Nagły zwrot na Bemowie. Autobusy 112, 171, 190 wracają na stare trasy

No i co? Na Jana Olbrachta nie będzie miał pętli już żaden autobus?

Gdy w komentarzach pod jednym z artykułów wymieniłem 20 idiotyzmów ZTM w związku reformą komunikacji na Woli i Bemowie, pisałem że ten bubel podobnie jak wcześniejsze wykwity niekompetencji ZTM-u będzie wymagał kosztownych korekt. Nie przypuszczałem jednak, że korekta będzie kolejnym idiotyzmem - czyli de facto powrotem do stanu poprzedniego. Ostatnio wyraziłem swoje obawy, że bemowscy samorządowcy chcąc zbić kapitał polityczny, gotowi są w duchu taniego populizmu walczyć o wskrzeszenie trupa rozwiązania jedynie nieco mniej fatalnego niż obecne, uzyskanego kilka lat temu po wcześniejszym etapie dewastacji układu komunikacyjnego. No i stało się ! Dzięki niezłomnej postawie bemowskich samorządowców broniących swojego politycznego status quo, komunikacja na Bemowie już zawsze będzie zła. Gdybyście jeszcze Państwo postulowali przywrócenie układu według stanu z powiedzmy 1992, albo przynajmniej 2011 roku - to zgoda. Ale walka o przywrócenie 109 by znów kursowało ulicami pod którymi przebiega podziemna kolejka i 190 jadące na Wileński oraz Zacisze czyli tam gdzie dziś szybciej i częściej dociera metro? Bzdura. Brakuje 506, 507, E2, a niebawem także 105 po uruchomieniu słupa do absorpcji unijnych środków - czyli zbędnego tramwaju na Kasprzaka, który nigdy nie dojedzie do Centrum ani na Osiedle Lazurowa, skutkiem czego zamiast 25 minutowej jazdy autobusem 506 lub 105, Jelonki Południowe będą miały niemal godzinną podróż z dwiema przesiadkami - najpierw do tramwaju przy Powstańców Śląskich, a następnie do metra przy rondzie ONZ. To dzięki Wam i waszej "walce o 190".
(cdn.)

Pikanterii sprawie dodaje jeszcze jeden fakt, mianowicie przywrócone linie na starych trasach pojadą zaledwie co pół godziny. Wygląda mi to więc na podręcznikowe wygaszanie popytu i manewr znany z linii 105, gdy kursy do Śródmieścia i na Powiśle były realizowane tak rzadko, że pasażerowie nogami wybrali niewygodną przesiadkę przy rondzie ONZ. W moim przekonaniu wiele więc wskazuje, że uwierzyliście mości panowie w baju baju dla frajerów - cytując klasyka i daliście ograć się ZTM-owi po całości . Przecież linie dowozowe 177, 201 i 249 nie znikają, ale przypuszczalnie czekają cierpliwie w odwodzie na dopełnienie scenariusza dla "wywalczonych" 112, 171 i 190. A wystarczyło poprzeć rozwiązanie tańsze i lepsze, kompleksowo rozwiązujące problemy związane z transportem publicznym. Zgoda, Wy też na swój sposób rozwiązaliście je ramię w ramię z ZTM-em, przekreślając raz na zawsze szansę na dobrą komunikację miejską na Bemowie (...)

Prawdopodobnie będą tam kończyć kursy skrócone 190 - o ile częstotliwość 30 min. ma obowiązywać tylko na przywróconym odcinku bemowskim. Idiotyzm goni idiotyzm, ale medialnie jest sukces ...