REKLAMA

Wawer

Migawka z okolicy

 

Liczne i wyjątkowo malownicze. Kapliczki z Wawra

  16 grudnia 2016

alt='Liczne i wyjątkowo malownicze. Kapliczki z Wawra'
Kapliczka z Marysina Wawerskiego.

W naszej dzielnicy jest wiele kapliczek ulicznych, podwórkowych, krzyży przydrożnych... Wyjątkowo fotogenicznych.

REKLAMA

Kapliczki, krzyże przydrożne i inne świątki to wdzięczny temat fotografii. Te starsze przedwojenne, te z czasów wojny i te już powojenne. Nepomuki ustawiane na skrzyżowaniach, przydrożne samotne krzyże, maryjne rzeźby... na co dzień są niewidoczne, wtopione w krajobraz, nierozerwalnie z nim związane. Każda jest inna, a jednocześnie wszystkie wyrażają tę samą potrzebę odnalezienia Boga w codzienności. Wszak ci, którzy kapliczki wystawiali, pragnęli wyrazić wdzięczność, o coś prosić, błagać, o coś się pomodlić albo zapewnić wszelką pomyślność. Dziś często trudno dociec, kto daną kapliczkę postawił i w jakiej intencji. Nawet ci, którzy przez lata się nimi opiekowali, pielęgnowali, nie pamiętają skąd się wzięły. Więc może nie warto o to pytać... Grunt, że są, trwają, jako świadectwo czasów, wiary, nadziei...

Dlaczego w Wawrze kapliczek jest tak dużo?

Są jednak i takie kapliczki, o których wiadomo kto i dlaczego je wystawił. Tak jest choćby z kapliczką przy Wale Miedzeszyńskim - w miejscu, gdzie zbiega się z nią ulica Przewodowa. Skrzynkowa, drewniana kapliczka zamocowana na metalowym słupku. Umieszczono w niej kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Postawili ją w 1917 roku mieszkańcy Julianowa, jako dziękczynienie po szczęśliwym powrocie synów, mężów i ojców z I wojny światowej.

Genezy wystawienia innych wawerskich świątków czasem można się domyślać, czasem nie, ale warto na nie zwrócić uwagę, na proste piękno, na to jak trwają zrośnięte z wawerskim pejzażem. Dlaczego w Wawrze kapliczek jest tak dużo? Wynika to z historii i specyfiki terenu, który - późno zabudowywany - nie zatracił podmiejskiego charakteru. Kapliczki stawiano wszak na rozstajnych drogach, na skraju osiedli i osad, ale i przy domach, w zagrodach, w sadach. Tam, gdzie tkanka miejska wchłonęła dawną zabudowę, ginęła i większość kapliczek. W Wawrze się uchowały. I są wyjątkowo malownicze.

Kup bilet

Ktoś dba, pielęgnuje

Choćby taka figurka Matki Bożej Kodeńskiej z 1931 roku, w środku Anina, zarośnięta krzakami. Niby zapomniana, ale ktoś o nią dba, pielęgnuje. Więc stoi od blisko wieku przypominając proszalną modlitwę. Albo ta w Falenicy na końcu ginącej wśród łąk ulicy Szulczyka w Aleksandrowie, także z figurą Matki Boskiej. Ponoć wystawiona została około 1920 roku. Jakiś czas temu ktoś ją odnowił, pomalował figurę, otoczenie wyłożył kostką. Albo ta przy ulicy Chryzantemy z piękną figurką. Także odnowiona, prawie zawsze ozdobiona kwiatami.

Od lat piękne wawerskie kapliczki fotografuje Włodzimierz Zalewski. Zaczął prawie osiem lat temu. - Zdałem sobie wtedy sprawę, że mamy w Wawrze ich bardzo wiele i warto je wszystkie pokazać - mówi. I rzeczywiście co jakiś czas pokazuje swoje zdjęcia na wystawach. Najnowsze można oglądać od połowy listopada w Wawerskiej Strefie Kultury przy ul. Żegańskiej 1a w Międzylesiu. Warto.

(wk)

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWawer

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA