REKLAMA

Puls Warszawy

różne »

 

Aktywiści kontra fotoradary. "Przyzwolenie na piractwo drogowe"

  9 października 2019

alt='Aktywiści kontra fotoradary. "Przyzwolenie na piractwo drogowe"'

Poranna informacja stowarzyszenia Miasto Jest Nasze odbiła się szerokim echem w ogólnopolskich mediach. O co chodzi?

REKLAMA

- Złożyliśmy dziś zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków oraz działania na szkodę interesu publicznego przez głównego inspektora Alvina Gajadhura lub pracowników Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego - poinformowali 9 października rano aktywiści MJN. - Minister Ziobro wielokrotnie pretendował do roli szeryfa ścigającego bandytów. Wierzymy, że złożone dziś przez nas zawiadomienie skłoni go do działania tam, gdzie polskie państwo daje przyzwolenie na piractwo drogowe na ogromną skalę.

O co chodzi?

W ubiegłym miesiącu Najwyższa Izba Kontroli ogłosiła, że w latach 2015-2017 GITD dopuścił do przedawnienia aż 1,6 mln spraw o wartości kar wynoszącej 370 mln zł. Sprawa dotyczyła głównie odcinkowych pomiarów prędkości, prowadzonych przez delegatury w Białymstoku, Gorzowie Wielkopolskim, Katowicach, Łodzi, Lublinie, Rzeszowie i Wrocławiu. Za podstawowy powód tej sytuacji kontrolerzy uznali braki kadrowe w GITD. Według NIK popularnych "krokodylków" było aż o jedną czwartą za mało a rotacja kadry sięgała 90%.

Jak stwierdził NIK, inspektorzy postanowili skupić się na najbardziej niebezpiecznych wykroczeniach, ustawiając niektóre fotoradary tak, by robiły zdjęcie dopiero po przekroczeniu prędkości o 30 km/h.

- GITD kreował nowe ograniczenia prędkości na odcinkach dróg objętych automatycznym nadzorem, co nie znajdowało podstawy prawnej i szacunkowo ośmiokrotnie zmniejszyło liczbę procedowanych spraw oraz uniemożliwiło nałożenie kar za przekroczenie prędkości, wynoszących w latach 2015-2018 co najmniej 2,8 mld zł, w tym 410 mln zł na odcinkowych pomiarach prędkości - wyjaśniał NIK.

Wstąp do księgarni

"Fiskalizm nie jest priorytetem"

GITD odniósł się do krytyki ze strony NIK już w ubiegłym miesiącu. Jak poinformowali kontrolerzy, liczba wypadków na odcinkach objętych odcinkowym pomiarem spadła o 57%, liczba rannych o 56%, ofiar śmiertelnych o 71%.

- Urządzenia miały zmienić zachowania kierowców i skłonić do przestrzegania prędkości na całej długości monitorowanego odcinka - pisze GITD. - Z jakim rezultatem? Aż 83,8% kierowców jeździ z dozwoloną prędkością. Zmianę zachowania kierowców potwierdza sama Najwyższa Izba Kontroli. Dla nas priorytetem jest poprawa bezpieczeństwa na monitorowanych odcinkach dróg, a nie wielkość wpływów z nałożonych grzywien.

Inspektorzy zapewniają, że w pierwszej kolejności zajmują się sprawami z najwyższymi przekroczeniami prędkości, przekroczeniem przez kierujących prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym oraz recydywistami. Zaznaczają jednak, że ich skuteczność jest uzależniona od możliwości kadrowych i finansowych.

(dg)

 

REKLAMA

Komentarze (8)

# Kierowca

09.10.2019 16:56

Jako kierowca jeżdżący zgodnie z przepisami podpisuję się pod tym obiema rękami. Ja i moja rodzina mamy prawo do poczucia bezpieczeństwa podczas korzystania z publicznych dróg, a państwo chroni piratów drogowych poprzez zaniechanie egzekwowania prawa.

# Urbanek

09.10.2019 17:16

Pieniądze leżą w tym przypadku dosłownie na ulicy. Zadziwiająca jest niemoc państwa polskiego wobec bezhołowia i dziczy na drogach. Tymczasem koszt wypadków drogowych w Polsce sięga 50 miliardów złotych rocznie, nie wspominając o życiu ludzkim. Najwyższy czas aby politycy otrząsnęli się z letargu, bo w kwestii bezpieczeństwa ruchu drogowego Polska drastycznie odbiega od standardów cywilizowanego świata.

# tomasz11

09.10.2019 17:27

Kto pozwolił na likwidację fotoradarów, które sprawdzały przejazdy na czerwonym. Dlaczego zielona strzałka warunkowa jest zielona, a nie mrugająca na pomarańczowo. Ludzie myślą, że to zwykłe zielone światło i rozjeżdżają pieszych i wymuszają przejazdy.

REKLAMA

# vel satis

09.10.2019 17:34

#tomasz11 napisał(a) 09.10.2019 17:27
Kto pozwolił na likwidację fotoradarów, które sprawdzały przejazdy na czerwonym. Dlaczego zielona strzałka warunkowa jest zielona, a nie mrugająca na pomarańczowo. Ludzie myślą, że to zwykłe zielone światło i rozjeżdżają pieszych i wymuszają przejazdy.
Durnie-populiści pozwolili i mają teraz na rękach krew ofiar tych wszystkich bezkarnych "kierowców".
Co do strzałek, kierowcy-ignoranci (a takich jest znaczna część) często nie zdają sobie nawet sprawy z tego, że przejechanie warunkowej strzałki bez zatrzymania się przed nią jest traktowane w ten sam sposób, co przejazd na czerwonym...

# Bewat

10.10.2019 08:46

niestety, dopóki będzie społeczna akceptacja agresywnych zachowań na drogach, dopóty żadne fotoradary nie rozwiążą problemu.

# NIE

10.10.2019 13:21

Kruk krukowi oka nie wydziobie... tyle w temacie.
ps.
Psy poszczekają a karawana idzie dalej....

REKLAMA

 Lukasz321a

10.10.2019 13:26

Gdyby rak społeczny zwany aktywistami znał się na czymkolwiek to by wiedział, że ustawienie delty na 30km/h wynika z ograniczeń technologicznych. Lepiej nikogo nie uakać niż karać niewinnych za przepisową jazdę.

# jerzysocha

10.10.2019 15:20

Lukasz321a napisał 10.10.2019 13:26
Gdyby rak społeczny zwany aktywistami znał się na czymkolwiek to by wiedział, że ustawienie delty na 30km/h wynika z ograniczeń technologicznych. Lepiej nikogo nie uakać niż karać niewinnych za przepisową jazdę.
Rakiem społecznym są kierowcy nagminnie ignorujący obowiązujące przepisy. Całe szczęście są wideorejestratory i ludzie walczący ze zmotoryzowaną patologią.
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy