Dezerter Oszmian Andrzej cz.III

Jacek Kaznowski komentuje przejście do PiSu ,,bohatera,,.Nie jest czlonkiem białołęckiego kola Platformy.
Wzieli GO tylko w opiekę na 3 lata.Teraz dojrzał i spadł. Pracował na rzecz kola ,pertraktacje czynił w imieniu ???
Byl nikim-dzis jest kimś.A odpowiedzialność to w imieniu jakich wyborców ?

POruszony jest poruszony nielojalnością swojego kolegi nie z partii tylko z grona sympatyków partii, można to skwitować, że PO straciła sympatyka, może po prostu źle zainwestowała, a można też powiedzieć, że dzięki niemu miała do tej pory przez 3/4 kadencji aż 3 radnych, a mogła mieć tylko 2-ch.

---

Przytaczam wyjaśnienie znanej radnej A. Dziewulskiej opublikowane w niestniejącym już Heroldzie Białołęckim (dla młodych pismo SLD z czasów świetności SLD pod zarządem równie znanego A. Przybylskiego), która tłumaczyła dlaczego po wyborach przeszła do Gospodarności - zrobiła to bo chciała być radną skuteczną w działaniu, aby móc realizować potrzeby mieszkańców Tarchomina a nie mogłaby tego robić po totalnej przegranej swojej partii;

---

Śledząc to forum od końcówki kampanii parlamentarnej i czytając liczne często niewybredne napaści na radnych mam wrażenie, że pomijając kilkoro starych wyjadaczy, którzy sobie na bardzo różnym poziomie kultury dogryzają (w zależności kogo na ile stać) to pozostali nie bardzo rozumieją ideę samorządu dzielnicowego czy gminnego. Nawet Siekierce Kurpiowskiej, który jest antypisowski ale w sumie bardzo wyważony (i czyta prasę) myli się parlament z radą dzielnicową czy gminną.
Idea najniższego szczebla samorządu nie polega na powielaniu struktur parlamentarnych i tworzeniu większości partyjnych tylko na realizowaniu potrzeb środowisk reprezentowanych przez radnych. Nie jest najważniejsze jaka opcja sprawuje w tym samorządzie, tylko czy realizowane są zadania do rozwiązywania których ten samorząd został powołany. Jeśli jest potrzeba budowy nowej szkoły, przedszkola czy ulicy to nieistotne jaka opcja to zbuduje byle zbudowała. Dlatego jeszcze raz powtórzę, że ideałem byłoby podzielenie dzielnicy na okręgi jednomandatowe obejmujące w miarę możliwości zwarte osiedla(uwzględniające oczywiście liczbę mieszkańców). Wtedy wyborcy wybierają w swojej ocenie najlepszego kandydata, który rokuje zajęcie się problemami danej zbiorowości a nie partię, której polityka wcale się nie musi pokrywać z interesami danego osiedla. Taki kandydat na ogół jest wszystkim znany bo mieszka po sąsiedzku czhodzi do tego samego sklepu itd. Bzdurą jest to co pisze Siekierka o odpowiedzialności posła i radnego. Radny, wybrany w opisanym przeze mnie trybie czuje odpowiedzialność przez cała kadencję codziennie, bo codziennie spotyka na ulicy swoich wyborców. A poseł ??? poseł jest ponadto, co najwyżej nie wybiorą go po raz drugi, ale jak będzie wysoko na liście to kto wie. Również partie wystawiając kandydata na radnego kierowałyby się oceną jaki jest odbiór jego lokalny, czy ma szansę być wybrany. A nie jak to jest obecnie pierwsze miejsca zajmują osoby z klucza partyjnego, zaangażowani w działalność partyjną, często nieznani w okręgu wyborczym, ale wchodzący do samorządu dzięki ordynacji proporcjonalnej.

"..Nawet Siekierce Kurpiowskiej, który jest antypisowski ale w sumie bardzo wyważony (i czyta prasę) myli się parlament z radą dzielnicową czy gminną."- prosiłbym o cytat mojej wypowiedzi ( nie pamiętam pomyłki) , choć pamięć jest ułomna..
"...Bzdurą jest to co pisze Siekierka o odpowiedzialności posła i radnego. Radny, wybrany w opisanym przeze mnie trybie czuje odpowiedzialność przez cała kadencję codziennie, bo codziennie spotyka na ulicy swoich wyborców."- znam raddnych, który mają tylko i wyłącznie meldunek w miejscu radowania, a mieszkają gdzie indziej ( nie mówię o Białołęce) - i gdzie w tym przypadku .. ta mniej bzdurna odpowiedzialność?
Co do podziału okręgów zgodnie z linią osiedli( tylko czy powstanie taka ustawa?)- jestem za.
Co do wyborów poselskich- już mówiłem, że powinny być okręgi jednomandatowe ( gdzie partia jest jednoznacznie kojarzona z osobą kandydującą).
A jak skomentujecie prawdopodobieństwo majowych wyborów samorządowych?( słyszałem o 14 maja)

Witam

---

Do dyskusji o Panu Oszmianie i PO zapraszam także na forum PO
http://www.pobialoleka.waw.pl/forum

Wyniki wyborów w 2002 roku:

---

2 - Komitet Wyborczy Samoobrona Rzeczypospolitej Polskiej głosów 573 radnych 0
3 - Koalicyjny Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej - Unia Pracy głosów 3199 radnych 5
9 - Komitet Wyborczy Wyborców Porozumienia Wyborczego Gospodarność głosów 3436 radnych 7
10 - Komitet Wyborczy Wyborców Julii Pitery głosów 642 radnych 0
11 - Komitet Wyborczy Wyborców RAZEM POLSCE głosów 301 radnych 0
12 - Komitet Wyborczy Wyborców "Unia dla Warszawy" głosów 924 radnych 0
13 - Komitet Wyborczy Wyborców Centrum Samorządowe NASZA STOLICA głosów 429 radnych 0
14 - Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość głosów 3602 radnych 6
15 - Komitet Wyborczy Platforma Obywatelska Rzeczypospolitej Polskiej głosów 1989 radnych 3
16 - Komitet Wyborczy Wyborców Jerzego Krzekotowskiego "Warszawa,Prawo i Dom" głosów 21 radnych 0
Suma w skali dzielnicy głosów 15116 radnych 21
Frekwencja wyniosła 40,5 %
Dodając głosy tych co nie weszli do rady nazbierało się tego 2890 czyli o ok. 1000 więcej od PO.

---

Stan na rok 2005:
PO radnych 2, "G" - 8, PiS - 7, SLD - 2, SdPl - 2.
Były 4 kluby radnych teraz jest ich już 5.
Na lojalność radnych wobec wyborców nie ma co liczyć.
Od trzech kadencji są w naszej radzie ustawiacze.

---

O ile sie nie myle to za rok będziemy wybierać zgodnie z ustawą już 23 radnych.

---

I kadencja rady gminy była obsadzana z JOW (jednomandatowe okręgi wyborcze).
Majowe wybory mogą być próbą zagarnięcia pełni władzy przez PiS.
Statystyka sondaży mówi sama za siebie.