REKLAMA

Bemowo

drogi »

 

Po co komu droga rowerowa na Muszlowej?

  15 grudnia 2014

alt='Po co komu droga rowerowa na Muszlowej?'

Jeden z największych bubli w warszawskiej infrastrukturze rowerowej znajduje się na rogu Powstańców Śląskich i Muszlowej. Żeby jechać zgodnie z przepisami, rowerzyści muszą mieć umiejętności cyrkowych clownów.

REKLAMA

Jedziemy ulicą Powstańców Śląskich, na przykład z Nowego Bemowa, do parku Górczewska. Na niektórych odcinkach głównej ulicy Bemowa mamy drogę rowerową, na innych korzystamy z drogi serwisowej. Na odcinku, przy którym powstaje właśnie ostatni fragment linii tramwajowej, z pewną nieśmiałością (ustępując pieszym) korzystamy z nieskończonej i nieoddanej jeszcze drogi rowerowej, albo zgodnie z przepisami jedziemy jezdnią. Im dalej na południe, tym warunki dla rowerzystów są gorsze: tu trzeba już jechać jezdnią razem z samochodami. Wypatrujemy skrzyżowania z Muszlową, na której jest stara droga rowerowa z różowej kostki i...

Manewr, który trzeba wykonać w tym miejscu, ciężko opisać. Jeśli na ulicy jest droga rowerowa, rowerzysta jest zobligowany z niej korzystać, co w warszawskich warunkach oznacza często, że musi się "teleportować" przez trawnik albo barierki. Rowerzysta powinien, przez cały czas uważając na jadące za nim tym samym pasem samochody, zasygnalizować skręt w prawo, a następnie skręcić... pod kątem 90 stopni, jednocześnie wskakując na wysoki krawężnik. Na szczęście nikt tego nie robi, bo skutki takiego manewru mogłyby być tragiczne.

Jak więc jechać? Wszelka logika nakazuje skręcić w jezdnię Muszlowej i po prostu zignorować dziurawą drogę rowerową. O ile sam skręt jest zgodny z prawem, bo na Powstańców Śląskich nie ma znaków drogowych dla rowerów, o tyle za jazdę jezdnią na Muszlowej można już dostać mandat. Jeśli na ulicy jest droga rowerowa, rowerzysta jest zobligowany z niej korzystać, co w warszawskich warunkach oznacza często, że musi się "teleportować" przez trawnik albo barierki.

Ponieważ Muszlowa jest objęta strefą Tempo 30, gdyby budowano ją w roku 2014, drogi rowerowej nie byłoby na niej wcale. Obecnie zaleca się bowiem, by na ulicach o ruchu uspokojonym rowery i samochody korzystały wspólnie z jezdni a obecność na niej rowerów jest uznawana za kolejny - obok np. progów - czynnik spowalniający samochody.

Więc po co komu ta droga rowerowa?

DG

 

REKLAMA

Komentarze (3)

# rowerzysta tunelowy

15.12.2014 20:59

Ta droga jest faktycznie bez sensu , ale trzeba było o niej napisać przed wyborami przypominając za jakiej opcji politycznej ją wybudowano.
Teraz możnaby się zastanowić dlaczgo drogi rowerowe wokół skrzyżowania Górczewkiej z Powstańców nie będą połączone od południowej strony ani z parkingami przy Ratuszu ani z ul Kossutha, więc będzie trzeba wykonywać podobny manewr jak przy Muszlowej - jeden plus to obniżone krawężniki

# MiłoścInwstysje

17.12.2014 08:38

Kocham nasz Wydział Inwestycji!Już zbieram dla nich na wspólny pomnik.Czy może być obok pomniku Jacsona w Parku pod drutami z wysokim napięciem?

# bem

18.12.2014 13:42

Już w którymś komentarzu odnośnie dróg rowerowych w dzielnicy o niej wspomniałem. Obecnie nadaje się tylko do likwidacji.

REKLAMA

więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA