REKLAMA

Bemowo

oświata »

 

Nauczyciele na zwolnieniach, lekcje odwołane

  21 grudnia 2018

alt='Nauczyciele na zwolnieniach, lekcje odwołane'
fanpage SP 350

Nauczyciele wzięli przykład z policjantów, którzy żądając podwyżek uposażeń masowo szli na zwolnienia lekarskie. W jednej z podstawówek na Bemowie protestuje ponad połowa kadry. Lekcje zostały odwołane.

REKLAMA

Bemowo jako jedyna dzielnica w stolicy wiosną 2017 roku nie przyłączyło się do ogólnopolskiego protestu pedagogów, tym razem jednak nauczyciele stanowczo wyrażają swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji płacowej.

Ponad połowa kadry na zwolnieniach

W Szkole Podstawowej nr 350 przy ul. Irzykowskiego uczniowie nie zostali odesłani do domu, jednak na obecną chwilę obecnych jest 52 ze 119 nauczycieli zatrudnionych w całej tej placówce. Nieobecność pozostałych to cichy protest pedagogów, narzekających na bardzo niskie pensje. - Każdy nauczyciel podjął decyzję samodzielnie, część postanowiła wziąć zwolnienia, część jest w pracy. W związku z tym nie odbywały się zajęcia dydaktyczne, dzieci lekcji nie mają, mogą spędzić czas w świetlicy. Nie wiem, jak będzie wyglądała sytuacja po świętach - powiedziano nam w sekretariacie szkoły.

Zapraszamy na zakupy

Ile zarabiają?

Obecne wynagrodzenie zasadnicze stażysty to 1751 zł netto, nauczyciela dyplomowanego 2377 zł netto. Między innymi z tego powodu odwołania minister Anny Zalewskiej żądają od kilku miesięcy największe związki zawodowe w oświacie - ZNP i "Solidarność". Co ważne, nauczyciele na poparcie mogą też liczyć ze strony większości rodziców.

- Słusznie, bo z takimi zarobkami nie poprawi się kadry. Jestem też za uzależnieniem wysokości pensji od jakości nauczania i podejścia pedagogicznego - komentuje pani Ewa. - O ile nauczyciel stażysta, jak sama nazwa wskazuje, zaczyna pracę i jego 1751 zł to praktycznie cała pensja podstawowa, to żaden nauczyciel dyplomowany nie dostaje 2377 zł netto. Do tej pensji dolicza się dodatek za staż pracy nie mniej niż 5% (po 5 latach) i nie więcej niż 20% po 20 latach pracy. Pensja zasadnicza nauczyciela dyplomowanego to ok. 2760 zł netto (jeżeli ma przepracowane 20 i więcej lat) - wylicza jeden z mieszkańców. - Nauczyciel powinien dużo zarabiać. Dobre zarobki - więcej chętnych, możliwość wybierania tylko najlepszych. Oni uczą przecież nasze dzieci. Aktualnie najlepsi są na tyle tłamszeni, że po roku - dwóch albo zmieniają zawód albo gorzknieją i dopasowują się do reszty nijakich nauczycieli. To fatalny trend - ocenia pani Kasia.

(DB)

 

REKLAMA

Komentarze (11)

# lideksynubeka

21.12.2018 16:18

Niech strajkują. Przez 8 lat rządów POmuny nie byli tacy odważni i trzymali mordy w kubłach. Teraz mają swoje 5 minut odwagi. Większość z nich zagłosuje w najbliższych wyborach na POmunę,która wsadzi im znowu mordy w kubeł i wtedy już nie będą tak bohatersko strajkować.

# bemowianka - nauczycielka

21.12.2018 17:33

Wcześniej też były protesty, ale przyjmowały różne formy, czasem też na tyle ostre, że nie odbywały się lekcje. Widać #lideksynubeka wcześniej nie interesowała się tym problemem, ale czego wymagać od kogoś kto każe komuś "wsadzać mordę w kubeł"? No ale skoro jest super i nadwyżka budżetowa jest ogromna, wszystko się rozwija i rośnie w siłę to dlaczego nie docenić wreszcie nauczycieli? Skoro ani komuna, ani PO tego nie zrobiła to dlaczego nauczyciele muszą sięgać po tak drastyczne środki, żeby ten wspaniały PiS w swej dobrej zmianie wreszcie ich docenił?

# Sebastian Tyszczuk

21.12.2018 19:23

To właśnie edukacja i przypinanie sobie orderów za wdrażanie na Bemowie reformy edukacji przez wiceburmistrza Błażeja Pobożego było powodem, że PiS na Bemowie uzyskał średnio o 5,7% niższe poparcie w wyborach samorządowych niż w dzielnicach ościennych. To powinno być ostrzeżeniem dla władz obecnych.

REKLAMA

# lideksynubeka

22.12.2018 10:34

Jaki był wynik platfonsiackich ekskrementów znanych pod nazwą Kukiz15?

# lideksynubeka

22.12.2018 10:39

@bemowianka-nauczycielka; nie ja każę wsadzać,natomiast faktem jest,że w kuble wyląduje wasza morda. Wsadzona tam przez PO lub wsadzicie ją sobie sami z pieśnią na ustach jacy to jesteście postępowi ,nowocześni i odpowiedzialni za finanse kraju. A nawet może się zdarzyć tak,że będziecie jako nauczyciele przeciwni rozdawnictwu,czyli wydatkom na pensje nauczycieli. Copyright by Paweł Rabiej,v-ce prezydent Warszawy.

# ddd

24.12.2018 14:58

Nie zamierzam bronić poprzednich rządów, bo jak i ich poprzednicy nie dbali o oświatę. Pan Lipiński (do niedawna wiceburmistrz Bemowa) jak był wiceburmistrzem Bielan odpowiedzialnym za oświatę dopuszczał się w najlepszym razie mobbingu wobec dyrektorów, każąc im szukać oszczędności. Oczywiście wszystko "na gębę". Nauczyciele owszem protestowali w takiej czy innej formie, ale efekty były znikome. Jednak rząd PO - PSL uczciwie mówił, że nie ma kasy. Obecnie kasa jest, jak twierdzi premier i cały pis. Młodzi ludzie nie chcą pracować w szkole, ponieważ dostają mizerne wynagrodzenie. Jeszcze kilka lat temu było ono bardziej przyzwoite w stosunku do większości płac. Obecnie nie jest. Nauczyciel rozpoczynający pracę ma wynagrodzenie porównywalne z pracownikami obsługi. A oni też mają płace dość niskie, na dodatek niewaloryzowane od lat.
Więc jeżeli rząd ma tyle kasy, że ją bez przerwy wyrzuca, to czemu nie akurat na podwyżki dla sfery budżetowej?. W szkołach się robi coraz gorzej. nauczyciele starsi i bardziej doświadczeni odchodzą na emeryturę, do innej pracy. Młodzi nie chcą pracować, bo pensja mizerna i wiele czasu trzeba poświęcić na produkowanie durnych papierzysk. Dzieci coraz częściej są zaburzone, więc często zamiast pracować z całą klasą, trzeba się zajmować jednym lud dwójką dzieci.
Cokolwiek się wydarzy, winny jest nauczyciel (ewentualnie dyrektor, za złe sprawowanie nadzoru), bo wszelkie organy nadrzędne nie chcą się użerać z rodzicami. I tak by można dalej wymieniać. Tylko po co?. Jest grupa osób, która wie, że praca nauczyciela to nie 18 godzin lekcji. A reszcie nie ma co tłumaczyć, bo i tak wiedzą swoje. Wszak od dawna wiadomo, że Polacy się znają najlepiej na leczeniu, nauczaniu i jeszcze kilku obszarach. I tych wszystkowiedzących nic nie przekona.

REKLAMA

# Antydekiel

26.12.2018 01:09

"Dzieci coraz częściej są zaburzone" - jak ja chodziłem do szkoły, to dekle były odsyłane do szkoły specjalnej. Teraz nie mażna tak zrobić?

# Krukiewicz

02.01.2019 02:42

Trudno się dziwić nauczycielom, że idą na zwolnienie, bo obecne warunki ich pracy mają zły wpływ na ich stan zdrowia. Nie sądzę, żeby zwolnienia były "naciągane". Poczucie odpowiedzialności i stres to duże obciążenie psychiki nauczyciela. Do tego przyszła moda na tworzenie kodeksów etycznych w szkołach i pociąganie nauczycieli do odpowiedzialności za realizowanie tych kodeksów. Warto poczytać o aktualnej organizacji pracy szkoły na https://www.portaloswiatowy.pl/

# pZz

02.01.2019 17:02

#Krukiewicz Rozumiem, ze razem z nauczycielami podwyzki maja otrzymac takze pracownicy administracyjni i gospodarczy? Bo bez nich to nauczyciele mogliby uczyc, ale na domowych korepetycjach. W przedszkolu mojej corki obiboki poszli na zwolnienia, a dziecmi opiekowaly sie kucharki i sprzataczki. Juz psy w schroniskach traktuje sie lepiej. Dodam, ze warunki placy w oswiacie byly i sa ogolnie znane wiec co to za oburzenia i protesty? Przypomne takze, ze w Polsce ludzie generalnie zarabiaja malo i dotyczy to wszystkich. Na niezadowolenie jest lekarstwo - przekwalifikowanie zawodowe.

REKLAMA

# ggg

08.01.2019 10:56

#Krukiewicz napisał(a) 02.01.2019 02:42
Trudno się dziwić nauczycielom, że idą na zwolnienie, bo obecne warunki ich pracy mają zły wpływ na ich stan zdrowia. Nie sądzę, żeby zwolnienia były "naciągane". Poczucie odpowiedzialności i stres to duże obciążenie psychiki nauczyciela. Do tego przyszła moda na tworzenie kodeksów etycznych w szkołach i pociąganie nauczycieli do odpowiedzialności za realizowanie tych kodeksów. Warto poczytać o aktualnej organizacji pracy szkoły na https://www.portaloswiatowy.pl/

Zgadzam się. "Naciągane" zwolnienia pewnie się zdarzają i wśród nauczycieli. Ale w okresie jesienno - zimowym zawsze jest ich więcej. Rodzice bardzo często wysyłają do szkoły chore dzieci. Więc jest od kogo "łapać" infekcje.
A warunki pracy są często fatalne. Nauczyciele powinni zastosować strajk włoski. W szkołach często nie są przestrzegane podstawowe zasady BHP, a w przypadku jakiegoś zdarzenia winnych się szuka wśród nauczycieli.

# ggg

08.01.2019 11:01

#pZz napisał(a) 02.01.2019 17:02
#Krukiewicz Rozumiem, ze razem z nauczycielami podwyzki maja otrzymac takze pracownicy administracyjni i gospodarczy? Bo bez nich to nauczyciele mogliby uczyc, ale na domowych korepetycjach. W przedszkolu mojej corki obiboki poszli na zwolnienia, a dziecmi opiekowaly sie kucharki i sprzataczki. Juz psy w schroniskach traktuje sie lepiej. Dodam, ze warunki placy w oswiacie byly i sa ogolnie znane wiec co to za oburzenia i protesty? Przypomne takze, ze w Polsce ludzie generalnie zarabiaja malo i dotyczy to wszystkich. Na niezadowolenie jest lekarstwo - przekwalifikowanie zawodowe.

Nie neguję konieczności podwyższenia płac pracowników administracji i obsługi, bo są niskie a praca niewdzięczna. Sprzątaczka w biurach przychodzi po pracy firmy, robi swoje i ma spokój. W przedszkolu czy szkole musi to robić non - stop. Jednak mimo wszystko to chura sytuacja, gdy nauczyciel ma niższą pensję, niż woźna.
Ale bzdurą jest, że dziećmi się opiekuje kucharka czy sprzątaczka. Bo jest to niedopuszczalne i gdyby się coś wydarzyło, dyrektorowi, który na coś takiego by pozwolił grozi odpowiedzialność dyscyplinarna a nawet karna.
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA