REKLAMA

Targówek

bezpieczeństwo »

 

Nie ma mocnych na "meneli" przy Łojewskiej?

  19 października 2011

alt='Nie ma mocnych na "meneli" przy Łojewskiej?'

- Czy nasze dzieci muszą ciągle patrzeć na pijanych meneli dokazujących przed sklepem lub śpiących na okolicznych trawnikach? Czy naprawdę nic nie można z tym zrobić? - pytają rodzice maluchów z podstawówki 277, która sąsiaduje ze sklepem monopolowym.

REKLAMA

- Jestem mamą siedmiolatka, który uczęszcza do szkoły przy ul. Suwalskiej. Blisko szkoły, przy ul. Łojewskiej 12, jest sklep Supersam W&M. Za każdym razem, kiedy odprowadzam dziecko do szkoły lub je odbieram, kręci się tam kilka nietrzeźwych osób - "meneli", którzy potrafią nawet zasnąć za sklepem na trawniczku sąsiadującym ze szkołą. Obsługa sklepu nie zwraca na to uwagi, bo jest to - jak usłyszałam - poza terenem sklepu. I tak panowie w swym upojeniu trwają cały dzień, po to, żeby przespać się na trawniczku i ponownie pójść zakupić jakieś procenty. Sklep funkcjonuje również jako "nocny", gdzie można kupić właściwie tylko alkohol, a ludzie, którzy wracają z pracy po godzinie 22.00, muszą przemykać przez przystanek autobusowy, żeby nie zostać zaczepionym przez nietrzeźwe towarzystwo - opowiada jedna z matek ucznia ze szkoły 277.

Kręcą się tu, kręcą się tam...

To niestety nie pierwsza taka skarga od mieszkańców Bródna. O sprawie pisaliśmy już w kwietniu. Czy pracownicy sklepu są świadomi problemu? - Nietrzeźwym nie sprzedajemy alkoholu. Jeśli ktoś tak twierdzi, to po prostu jest złośliwy. Jeśli widzimy, że ktoś się chwieje na nogach, to nie dość, że nie sprzedajemy mu alkoholu, to jeszcze wypraszamy go ze sklepu - od razu zaznacza kierowniczka Supersamu. - Owszem, nietrzeźwi i bezdomni kręcą się czasami wokół budynku, ale oni są wszędzie i nie jesteśmy w stanie nonstop sprawdzać, czy jakaś podchmielona osoba nie stoi koło sklepu. Zaniepokojonym rodzicom radzimy powiadamiać straż miejską. My wzywamy funkcjonariuszy dość często, ale zdarza się, że nie zawsze pomagają. Bywa, że znają danego bezdomnego i puszczają go wolno, bo po prostu nie mają co z nim zrobić - dodaje kierowniczka.

Wstąp do księgarni

Urząd też nie pomoże

Mieszkańcy mówią wprost - trzeba zlikwidować sklep. Jednak to nie wchodzi w grę, bo przecież Supersam to nie tylko monopolowy, ale także sklep spożywczy. - Poza tym nie wpływały do nas żadne skargi na tę placówkę. Aby cofnąć koncesję alkoholową, potrzebne są udokumentowane przypadki naruszenia przepisów - wyjaśnia rzecznik urzędu dzielnicy Targówek Rafał Lasota i dodaje, że spożywanie alkoholu w miejscach publicznych jest wykroczeniem i grozi to mandatem nawet do 500 zł. Rodzicom radzi - podobnie jak kierowniczka Supersamu - wzywać straż miejską.

Funkcjonariuszom też odpowiada takie działanie. - W przypadku podobnych incydentów prosimy informować nas, a nie media, bo to droga naokoło - zachęca Jolanta Borysewicz z zespołu straży miejskiej. Funkcjonariuszka dodaje też, że od połowy lipca były tylko cztery zgłoszenia dotyczące alkoholu w okolicach Łojewskiej 12, a ujawniono tylko jedną nietrzeźwą osobę. - Poza tym podstawówka, która jest obok, nie zgłasza żadnych zastrzeżeń, a cały czas mamy kontakt ze szkołą - dodaje funkcjonariuszka.

Marzena Zemlich

 

REKLAMA

Komentarze (1)

# tadek

19.10.2011 15:58

Zezwolenie moga cofnąć np w przypoadku powtarzającego się co najmniej dwukrotnie w okresie sześciu miesięcy zakłócania porządku publicznego pod sklepem, ale musi byc udokumentowane - straz miejska.
tzreba dzwonic dzownic, dzwonic i byc natrętnym.
pijaki pójdą sobie w inne miejsce
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuTargówek

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break