kanały RSSwyślij znajomym link do tej stronydrukuj stronę
BemowoBiałołękaBielanyLegionowskieŁomiankiMokotówNadarzynTargówekWawerWolaWołomińskieŻoliborzwydanie specjalne


Maria Cholewczyńska

Pseudonim Holmar. Filolog z wykształcenia, współpracuje z wieloma pismami ogólnopolskimi. Z naszą redakcją współpracuje od 1998 roku.
więcej »

więcej ›››  

  Ostatnio na forum
 

X Muza
  3/185  

Awatar... "Avatar"...

 

Dotychczas w filmach science fiction straszono Ziemian kosmitami. James Cameron w swoim najnowszym filmie "Avatar" ukazał niszczycielskie, mroczne oblicze Ziemian dewastujących daleką, egzotyczną planetę nazwaną przewrotnie Pandorą.

 
Niezwykły widowiskowo, kolorystycznie film Camerona zrealizowany w technice 3D z oszałamiającymi efektami specjalnymi, wzbudzi zachwyt dzieci i dorosłych.

To istny raj dla fanów gier komputerowych i wizjonerska wyobraźnia przema-wiająca do futurystów, ostrzeżenie dla "władców" naszej Ziemi. Poddajemy się iluzji kosmogonii i przyszłości, lękając się o ziemskie przetrwanie i ocalenie ludzkości, czyhamy na zagładę obcych cywilizacji przejawiając złodziejską grabież cudzych złóż mineralnych.

Reżyser urzekając widzów mistrzowskimi barwami zdjęć przemieszcza nas do krainy, która łączy w sobie pierwotny stan naszej Ziemi z wizją twórców filmu "Wehikuł czasu" - wizją Ziemi za 800 000 lat; kojarzy się z "Alicją z krainy czarów", dżunglą Amazońską, którą zamieszkują wszelkie odmiany stworów - jak w filmie "Eragon".

Nie tylko futurystyczna wizja i efekty specjalne powinny zostać nagrodzone Oskarami, lecz także antymilitarne przesłanie "Avatara". Jeszcze żadna współczes-na baśń, film science fiction tak niemoralizatorsko acz dobitnie nie odsłonił skutków krwiożerczej natury ludzkiej w pacyfistycznym przekazie.

Einstein przewidywał III wojnę światową na... maczugi.

Straszna bitwa Ziemian z plemionami Na'vi, najnowocześniejszy sprzęt bojowy Amerykanów przeciwko strzałom "Pandorian" - co nam przypomina? "Obrazki" z przeszłości - choćby wytępienie Majów przez hiszpańskich konkwistadorów, obecną elektronikę przeciwko Afgańczykom w łapciach. Film przypomina, że każda kolejna pożoga wojenna może się obrócić przeciwko najeźdźcom, którzy dokonują spusto-szenia miejsca, na którym wyrośli. Zaś liczebna przewaga i nowoczesna technolo-gia niewiele zdziałają przeciwko zwyciężającej woli życia, przetrwania i ocalenia swego kawałka miejsca we wszechświecie.

Reżyser filmu przewrotnie odwrócił znaczący wymiar symboli mitologicznych. Pandora - pierwsza kobieta zesłana na Ziemię, obdarzona przez bogów tajemniczą puszką, otwiera ją wbrew zakazowi i rozsiewa na świat smutki, utrapienia, niesz-częścia i klęski. W filmie Jamesa Camerona (twórcy "Titanica"), to agresywna ludz-ka rasa uosabia tę przysłowiową puszkę Pandory przywożąc ze sobą do tej krainy chęć podboju planety. Kosztem życia tubylców, a raczej TAMbylców - rozsiewa w cudnej krainie klęski i nieszczęścia. TAMbylcy nazywają ten czas najazdu Ziemian "czasem smutku". W rosyjskiej historiozofii był taki okres wojen "wielkiej Smuty" w XVII w.

Polemizowałabym z reżyserem w kwestii nazwania i zatytułowania filmu Avatar z przemianowaniem hinduistycznego awatara. Awatar (sanskr.) znaczy "zstąpienie" bóstwa w duchowym wcieleniu boga Wisznu. Inkarnacja bóstwa dla ratowania ludz-kości przed zagładą. Twórcy - wyobrażeniowcy utożsamili awatara z avatarem, człowiekiem, który w przeciwieństwie do innych filmów science fiction ratuje obce istoty przed agresorami z Ziemi.

Żołnierz piechoty morskiej - Sam Worthington - w ciele avatara na Pandorze, z pierwotnym celem obłaskawienia TAMbylców, by ich zniszczyć i ograbić, w osta-teczności okaże się "zdrajcą rasy" i razem z niebieskimi istotami będzie bronił ich Świętego Drzewa Życia. (Gorsza sprawa z internetowym określeniem sobowtóra w wirtualnym świecie "second life" - awatarem.) Takie porównanie "rozgrzesza" twór-ców "Avatara" kierujących się "wyższą" intencją, wcielających technikę "motion capture"* człowieka w ciało "pandorianina".

Niektóre sekwencje dziwią bądź śmieszą ujawniając jednak niedostatki "wizjo-braźni" twórców filmu. W scenach relacji on - ona okazywanie wzajemnych uczuć człowieka i niebieskiej, długonogiej ze świata Na'vi przejawia się iście "ziemsko". Sceny z ujeżdżaniem skrzydlatych stworów przypominają westernowe rodeo. Waż-ne że są to sekwencje zapierające dech, zacierają granicę między prawdą a iluzją. Urzekają natomiast sceny "latających gór" i znikających kwiatorośli.

Święte Drzewo i plemienne obrzędy Na'vi przywołują rytuały i wierzenia Kahu-nów (Hawaje); kojarzą się z wizją XVI w. W filmie D. Aranofsky'ego "Źródła": "Kie-dy upada drzewo, spada gwiazda. Koniec lasu będzie naszym końcem"... choćby i na krańcu wszechświata.

Mityczno - futurystyczna wizja J. Camerona wzbudza podziw poprzez kreacjo-nizm i perfekcjonizm reżysera, jego umiejętność przełamywania granicy świata wirtualnego i realnego.

Widzowie zdają się uwierzyć, że gdzieś... kiedyś... człowiek odnajdzie swoją księżniczkę Neytiri na odległej planecie, lecz nie wcześniej, nim pojmie, że misją rasy ludzkiej nie jest szerzenie przemocy poprzez ludobójcze korporacje, lecz przekaz swej jasnej strony natury.

I to w fizycznie - duchowym wcieleniu awatara - człowieka, a nie w ciele "prze-farbowanego" avatara.

* "przechwytywanie ruchu" przez aktorów i przetwarzanie na postacie cyfrowo w pamięci komputera.

Maria Cholewczyńska

28 stycznia 2010
  3/185  

 

R   E   K   L   A   M   A

 

google mały prostokat
(180 x 150)

netsprint mały prostokat
(180 x 100)


 

LINKOLD: html/kino/art/2010.01.28

CUIDstr4de1df709f837e51f67aded3b2267fdf 
titlestrGazeta Bezpłatna ECHO - Awatar... Avatar... 
descriptionstrDotychczas w filmach science fiction straszono Ziemian kosmitami. James Cameron w swoim najnowszym filmie Avatar ukazał niszczycielskie, mroczne oblicze Ziemian dewastujących daleką, egzotyczną 
keywordsstr 
CUIDstr4de1df709f837e51f67aded3b2267fdf