Przypomnijmy - chodzi o wypowiedź burmistrza Janusza Werczyńskiego, który py-tany o powołanie w mieście straży miejskiej stwierdził, że taka formacja w mieście bardzo by się przydała, ale póki co są w Markach ważniejsze rzeczy do stworzenia i w tej kadencji nie widzi możliwości do jej powoływania. Argumentował przy tym, że utrzymanie porządku publicznego to zadanie dla rządu, a nie samorządu i w związ-ku z tym straż miejska, jako utrzymywana z budżetu gminy, byłaby dla Marek obciążeniem. Internauci się podzielili: silna grupa popiera burmistrza, równie silna chętnie strażników widziałaby na ulicach. Powstała nawet ankieta, czy straż miejska w Markach jest potrzebna.
Przede wszystkim trzeba pamiętać, do czego straż miejska jest powołana: w największym skrócie ma się zajmować sprawami ujętymi w kodeksie wykroczeń, czyli pilnowaniem porządku, karaniem za śmiecenie, picie alkoholu w miejscach publicznych. Do tego dochodzi wspieranie policji w jej pracach - karanie za nie-właściwe parkowanie, zabezpieczanie imprez masowych, kontrole czystości posesji. Wszystkie zadania straży miejskiej można znaleźć w ustawie o strażach gminnych z 1997 roku, dokładnie opisującej kompetencje strażników. Co do potrzeby powoła-nia straży w Markach wątpliwości nie ma blisko 2/3 głosujących w internetowej an-kiecie. 27% uważa, że straż jest niepotrzebna, bo jest za droga w utrzymaniu, a i tak bezpieczeństwa w Markach nie poprawi, a o bezpieczeństwo powinna zadbać policja.
- Skontaktował się ze mną, mieszkający w Markach, były zastępca komen-danta warszawskiej Miejskiej Służby Porządkowej (poprzedniczka Straży Miejskiej w Warszawie - przyp. red.) - pisał na forum Włodzimierz Karpiński. - Przekonał mnie, że nie ma pytania, czy straż miejska jest Markom potrzebna.
W. Karpiński cytuje swojego rozmówcę: - Potrzeba takiej straży jest poza dyskusją. Wystarczy przeczytać jej ustawowy zakres zadań. A następnie szeroko otworzyć oczy i rozejrzeć się wokół. Straż ma zajmować się porządkiem. Czyli tym, czym nie zajmie się, z różnych powodów, policja. Oni na pierwszym miejscu mają bezpieczeństwo. My, czyli służba porządkowa, na pierwszym miejscu mieliśmy po-rządek. Odpowiada to dokładnie oczekiwaniom społecznym.
- Pytanie brzmi - kiedy będziemy mogli ją powołać. W grę wchodzą dwa ele-menty - koszt utrzymania i narastanie niezadowolenia społecznego z bałaganu pa-nującego wokół. Nadejdzie taki moment, że trzeba będzie sobie powiedzieć, pal diabli koszty, róbmy porządek już dziś. Jutro będzie i trudniej i drożej.
- Przeciętny mieszkaniec nie zdaje sobie sprawy, jak zaśmiecone są Marki, szczególnie puste działki i okoliczne lasy. Ale gdyby pokusić się o zrobienie doku-mentacji fotograficznej stanu naszego środowiska, to włos stanie dęba. Oczywiście tym, którzy je jeszcze mają.
Jako autor tekstu chcę tylko przypomnieć, że burmistrz Werczyński nie podwa-żał zasadności utworzenia straży miejskiej - tyle, że nie widział ku temu potrzeby akurat w chwili, kiedy np. trwają prace nad rozbudową kanalizacji w mieście.
Jako mieszkaniec Marek - od niedawna, co prawda - wypowiedziałem się też na mareckim forum i zdanie swoje podtrzymuję: strażnicy są w Markach potrzebni, ale nie niezbędni. Chociaż powitałbym ich z otwartymi ramionami. Im wcześniej, tym lepiej.
Wiktor Tomoń
Straż ma zajmować się porządkiem. Czyli tym, czym nie zajmie się policja.
|