Zamkną schronisko w Józefowie

- Mam wydany zakaz przyjmowania kolejnych psów, wkrótce to miejsce może zostać całkowicie zamknięte - mówi Bożena Rajczak, właścicielka schroniska. Ratunkiem dla placówki jest 50 tys. zł.

Zagrożenie likwidacją

Schronisko w Józefowie jest przepełnione. Tylko podczas wakacji trafiło tu aż 250 psów. Powiatowy lekarz weterynarii podjął decyzję o wszczęciu postępowania administracyjnego, które może doprowadzić do zamknięcia placówki. - Właścicielka schroniska doprowadziła do wielu uchybień,

50 tys. zł uratuje schronisko przed zamknięciem. Liczy się jednak każda pomoc: pieniężna, adopcyjna oraz remontowa.

które od lat nie są usuwane. Aby schronisko mogło nadal działać, trzeba je wszystkie usunąć - mówi Jacek Leszczyński, szef Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego w Nowym Dworze Mazowieckim. Jak twierdzi Jacek Leszczyński, podstawową sprawą jest zaprzestanie przyjmowania kolejnych zwierząt. To jednak nie wszystko. Na miejscu musi także m.in. zostać utwardzone podłoże, zbudowane kojce sanitarne, pomieszczenia dla zwierząt agresywnych i wybiegi dla psów. Brakuje też odpowiedniej liczby pomieszczeń dla zwierząt, nie ma odpowiedniego miejsca do przeprowadzania zabiegów medycznych, czy wreszcie odpowiednio prowadzonej dokumentacji.

Walka o byt

Właścicielka musi usunąć wszystkie uchybienia. - Wiele już udało mi się zrobić, ale na więcej na razie nie mam pieniędzy - mówi Bożena Rajczak. - W tej chwili mam już spore długi i zaciągnięty kredyt w banku - dodaje. Aby ratować schronisko i przebywające tam zwierzęta Bożena Rajczak sprzedała już nawet swoje mieszkanie. W ostatnim czasie na przebudowanie boksów dla psów i pokrycie ich dachem wydała ok. 25 tys. zł, na budowę kolejnych 20 potrzebuje około 30 tys. zł. Zdecydowanie największym wydatkiem będzie utwardzenie terenu. - Powiatowy lekarz weterynarii nakazał nam wyłożenie podwórka kostką, ale w tej chwili nas na to nie stać, bo jest to koszt około 50 tys. zł. Gdybym miała takie pieniądze wolałabym zbudować za nie ogrzewany pawilon na zimę, czy pokryć dachem budynek biurowy, bo na razie przysłonięty jest folią - mówi Bożena Rajczak.

Ratujcie!

Jedynym ratunkiem są adopcje i bezpłatna pomoc budowlana. - W tej chwili przebywa u nas zbyt wiele zwierząt. Tylko adopcje mogą im pomóc. Każde zwierzę jest u nas sterylizowane, zaszczepione, odrobaczone i oznakowane czipem - mówi Bożena Rajczak.

Potrzebne są także materiały budowlane, chętni do pracy znający się na murarce, no i oczywiście pieniądze. Jak zapewnia właścicielka schroniska, przyda się każda, nawet najmniejsza pomoc.

Maciej Kamiński

Jeśli nie jest Ci obojętny los ponad 300 zwierzaków i chcesz pomóc uniknąć likwidacji schroniska, możesz wpłacić dowolną kwotę na konto w Pekao S.A. 87 1240 1082 1111 0000 0428 5182. Pomoc niematerialną można przekazywać kontaktując się bezpośrednio ze schroniskiem: ul. Strużańska 15, Józefów, tel. 694-642-098.