKAMI.i Czy tolerowanie w samorządzie np.Gęsiny której synek niezłe numerki wyczyniał z wyborami jest uczciwe.Po co rozmawiac o mostach,bazarach ,ulicach jak najpierw trzeba zachować pewną czystość moralną w ramach bieżcego funcjonowania.Podobno miało byc oczyszczenie po Gosdpodarności i ,,sjamskich braciach SS"a w tej chwili jest powrót do działań z przeszłości

Czy jesteś zatem sprawiedliwa Agnieszko skoro Gęsiną chcesz uszczęsliwic nasze dumne SLD.Gęsina to przecież twór naszych czasów i należy do PO. Jako nauczyciel nie ma wstydu i wtedy nawet nie przeprosiła wyborców że syn działał w partyzantce politycznej odbierając glosy innym by dać swoim to fakt. Przypomina się i jabłko i jabłoń. Może zatem dobrze że ma ograniczony kontakt z młodzieżą no bo co byłoby gdyby była na miejscu Mierzwy i przekazała TAM TE WZORCE ?.
Nie rozumiem Twojego zapisu o UBekach .Bo by glosić hasła to czy musisz być dziewicą?.Głowa się liczy i chęć pracy .