Ostatnio w "Echu" ukazał się artykuł "Zielonka Bankowa walczy o spokój" dotyczący "pozbycia" się nadmiernego ruchu w Zielonce Bankowej. Przytoczone w artykule warianty zmiany organizacji ruchu są co najmniej zastanawiające. Nasuwa się pytanie, jaka jest logika postępowania zielonkowskich urzędników i jaki jest cel ich działań?
Zaprezentowane zmiany mają na celu ograniczenie ruchu w Zielonce Bankowej, głównie samochodów jadących z sąsiednich gmin przez Mokry Ług do Warszawy. Należałoby zapytać zatem, po co miasto w ostatnim czasie wybudowało nowy odcinek drogi pomiędzy ul. Bankową, a Pastuszków? Dzięki skróceniu i uproszczeniu dojazdu do ul. Pastuszków, chętnych na przejazd tą drogą na pewno nie ubyło. Wynika z tego, że droga została wybudowana tylko dla mieszkańców Zielonki, którzy chcieliby, aby nie korzystali z niej między innymi mieszkańcy Kobyłki czy Wołomina, którzy codziennie "przeciskają" się tą drogą do Warszawy.
Wyszyńskiego bez dwóch pasów
Zastanawiający również może być fakt, dlaczego tak dużo samochodów kieruje się właśnie tam, jadąc dziurawymi, wąskimi uliczkami lokalnymi, a nie drogami nr 634 i 631? Sprawa jest oczywista - poranne i popołudniowe korki. Czy nie należałoby dążyć do udrożnienia tych właśnie jezdni, a problem rozwiązałby się sam? Wiadomym jest, że prace nad rozwiązaniem problemów komunikacyjnych na tych drogach trwają od bardzo dawna i są coraz bardziej zaawansowane. Pozostaje tylko cieszyć się i czekać, aż w końcu ruszy tak bardzo potrzebna przebudowa wymienionych wyżej dróg. Jednak ostatnio słyszymy, że radni z Zielonki blokują projekt przebudowy drogi 634 (ul. Wyszyńskiego w Zielonce), twierdząc, że dwa pasy w obie strony nie są potrzebne. Wydaje się, że w kwestii parametrów, jakie powinna posiadać droga przebiegająca przez Zielonkę, radni posiadają większą wiedzę niż projektanci i doświadczone osoby na co dzień zajmujące się takimi zagadnieniami. Radni swoją opinię na pewno mogą oprzeć na codziennej obserwacji tejże drogi... Czy ich dążenia mają na celu całkowite wyłączenie Zielonki z ruchu samochodowego? A może nie chcą, aby po zielonkowskich drogach jeździły osoby spoza miasta? Ciekawe co na to mieszkańcy sąsiednich gmin, dojeżdżający do pracy przez Zielonkę?
Osiem progów na półkilometrowym odcinku
Kolejną zastanawiającą kwestią jest przedstawiona w wariancie I budowa progów zwalniających oraz wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30 km/godz. w ul. Wojska Polskiego. Po pierwsze, stan nawierzchni tej drogi w ostatnim czasie jest co najmniej niezadowalający i trudno tu byłoby pojechać szybciej.
Może przebudowa ul. Wojska Polskiego od ul. Wyszyńskiego do ul. Pastuszków byłaby najlepszym rozwiązaniem, łącząc interes mieszkańców "Bankówki" oraz ludzi codziennie dojeżdżających do pracy.
Być może miasto planowało poprawić nawierzchnię na tej ulicy? Z drugiej strony, czy jest sens poprawiać nawierzchnię, jak i tak będzie można tam jeździć tylko 30 km/godz., a prędkości kierowców "pilnować" będzie osiem progów zwalniających na odcinku ok. 550 m? Postawienie paru progów i znaków na pewno będzie mniej kosztowne. Po drugie, czy trafne jest ograniczanie prędkości i stawianie progów w ulicach, po których jeździ autobus? O wariancie drugim, przedstawionym na internetowej stronie miasta Zielonka, który tworzy strefę 30 km/godz. dla całej Zielonki Bankowej, szkoda w ogóle dyskutować.
Jaki jest interes społeczny?
Zrozumiałą sprawą jest poprawa bezpieczeństwa na drogach. Tylko czy metoda przyjęta przez zielonkowskich radnych jest prawidłowa? Żyjemy w społeczności, musimy więc uwzględniać interes szerszego grona osób, a nie tylko swój własny, wyznając między innymi zasadę: "budujmy nowe drogi, zwiększajmy przepustowość istniejących, ale nie w pobliżu mojego podwórka". Na drogach jest coraz więcej samochodów, coraz szybszych i coraz bardziej bezpiecznych. Tymczasem jednocześnie ograniczamy prędkość jazdy i co za tym idzie - przepustowość jezdni. Bezpieczeństwo należy zwiększać poprzez budowanie nowych bezpiecznych ulic z kładkami, przejściami podziemnymi czy światłami w miejscach ruchu pieszych. Musimy pozwolić kierowcom sprawnie dojechać do celu, ponieważ po to budowane są drogi. W przeciwnym wypadku możemy całkowicie zamknąć część dróg, bo stwarzają niebezpieczeństwo dla pieszych.
Może należałoby zastanowić się, czy przebudowa ul. Wojska Polskiego od ul. Wyszyńskiego do Pastuszków nie byłaby najlepszym rozwiązaniem, łącząc interes mieszkańców "Bankówki" oraz ludzi codziennie dojeżdżających do pracy. Wiadomo tylko, że jest to nieporównywalnie droższa inwestycja od postawienia kilku progów zwalniających i znaków, a co za tym idzie na pewno mało popularna wśród zielonkowskich radnych. A może jest jeszcze inne rozwiązanie - kompromis, który połączy interes wszystkich i jednocześnie pozwoli odetchnąć już sfrustrowanym kierowcom, zmęczonymi codziennymi dojazdami?
Piotr Danaj
mieszkaniec Zielonki
|