Roczne dziecko wypadło z czwartego piętra na Pełczyńskiego

Jak podał portal TVN Warszawa do zdarzenia doszło w czwartek 25 sierpnia wieczorem. Lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dziewczynkę przetransportowano do szpitala przy Żwirki i Wigury. Dwulatek w rozgrzanym aucie. Mogło dojść do tragedii
Słowa uznania należą się dzielnicowemu z białołęckiego komisariatu, starszemu sierżantowi Arturowi Stosio. Dzięki jego natychmiastowym i zdecydowanym działaniom nie doszło do tragedii. Policjant wybił szybę w zatrzaśniętym i rozgrzanym aucie, w którym znajdował się dwulatek. Interweniujące służby nie podały, w jakim stanie było dziecko, które upadło na znajdujący się pod balkonami trawnik.

Dziewczynka wypadła z czwartego piętra

- W czwartek około godziny 18:20 otrzymaliśmy zgłoszenie z ulicy Pełczyńskiego na warszawskim Bemowie. Ze wstępnych informacji wynikało, że roczne dziecko wypadło z balkonu na czwartym piętrze - informuje podkomisarz Marta Sulowska. Jak dodaje, na miejsce zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Nie znamy jej stanu zdrowia.

- Policjanci zbadali stan trzeźwości rodziców. Oboje byli trzeźwi - dodała policjantka. Śledczy badają okoliczności tego wypadku. Najpewniej dziecko bawiło się na balkonie lub dziewczynka na niego wyszła a żadne z rodziców tego nie zauważyło lub żadne nie przewidziało, że mogłoby do czegoś takiego dojść.

(jr)