REKLAMA

Targówek

inwestycje »

 

Przerost dyni nad portfelem

  4 listopada 2005

W konkursie na projekt przedszkola przy ul. Korzona 2 brali udział najbardziej znani architekci w Warszawie. Wybrano koncepcję Piotra Płaskowickiego, która zachwyciła komisję nowatorskimi rozwiązaniami i... dynią w środku budynku. Projekt rzeczywiście imponuje. Inwestycja ma jednak jedną zasadniczą wadę. Przedszkole dla 125 dzieci powstaje kosztem... ośmiu milionów złotych.

REKLAMA


Burmistrz Romuald Gronkiewicz odczytuje akt erekcyjny.
 
Klamka zapadła i odwołania nie ma. 21 paź-dziernika burmistrz Romuald Gronkiewicz (PiS) wmurował akt erekcyjny. Nowe przedszkole ma być gotowe jesienią przyszłego roku. Powstaje w miejscu rozebranej placówki, której historia sięga czasów budowania bloków na Targówku. Nie wiek jednak zdecydował o konieczności rozebrania starego przedszkola, lecz użyte do jego budowy rakotwórcze płyty azbestowo-cementowe.

Nowa placówka będzie bardzo nowoczesna i nowatorska. Jasne sale, duże okna, ciepłe wykładziny i bardzo dużo elementów do zaba-wy. Wokół ogród, a w środku patio wykończone egzotycznym drewnem. Cały teren będzie oś-wietlony i monitorowany. Komisję konkursową najbardziej ujęła dynia, widoczna przez przesz-klone ściany holu, która ma być wykorzysty-wana jako ogromna zabawka.

Za wybudowanie przedszkola podatnicy zapłacą osiem mln zł. - Wszystko jest zgodne z kosztorysem - mówi wiceburmistrz Targówka Maciej Danko (PiS). - Ja jako przyszły użytkownik będę zadowolony. Utrzymanie nowego, większego budynku będzie tańsze, niż starego przedszkola.

Na pytanie dziennikarza "Echa", czy osiem milionów, to nie jest zbyt duża kwota, burmistrz odpowiedział jedynie, że tego nie będzie komentował. Nie chciał też wnikać w szczegóły techniczne i merytoryczne. Stwierdził jedynie, że konkurs rozstrzygniety został jeszcze za czasów gminy.

Kosztorys zrobiony został jednak w dzielnicy. Co można mieć za osiem milonów? - W sąsiedniej Białołęce, "rzut beretem" od trasy Toruńskiej, można mieć 600-metrową willę z basenem na dużej działce za półtora miliona zł - mówi dziennikarzowi "Echa" pośrednik nieruchomości. - Lwia część tej sumy, to wartość działki.

Działka pod przedszkole nie kosztuje nic, bo należy do dzielnicy. Co zatem kosztuje osiem milionów? Teresa Gozdowska z wydziału infrastruktury wylicza: ogrodzenie, place zabaw, wyposażenie, ciąg pieszo-jezdny przed przedszkolem, no i cała budowa. Urzędniczka dodaje, że nowa placówka będzie miała 1700 mkw. i 3 metry wysokości. - Wszystko zgodnie z przepisami, które przy projektowaniu i budowie przedszkoli są rygorystyczne - mówi Teresa Gozdowska. - Z powodów przeciwpożarowych i innych trzeba stosować inne materiały budowlane, niż przy budowie normalnego domu. Na przykład nie można użyć styropianu. Wiele instytucji w mieście analizowało te koszty i zostały zaakceptowane.

Zdaniem urzędniczki wydziału infrastruktury nowe przedszkole musi mieć 1700 mkw., bo wymagają tego przepisy.

- Za osiem milionów można wybudować budynek mieszkalny na ponad 50 mieszkań po średnio 50 mkw., czyli samej powierzchni mieszkalnej byłoby 2500 mkw. Do tego dochodzą korytarze, piwnice - mówi prezes RSM "Praga", radny Warszawy Andrzej Półrolniczak (SLD). - W tej kwocie jest również wartość gruntu - dodaje.

Bartek Wołek

* * *

Piętnaście lat po obaleniu komuny mamy w Warszawie i na Targówku socjalizm w czystej formie, i to ten z głębi lat piećdziesiątych, kiedy królował monumentalizm i przerost formy nad sensem. Czy ktoś z socjalistycznych władz dzielnicy pomyślał, co można zrobić za osiem milionów złotych? Czy w ogóle któryś z socjalistycznych radnych wie, ile to jest osiem milionów? Otóż zamiast obciążać podatników kosztami takiej budowy, można za te pieniądze stworzyć system sprawiedliwego dofinansowywania pobytu dzieci w prywatnych przedszkolach, co byłoby rozwiązaniem lepszym, bo odciążającym kieszeń o wiele większej grupy rodziców, niż pomieści planowane przedszkole. To byłaby faktyczna polityka prorodzinna. Polityka z prawdziwego zdarzenia dla wszystkich rodziców, a nie tylko tych, którym uda się walka o miejsce w przedszkolu publicznym. Prywatne placówki powstają bez angażowania środków społecznych. Są zbawieniem dla samorządu, dla rodziców, dla dzieci. Nie rozumieją tego socjalistyczne władze. Wolą wydać na budowę bajońską sumę, a potem na utrzymywanie placówek, niż dołożyć prywatnym właścicielom przedszkoli parę złotych do każdego dziecka, aby odciążyć kieszenie ich goniących za groszem rodziców. Dodajmy, choć to szczegół, że placówki prywatne utrzymują się za znacznie mniejsze pieniądze, niż publiczne. Rodzice maluchów wiedzą to doskonale. Potrafią liczyć. Wiedzą, ile płacą za przedszkole prywatne i jak mało za ich dziecko dopłaca samorząd. Wiedzą też, jak wiele ten sam samorząd wydaje na utrzymywanie własnych przedszkoli. Rodzice to wiedzą. Socjalistyczne władze Targówka jeszcze nie.

Marek Horn

 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuTargówek

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe