W Legionowie ekrany, w Europie widoki

Powiedzmy sobie szczerze: jeśli nie liczyć Centrum Szkolenia Policji, do Legionowa nie przyjeżdża z zagranicy pies z kulawą nogą. Odwiedzając po raz pierwszy jakiś kraj miło byłoby jednak popatrzeć na mijane pociągiem miasta. I tu zaczynają się schody, bo po drodze z Modlina do Warszawy zagraniczny turysta widzi głównie zielone ekrany akustyczne i zastanawia się, dokąd właściwie idą ci wszyscy pasażerowie ze stacji Legionowo Przystanek, skoro w okolicy najwyraźniej nie ma nic poza ekranami.

Kilkumetrowe bariery przy stacji Przystanek cztery lata temu ustawiły PKP Polskie Linie Kolejowe na wniosek władz miasta i okolicznych mieszkańców, którym przeszkadzał hałas pociągów. Dwa lata później Ministerstwo Środowiska obniżyło normy dotyczące hałasu, ale ekrany akustyczne nadal powstają. Tymczasem w Europie zachodniej i północnej, mimo bardzo podobnych norm hałasu, ekranów w miastach można szukać ze świecą. Zdarzają się nawet przypadki pociągów, przejeżdżających przez środek miasta po nieodgrodzonych torach. I nie jest to kwestia ani większej odporności mieszkańców na hałas, ani nowoczesnego taboru, ale skutecznego wyciszenia torowiska.

Patrząc na kierunek, w jakim idą (czyt. nie idą) PKP Polskie Linie Kolejowe można stwierdzić, że turyści nieprędko zobaczą Legionowo z okien pociągów.

DG