Córka byłego radnego potrzebuje pomocy. Walczy z rakiem

- Był 2005 rok. Wtedy poczułam po raz pierwszy, co to znaczy bać się o własne życie. Zdiagnozowano u mnie brodawczaka tarczycy. Tarczyca została w całości usunięta, przeszłam radioterapię, wierząc, że to, co najgorsze mam już za sobą - czytamy na stronie fundacji siepomaga.pl.

Jednak nowotwór nie odpuścił. - W 2019 wykryto u mnie płaskonabłonkowego rogowaciejącego raka dolnego gardła. To była pierwsza zła wiadomość, kolejna, która odebrała nadzieję, to ta, że w Polsce lekarze nie podejmą się leczenia. Dzięki znalezieniu ratunku w Niemczech wciąż mam nadzieję, że pokonam raka. Jestem po trzech bardzo silnych chemioterapiach, które spowodowały zmniejszenie się zmiany. Leczenie będzie jeszcze bardzo kosztowne, a mi tak trudno pogodzić się z tym, że od pieniędzy ma zależeć to, czy będzie mi dane wygrać z rakiem. Proszę, pomóż mi walczyć o życie! - apeluje pani Agnieszka Kulenty, która dalsze leczenie onkologiczne chciałaby kontynuować w Monachium.

O pomoc w nagłośnieniu zbiórki na leczenie córki śp. radnego Romana Dąbrowskiego poprosił naszą redakcję wiceprezes Przedsiębiorstwa Komunalnego Nadarzyn Piotr Kozłowski. Podkreśla on ogromny wkład byłego samorządowca w rozwój gminy. Roman Dąbrowski był radnym dwóch kadencji samorządu w latach 2002-2006 i 2006-2010, wiceprezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Nadarzynie. Przez wiele lat był osobą aktywnie działającą na rzecz lokalnej społeczności. Dziś to jego córka potrzebuje pomocy. Póki co ponad pół tysiąca osób wsparło ją kwotą blisko 42 tys. zł, jednak do sumy pozwalającej na kontynuację leczenia w Niemczech brakuje ponad 51 tys. zł. Datki można składać na www.siepomaga.pl/agnieszka-kulenty.

(DB)