REKLAMA

Puls Warszawy

kronika policyjna »

 

Oszust na S8. "Stał przy drodze i prosił o pomoc"

  17 listopada 2020

alt='Oszust na S8. "Stał przy drodze i prosił o pomoc"'
Taka wizytówka nie pozostawia złudzeń źródło: Facebook / Bemowo

Elegancko ubrany mężczyzna siedzi w aucie na awaryjnych światłach przy drodze i machając stara się kogoś zatrzymać. Przedstawia się jako "biznesmen z Niemiec" i prosi o pomoc - najlepiej pieniądze, bo właśnie zabrakło mu na paliwo. Oszustwo praktykowane od lat - niestety - wciąż działa.

REKLAMA

Internautów na facebookowej grupie "Bemowo" przestrzegł jeden z mieszkańców dzielnicy, dzieląc się historią, w której prawie dał się nabrać na - jak się okazuje - niezwykle starą metodę oszustwa.

- Dzisiaj, ok. 21:30 na skrzyżowaniu Warszawskiej w Blizne Łaszczyńskiego z S8 zatrzymałem się machającemu panu w garniturze, wyglądającemu na dobrze ubranego biznesmena. W zwykłym, szarym passacie siedział jego kierowca. Dał mi swoją wizytówkę, przedstawiając się jako "dyrektor z prężnie działającej niemieckiej firmy" - pisze mieszkaniec. - Tłumaczył, że zabrakło im paliwa i prosi o finansową pomoc (1000 zł), aby dotrzeć do Dortmundu. Mówił, że zgubił portfel i w zastaw za gotówkę oferował mi biżuterię. Zapytał, czy podjedziemy na stację, aby mógł zatankować, zgodziłem się. Kiedy już byłem gotowy mu pomóc, sprawdziłem w internecie, kim jest ten pan i jakimi metodami działa, by wyłudzić pieniądze. Facet uciekł ze stacji benzynowej Lazurowa 40, nagrania przekazane zostały policji.

Złoty sygnet za dwieście złotych

Brzmi znajomo? Doświadczenie pokazuje, że choć w podobny sposób oszuści naciągają kierowców od lat, cały czas znajdują się nowe ofiary. Internauci zgłosili, że tego samego dnia również widzieli podobnych "biznesmenów" m.in. na trasie S8 przy zjeździe na Poznańską w Ożarowie, na A1 w kierunki Łodzi, przy ul. Lazurowej czy w Starych Babicach. Scenariusz zawsze podobny - za kierownicą siedzi "osobisty kierowca", a "dyrektor" prosi ofiarę o np. dwieście złotych na paliwo, by móc dojechać do Niemiec, w zamian proponując rzekomo złoty sygnet. Czasem, dla uwiarygodnienia, wręcza ofierze wizytówkę. Nie inaczej było w tej historii. Autor podzielił się zdjęciem otrzymanych darów.

Wstąp do księgarni

Manager Ahmed Mustafa i salon w Dortmundzie

Trzeba przyznać, że ktoś napracował się nad projektem graficznym. Napis "Mercedes" trochę koliduje z wizerunkiem samochodu marki Audi, a ograniczenie adresu salonu samochodowego do nazwy miasta może rodzić pytania. Wątpliwości pozostawia również godność dyrektora, czyli Ahmed Mustafa - tu kreatywności zabrakło... Taką wizytówkę otrzymały dwie różne osoby, prawdopodobnie od tego samego oszusta. Z tak jawnego falsyfikatu można się pośmiać, choć - jak zauważa autor wpisu - historia nie jest wcale zabawna.

REKLAMA

Oszuści są nieuchwytni

- Przeraża mnie, że w większości przypadków ludzie nie zgłaszają tego typu przestępstw, bo to na przykład 100 czy 200 złotych. Policji także ciężko jest rozwiązać problem na miejscu, gdyż oszuści stoją na stacjach po 15-20 minut. Zawsze inni ludzie, zawsze inny pojazd, zawsze nowa zmyślona historia - dodaje

Przypominamy, by każde przestępstwo zgłaszać policji. Tylko tak możemy wpłynąć na bezpieczeństwo. Nie traćmy czujności i miejmy ograniczone zaufanie do dyrektorów, którzy mając osobistego kierowcę, nie mają funduszy na benzynę.

(kb)

 

REKLAMA

Komentarze (4)

# widziałem ich

18.11.2020 09:39

Zaczepili mnie na małej Górczewskiej, srebrny Passat B5 na blacha chyba ze Słowacji , w środku dwóch ciemnych facetów. Zapytali czy mówię po angielsku, i zaczął tłumaczyć że nie mają pieniędzy na paliwo, a muszą zatankować, bo nie mają jak wrócić do domu, oferował mi złoty sygnet, powiedziałem że nie mam żadnych pieniędzy, to byli bardzo nie zadowoleni i odjechali.

# widziałem ich

18.11.2020 09:40

Zaczepili mnie na małej Górczewskiej, srebrny Passat B5 na blacha chyba ze Słowacji , w środku dwóch ciemnych facetów. Zapytali czy mówię po angielsku, po czym kierowca chciał zbić "żółwika"i zaczął tłumaczyć że nie mają pieniędzy na paliwo, a muszą zatankować, bo nie mają jak wrócić do domu, oferował mi złoty sygnet, powiedziałem że nie mam żadnych pieniędzy, to byli bardzo nie zadowoleni i odjechali.

# Orto Graff

18.11.2020 13:25

#widziałem ich napisał(a) 18.11.2020 09:40
byli bardzo nie zadowoleni i odjechali.
Wyraz "niezadowoleni" piszemy łącznie.

REKLAMA

# Anim

20.11.2020 12:25

Spotkałem gościa na wjeździe w Opaczy na trasę - lało niemiłosiernie to się zatrzymałem, bo dopiero co sam miałe taki problem - jak pokazał wizytówkę i sięgnął po sygnet - to podziękowałem.
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Kup bilet

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

City Break
City Break

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy