Drugie liceum na Białołęce. Jest decyzja

Jeszcze przed wakacjami dzielnicowi i warszawscy radni, z którymi rozmawialiśmy, odnosili się do tego pomysłu sceptycznie, bo rekrutacja do liceów nie ma nic wspólnego z miejscem zamieszkania, a w naszej dzielnicy brakuje miejsc w podstawówkach. Gdy na 17 dni przed wyborami parlamentarnymi przyszło głosować, krytycy nagle zmienili zdanie. Decyzją Rady Warszawy nowe liceum ma zostać otwarte we wrześniu przyszłego roku przy Ostródzkiej 175. W otwartym dziesięć lat temu budynku działa obecnie podstawówka z oddziałami przedszkolnymi.

- Planujemy, by z początkiem roku szkolnego 2020/21 przy Ostródzkiej wystartowała pierwsza na Zielonej Białołęce szkoła średnia, ale w budynku nadal będzie funkcjonowała też szkoła podstawowa - zaznacza Marzena Gawkowska, rzeczniczka białołęckiego ratusza. - Nie ma jeszcze ostatecznych rozstrzygnięć dotyczących oddziałów przedszkolnych. Wszystko zależy od przyszłorocznego planu naboru i naboru rzeczywistego do szkół. Chcę podkreślić, że obecnie dzieci przedszkolne mają zajęcia w oddzielnej części budynku, wyłączonej z pozostałej części szkoły.

Co dalej?

Jednym z argumentów przeciwników nowego liceum były nieustające problemy lokalowe białołęckich podstawówek. We wrześniu 2020 roku powinna zostać otwarta szkoła na rogu Ruskowego Brodu i Verdiego, mogąca przyjąć na jedną zmianę prawie tysiąc dzieci. Ale czy to wystarczy?

- Zapewne przez pierwsze 2-3 lata szkoła będzie działać w systemie jednozmianowym, natomiast w kolejnych latach nie możemy tego zapewnić ze względu na ciągle powstające nowe osiedla - przyznaje rzeczniczka urzędu dzielnicy. - Optymalnym rozwiązaniem byłaby budowa kolejnej podstawówki w rejonie osiedla Derby. Taka placówka odciążyłaby szkołę przy Głębockiej. Planowana szkoła w rejonie Siecznej wciąż nie może powstać, bo nie dysponujemy gruntem na ten cel. Czynimy kolejne starania, by Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa przekazał nam działkę na potrzeby budynku oświatowego oraz parku.

(dg)