REKLAMA

Legionowo

różne »

 

Spadkobiercy chcą zwrotu Portu Jachtowego w Nieporęcie

  22 marca 2013

alt='Spadkobiercy chcą zwrotu Portu Jachtowego w Nieporęcie'
źródło: portjachtowy.pl

Urząd w Nieporęcie wciąż szuka chętnych do zainwestowania w tereny nad Zalewem Zegrzyńskim, tymczasem okazuje się, że trwają postępowania związane ze zwrotem gruntów ich poprzednim właścicielom.

REKLAMA

Sprawę opisywaliśmy w lutym. Umowy z obecnymi dzierżawcami terenów wokół Zalewu są podpisane do końca października. Urząd Nieporętu liczy na znalezienie inwestora, który w zamian za użyczenie gruntu wyłoży pieniądze na infrastrukturę sportową i stworzy nad wodą prawdziwe centrum turystyczne. Port Jachtowy wkrótce opuści Nieporęt? Port Jachtowy wkrótce opuści Nieporęt?
Zalew Zegrzyński oraz przyległe mu plaże i porty są jedną z większych atrakcji w całym regionie. Władze gminy Nieporęt zaczęły promować to miejsce, poszukując inwestorów, którzy pomogą w jego rozwoju. Pod znakiem zapytania stanęły losy Portu Jachtowego Nieporęt.
Spółka Port Jachtowy jest gotowa kupić grunty, na których prowadzi działalność, władze gminy są jednak niechętne do pozbywania się najcenniejszych terenów turystycznych w okolicy. Po opublikowaniu artykułu dowiedzieliśmy się, że status prawny terenów nad Zalewem nie jest do końca jasny. Cztery rodziny wystąpiły o zwrot tych gruntów, które odebrano ich dziadkom w ramach powszechnego kiedyś wywłaszczenia. Sprawa ciągnie się od 20 lat.

Ciągłe odwołania

- To długa historia. Jesteśmy pierwszą rodziną, która wystąpiła o zwrot nieruchomości wywłaszczonej pod budowę ośrodka sportowego oraz pod Zalew Zegrzyński - obecnie to Port Jachtowy. Nasze starania trwają już dwadzieścia lat. Po nas z wnioskami wystąpiły trzy kolejne rodziny. My rozpoczęliśmy starania w 1993 r. - opowiada Ewa Wieczorek. Dodaje też, że pomimo trwającego postępowania o zwrot, teren obecnego Portu Jachtowego został geodezyjnie podzielony na kilka działek, po czym urząd i rada gminy Nieporęt ogłosiły przetarg na sprzedaż kilku z nich.

- Przez przypadek dowiedzieliśmy się o przetargu i złożyliśmy zastrzeżenie. Rada gminy uchwałą odwołała przetarg. W ciągu dwudziestu lat starostwo powiatowe w Legionowie podjęło trzy decyzje w naszej sprawie, wszystkie odmawiają zwrotu. Postępowanie o zwrot nieruchomości rozpoczęło się rzeczywiście w 1993 r. W lipcu 2012 r. starosta legionowski wydał decyzję odmawiającą zwrotu. Od wszystkich decyzji odwoływaliśmy się - pierwszą uchylił Naczelny Sąd Administracyjny, drugą Wojewoda Mazowiecki, w sprawie trzeciej trwa obecnie postępowanie odwoławcze. Wielokrotnie składaliśmy zażalenia na bezczynność urzędów - tłumaczy spadkobierczyni terenów.

Kup bilet

Zwrot schedy po dziadkach

Historia sięga lat 60. ubiegłego wieku. Babcia pani Ewy - Julianna Wróbel i jej dzieci, zostali w latach 1962-65 wywłaszczeni kilkoma decyzjami administracyjnymi. Pierwsza z nich - pod budowę stopnia wodnego Dębe, czyli Zalew Zegrzyński, druga - budowę ośrodka wypoczynkowego "Wisła", trzecia - budowa ośrodka sportowo-rekreacyjnego (to obecny Port Jachtowy). W ten sposób rodzina straciła całe gospodarstwo i dom. Podobny los spotkał wielu mieszkańców Pilawy, którzy obecnie starają się o zwrot wywłaszczonych nieruchomości.

- Wywłaszczone tereny w większości nie zostały zagospodarowane zgodnie z decyzjami o lokalizacji, na podstawie których były wywłaszczane, np. część obecnego portu (wjazd główny, droga dojazdowa i teren do obecnej linii brzegowej) była wywłaszczona pod Zalew.

Także teren dawnego ośrodka Wisła, obecnie "Osiedle Wille nad zalewem" zmienił przeznaczenie, został asygnowany do sprzedaży i zignorowano nasze prawo do pierwokupu, chociaż taki zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami zgłosiliśmy. Obecny port Pilawa to również tereny wywłaszczone pod Zalew - twierdzi Ewa Wieczorek, która wciąż stara się o zwrot schedy po dziadkach. Jak mówi, ona i inne rodziny to prawni następcy, czyli spadkobiercy byłego właściciela, a podstawą do zwrotu jest zagospodarowanie terenu niezgodne z decyzją o wywłaszczeniu.

REKLAMA

Starostwo: cel wywłaszczenia zrealizowany

Starostwo powiatowe nie uznało roszczeń spadkobierców. Sprawa jest w toku. Teraz decyzję podejmie wojewoda.

- Postępowanie o zwrot nieruchomości rozpoczęło się rzeczywiście w 1993 r. W lipcu 2012 r. starosta legionowski wydał decyzję odmawiającą zwrotu. Przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami mówią bowiem, że wywłaszczone nieruchomości, na których cel wywłaszczenia został zrealizowany, nie podlegają zwrotowi - tłumaczy Joanna Kajdanowicz z legionowskiego starostwa. Rzeczniczka dodaje też, że dokumenty zostały dokładnie przeanalizowane. Na ich podstawie można dowieść, że cel wywłaszczenia, w przypadku nieruchomości składających się na teren dzierżawiony obecnie przez Port Jachtowy Nieporęt, został zrealizowany.

W roku 2010 wpłynęło do starosty legionowskiego jeszcze kilka wniosków o zwrot wywłaszczonych nieruchomości, zlokalizowanych na terenie dzierżawionym przez Port Jachtowy. Wszystkie postępowania są w toku.

Anna Sadowska

.
 

REKLAMA

Komentarze (4)

# celownik

23.03.2013 07:53

Starostwo: cel wywłaszczenia zrealizowany
To zależy od definicji celu.
Kto zarządza wywłaszczonymi terenami? kto je dzierżawi? i kto pozwala na budowę domów całorocznych?
Jeżeli celem jest wynagrodzenie pretorian POwiatu to pełna zgoda: cel jest konsekwentnie realizowany.

# ZORRO

23.03.2013 10:33

ZNOWU SĘDZIOWIE W STRASSBURGU BĘDĄ MIELI UBAW PO PACHY, CZYTAJĄC DECYZJE I UZASADNIENIA WŁADZ GMINNYCH, POWIATOWYCH, WOJEWÓDZKICH ... A Z PEWNOŚCIĄ BĘDĄ PĘKAĆ ZE ŚMIECHU, GDY DOCZYTAJĄ, ŻE SPRAWA TRWA ....20 LAT. TYLKO POSZKODOWANYM WŁAŚCICIELOM NIE JEST DO ŚMIECHU....
A WÓJT Z NIEPORĘTU NADAL POPRAWIA SWOJĄ BŁĘKITNĄ KREW, CZY JUŻ MU PRZESZŁO ???

# zdzicho

26.03.2013 10:14

Celem wywłaszczenia nie była zapewne budowa osiedla domów jednorodzinnych, po sprzedaży ziemi inwestorowi i po zlekceważeniu prawa pierwokupu spadkobierców. Niestety nadal lokalni władykowie kpią z prawa i mają za nic obowiązujące przepisy.
Marzę o czasach, kiedy za wszystkie oszustwa, malwersacje i ciemne interesy odpowiedzą ci, którzy sprawują rządy podobno w naszym imieniu. A gdyby tak złożyc zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa ?

REKLAMA

# niepokorny

27.03.2013 15:55

Zanim spadkobiercy zwrócą się o rozpatrzenie sprawy do sędziów ze Strassburga, co zapewne będzie miało miejsce, powinni dac szansę miejscowej władzy na wykazanie, że jej działania prowadzone były przez 20 lat w dobrej wierze, zgodnie z obowiazującym prawem i w interesie społecznym. Wydaje się, że organami, które są w stanie to ocenic i potwierdzic jest CBA i NIK.
Moim zdaniem władza zasługuje na, żeby podczas kontroli, która wisi na włosku, wykazac jak to przez 20 lat broniła prawa dysponując nie swoimi dobrami, chroniąc te dobra przed wstrętnymi spadkobiercami, którzy nie wiadomo dlaczego żądali zwrotu ziemi zabranej ich rodzinom. Ciekawi mnie również jak to się stało, że ziemia, której nie wolno było dzielic, nagle została podzielona na działki budowlane pod budowę osiedla domów jednorodzinnych. A to zapewne było głównym celem wywłaszczenia dokonanym w interesie społecznym. Jak mówił pewien satyryk: nie tyle wesołe, co śmieszne.
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuLegionowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Najchętniej czytane na TuLegionowo

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

REKLAMA

REKLAMA