Bolączki mieszkańców bemowskiego TBS-u

Ich zdaniem potrzebna jest pilna interwencja zarządcy. Na ten i inne tematy "Echo" rozmawiało z dyrektorem zarządzającym osiedlem Krzysztofem Koniecznym.

* * *

Mieszkańcy skarżą się na przerwy w dostawie ciepłej wody. Czym to jest spowodowane?

- Faktycznie zaistniała taka sytuacja, że na półtora tygodnia nastąpiła przerwa w dostawie ciepłej wody. Spowodowane to było awarią kotła. Każde urządzenie ma prawo się popsuć, nie na wszystko mamy wpływ. Oczywiście przy rozliczeniu fakt ten będzie uwzględniony.

Ludzie skarżyli się również na grzyb w piwnicy.

- Nic mi na ten temat nie wiadomo. Żaden z mieszkańców nie zgłosił takiego problemu. Owszem, swego czasu mieliśmy zawilgocenie w jednym z budynków, które spowodowane było wadami konstrukcyjnymi. Na dzień dzisiejszy nie potwier-dzę tej wiadomości.

A co się stało z rozliczeniami za wodę i ogrzewanie? Lokatorzy skarżą się, że mieli otrzymywać je co pół roku. Tymczasem obejmowało cały rok. Jak Pan może to wyjaśnić?

- Lokatorzy zapominają, że są tylko najemcami. Według regulaminu rozliczenie za wodę i ogrzewanie powinno być dostarczane nie rzadziej niż raz w roku. Teraz okres rozliczeniowy trwa do końca 2007 roku, więc rozliczenie do mieszkańców dotrze na przełomie lutego i marca.

Mieszkańcy twierdzą, że w blokach są dziury w posadzce.

- Z tego co mi wiadomo jest otłuczenie płytki na cokole. Oczywiście będziemy to naprawiać. O dziurach w posadzce żaden mieszkaniec nas nie poinformował.

Lokatorzy prosili od dawna o ławki w osiedlu. Podobno miały się one pojawić latem tego roku. Póki co śladu po ławkach nie ma.

- Najprawdopodobniej mieszkańcy rozmawiali o tym problemie z poprzednią kadrą zarządzającą. Do mnie takie wnioski nie dotarły. Jeżeli tylko postulat zosta-nie zgłoszony, to uwzględnię postawienie ławek w osiedlu w przyszłym roku.

Plac zabaw też został przeniesiony w - łagodnie mówiąc - mało atrakcyjne miejsce. Dlaczego?

- Kiedy przyszedłem do TBS Bemowo od razu zauważyłem, że plac zabaw jest zlokalizowany niezgodnie z przepisami, zaledwie cztery metry od okien. Taka sytu-acja nie mogła mieć miejsca. Przecież dzieciom mogło coś spaść na głowę. Dlatego musiałem przenieść plac zabaw w inne, mało atrakcyjne, ale bezpieczne miejsce. W tym celu zlikwidowaliśmy część parkingu, zrobiliśmy piaskownicę i postawiliśmy sprzęty. To, że w osiedlu nie ma porządnego placu zabaw nie jest naszą winą. Po prostu w projekcie nikt nie zaplanował budowy placyku dla dzieci. W związku z tym musieliśmy prowizorycznie umieścić go w tym miejscu. Mam świadomość, że nie jest to dobra lokalizacja, ale innej po prostu nie mamy. Wybraliśmy mniejsze zło.

Za pośrednictwem "Echa" chciałbym zaapelować do wszystkich mieszkańców TBS Bemowo. Wiem, że poprzednia ekipa administracji nie wywarła na mieszkań-cach pozytywnego wrażenia. Teraz jest nowa kadra, nowy zespół. Moje drzwi są zawsze otwarte dla każdego. Staram się być do dyspozycji. Proszę o zacieśnienie współpracy - o to, by mieszkańcy zorganizowali się w porządną grupę przedstawi-cieli i przychodzili na rozmowy ze mną co najmniej raz w tygodniu. Chciałbym wspólnie z nimi i za ich aprobatą rozwiązywać problemy i bolączki naszego osiedla.

* * *

Chyba warto skorzystać z tego zaproszenia. W bezpośredniej rozmowie na pewno łatwiej poradzić sobie z problemami dnia codziennego. W imieniu mieszkańców trzymamy dyrektora Koniecznego za słowo. Gdyby za jakiś czas okazało się, że go nie dotrzymał, "Echo" jest do dyspozycji.

Agnieszka Pająk-Czech