REKLAMA

Wola

historia »

 

Ta sprawa wstrząsnęła Warszawą. Wiceminister zabił żonę i dzieci

  22 września 2021

alt='Ta sprawa wstrząsnęła Warszawą. Wiceminister zabił żonę i dzieci'
źródło: domena publiczna

22 września przypada rocznica tragicznego wydarzenia z 1926 roku, do którego doszło w nieistniejącej już kamienicy przy Chłodnej 16.

REKLAMA

"Na filmie życia rozgrywają się tak straszne sceny, tak wstrząsające potwornym realizmem tragedje, że bladą i słabą wydaje się myśl najgenialniejszego obserwatora i tragika, że chwieją się najlogiczniejsze przewidywania, czego można się spodziewać po pierwszym lepszym normalnym człowieku. Niezgłębione są i pozostaną otchłanie psychiki ludzkiej; niedostępne jest dla umysłu badacza określenie granic jej irracjonalnych odruchów" - tak rozpoczyna się artykuł, opublikowany w czwartek 23 września 1926 roku w "Kurierze Porannym". W tytule pytano "Rozpacz czy szaleństwo?", zaś nagłówek głosił: "Niebywałe i przerażające zbiorowe morderstwo przy ulicy Chłodnej - cztery ofiary".

Kim był Edmund Statkiewicz?

Człowiek, którego nazwisko 22 września 1926 roku poznali wszyscy warszawiacy, był z wykształcenia drukarzem, jednak posiadał również rozległą wiedzę ekonomiczną. Po wybuchu I wojny światowej wyjechał w głąb Imperium Rosyjskiego, skąd trafił aż do Szanghaju. W Chinach znalazł pracę w Banku Rosyjsko-Azjatyckim, gdzie poznał polskiego działacza niepodległościowego Zygmunta Jastrzębskiego.

W 1920 roku Jastrzębski i Statkiewicz wrócili do nowej, już niepodległej Polski. Wkrótce pierwszy z nich został ministrem skarbu, a drugi - dyrektorem Banku Ludowego. Kariera Statkiewicza rozwijała się w ciekawym kierunku: pisał artykuły o tematyce ekonomicznej, zawodowo zajmował się polityką finansową, a w latach 1922-1923 pełnił nawet funkcję wiceministra skarbu.

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Wrzask obudził mieszkańców

Jak relacjonowały gazety, około godz. 7:00 mieszkańców kamienicy przy Chłodnej 16 zbudził przeraźliwy krzyk Julii Pogorzelskiej, służącej byłego wiceministra i jego żony. Na pomoc przybiegli sąsiedzi i dozorca, a wkrótce także policja i dziennikarz "Kuriera Porannego".

- Gdy zajechałem przed dom, przed bramą, mimo wczesnej godziny zgromadził się już tłum publiczności - relacjonował reporter. - Nikt dokładnie nie wiedział, kto kogo zamordował, wiedziano tylko, że zaszło coś okropnego. Wejścia do bramy strzegła policja. Gdy wylegitymowawszy się, wszedłem do wnętrza domu i skierowałem się na schody kuchenne, prowadzące do frontowych lokali, spotkałem na nich skupionych licznych mieszkańców kamienicy. Wszyscy byli w stanie tak strasznego przerażenia, że niezdolni byli wręcz słowa przemówić. Gdy dotarłszy do I-go piętra wszedłem do kuchni mieszkania, w którem dokonał się akt przerażającej tragedji, w powietrzu unosiła się jeszcze odurzająca woń gazu świetlnego.

REKLAMA

Morderstwo na Chłodnej

Wracając z porannych zakupów w piekarni Pogorzelska natknęła się w mieszkaniu najpierw na ciało 13-letniego Władka Statkiewicza, a następnie na wiszącego na sznurze byłego wiceministra. Przerażona kobieta wybiegła na zewnątrz, by wezwać pomoc. Po przybyciu na miejsce policjanci znaleźli w innych pokojach jeszcze ciało 16-letniego Ludwika oraz matki obu chłopców, 42-letniej Anny. Meble w jadalni i sypialni był poprzewracane. Wszędzie była krew. Już na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że Edmund Statkiewicz zamordował rodzinę, po czym popełnił samobójstwo.

- Morderstwa dokonywał z jakąś obłąkańczą pasją; wszystkie ofiary jego rażone są strzałami rewolwerowemi - czytamy w "Kurierze Porannym". - Żonę swą jednak przedtem zachloroformował. Nadto Statkiewiciz odkręcił rurę w gazomierzu. Z najstarszym synem, jak wskazują ślady, Statkiewicz stoczył walkę.

REKLAMA

Adres zniknął z mapy

Dlaczego Statkiewicz postanowił zamordować rodzinę? Jak domniemywali dziennikarze, przypuszczalnie "uznał odejście od życia za wędrówkę w lepsze światy i takiej wędrówki dokonać też zapragnął z całą swą rodziną". Budynek, w którym mieszkali został zburzony podczas II wojny światowej. W latach 1948-1954 w jego miejscu powstała socrealistyczna kamienica osiedla Mirów. Kojarzony z potworną tragedią adres "Chłodna 16" całkowicie zniknął z mapy Warszawy.

Dominik Gadomski

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWola

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024