Absurd na Bemowie. "To jakiś żart, prawda?"

I co sie stara penero denerwujesz masz pincet plusa i popis u wladzy to targaj bachora i nie jącz

Pani Anna się denerwuje. Nerwuska jakaś. Miałem tego nie komentować ale ludzie to takie parówy, że nie mogę się powstrzymać.
FAKTY:
- budynki wielkopłytowe nie są niestety przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.. pochylnia przy której można by przyczepić tabliczkę - do użytku przez osoby niepełnosprawne musiałaby mieć w świetle przepisów kilkanaście metrów - niewykonalne
- obecna pochylnia powinna być zdemontowana gdyż znajduje się na ostatnim odcinku drogi ewakuacyjnej - zero wdzięczności ze strony Pani Anny, że ktoś się podkłada by zapewnić udogodnienie dla mieszkańców i w razie jakiegokolwiek nieszczęścia będzie musiał się tłumaczyć.Dodatkowo w związku z wysokością schodów pochylnia jest stroma a w związku z ograniczeniami technicznymi miejsca na postawienie stóp też nie jest za wiele.
- inne rozwiązanie - montaż rampy elektrycznej dla wózków i oburzenie mieszkańców osiedla - "a dlaczego akurat na tej klatce?! tam musi mieszkać ktoś z rady osiedla albo jakiś pociotek! ja tego tak nie zostawię!" - ale spokojnie.. rozwiązanie aby zadowolić "wszystkich" jest proste.. niech zamontują wszędzie.. 50 tysięcy na klatkę razy ponad 200 ( nie wiem ile jest tam w siedemdziesięciu kilku budynkach). DO tego dochodzi konserwacja i przeglądy UDT i jest git.A nie bo okazuje się, że są niezadowoleni którzy musza płacić za konserwacje a przecież nie mają wózków i dzieci. . Poza tym w wielu przypadkach nie ma miejsca na takie urządzenia.
- powstała tabliczka zdejmuje z ADM odpowiedzialność w przypadku gdy ktoś z wózkiem się przewróci lub osoba niepełnosprawna wypadnie.. nikt nie napisał KAŻEMY WAM NAJPIERW ZNOSIĆ WÓZEK A PÓŹNIEJ DZIECKO - nikt nie będzie stał i tego pilnował, mandatów też pewnie nie będzie - tylko raczej ZDAJEMY SOBIE SPRAWĘ Z POTRZEB MIESZKAŃCÓW ALE UŻYWASZ POCHYLNI JAK CHCESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ I NIE MIEJ PRETENSJI JAK COŚ SIĘ STANIE. - bo może już się stało w efekcie czego ktoś przyleciał i darł ryja w Administracji co w konsekwencji doprowadziło do powstania komunikatu.
- w niemal sąsiadującej spółdzielni są budynki w wielkiej płycie gdzie winda dojeżdża tylko na półpiętro i zawsze trzeba wejść albo zejść do widny z wózkiem. I nikt tam nie marzy nawet o jakiejkolwiek pochylni. A tutaj zamiast się cieszyć, że można korzystać z takiego udogodnienia to oburzenie i zdziwienie, że tabliczka jest.
Kiedyś ludzie cieszyli się, że mają przydział na mieszkanie, z czasem robili się wygodniejsi i zaczęli prosić o udogodnienia.. jednym z nich jest taki podest kładziony na schody. Minął jednak czas proszenia i zaczął się okres wymagania i notorycznego oburzania bo ja Pani Ania czy ja Pan Karolek zrobiłbym to inaczej. A darmozjady w ADM siedzą i produkują takie głupoty. Niestety zawsze znajdzie się jakiś cymbał, który wypowiada się na temat, który zbadał tylko powierzchownie i ciućka mordą pod blokiem. Ludzie podłapują bo sprawa faktycznie pozornie zrozumiała - ktoś w Administracji oszalał. I tak się roznosi informacja o absurdach na Bemowie. RADA - zadzwoń i dowiedz się u źródła.