Narciarska skocznia na Targówku? Czemu nie!

Całkiem niedawno jeden z radnych sąsiedniej Białołęki zaproponował budowę skoczni narciarskiej jako nowej wizytówki dzielnicy. - Obecnie ta część Warszawy wielu osobom kojarzy się wyłącznie z więzieniem i oczyszczalnią, zmieńmy to - przekonuje Filip Pelc. Z czym może się kojarzyć z kolei Targówek? Z parkiem Bródnowskim i pobliskim szpitalem? No, może jeszcze z Cmentarzem Bródnowskim i dość sporą galerią handlową na Głębockiej? Według dwóch mieszkańców Bródna listę symboli można rozszerzyć.

Skocznia na Bródnie? Mieszkańcy są "za"

O tym, że skoki narciarskie, tuż po piłce nożnej, to nasz narodowy sport, nikogo specjalnie przekonywać nie trzeba. Świadczą o tym choćby wyniki oglądalności konkursów Pucharu Świata. Możliwość jego uprawiania ma jednak tylko wąska grupa osób. - Dlaczego nie umożliwić tego warszawiakom? - pyta Filip Pelc. Mieszkańcy Targówka zainspirowali się tym pomysłem tak bardzo, że chcą zgłosić pomysł budowy skoczni do budżetu partycypacyjnego na ten rok.

- Nie wiem, czy wiecie, ale mieliśmy mieć kiedyś skocznię narciarską na Bródnie. A dokładnie w lesie Bródnowskim - na górce na wysokości klubu fitness na Głębockiej. Co Wy na to, abyśmy zrobili taką miniskocznie - np. K- 5 u nas na górce na Ogińskiego przy Szkole Podstawowej nr 298? Z igelitem, aby brak śniegu nie przeszkadzał. Budżet partycypacyjny 2019 tuż-tuż - napisał na facebookowej grupie dla mieszkańców Targówka Tomasz Wincenciak, który w porozumieniu z innym mieszkańcem Bródna - Robertem Golińskim, zamierza doprowadzić do powstania niedużej skoczni. Pozostali facebookowicze z dużym entuzjazmem podeszli do tego pomysłu.

Górka pełna dzieciaków

- Mamy fajną górkę na Bródnie, którą staramy się ocalić. To teren miejski parkowy, lecz obok jest prywatna nieruchomość, na którą deweloperzy mają chrapkę. Tymczasem na naszej górce saneczkowej wychowały się całe pokolenia mieszkańców Bródna. W ramach zgłoszonego do budżetu partycypacyjnego projektu na jej szczycie stania minilatarnia morska. Teraz mamy kolejny pomysł, którego realizacja nie będzie wymagała wielkich nakładów finansowych - mówi Robert Goliński. Jak dodaje, chodzi o zrobienie na tej górce progu, na kształt niewielkiej skoczni - niekoniecznie z igelitem (choć igelit pozwoliłby młodym zapalonym skoczkom na trening przez okrągły rok). - Skłaniamy się bardziej do prostej, a więc niedrogiej, formuły tej skoczni. Gdyby powstała, to myślę, że będzie się cieszyła ogromnym zainteresowaniem. Zamierzamy przeanalizować to, podliczyć koszty i zgłosić w budżecie obywatelskim na 2019 rok - podsumowuje Robert Goliński.

(DB)