REKLAMA

Wawer

komunikacja »

 

Korek na Płowieckiej przez przejście

  30 listopada 2011

alt='Korek na Płowieckiej przez przejście'
Płowiecka jest jednym z ważniejszych traktów komunikacyjnych łączących wschód ze stolicą, o czym przekonamy się dotkliwie już w czerwcu - na Euro 2012

Kilka lat temu znad ulicy Płowieckiej zniknęły dwie kładki: na wysokości Traktu Lubelskiego i Edisona. Aby umożliwić pieszym przejście przez ruchliwą ulicę, zainstalowano tymczasowe światła. Jedna z kładek została odbudowana, na drugą trzeba czekać, a tymczasem sygnalizacja znacznie utrudnia ruch na wlocie do Warszawy.

REKLAMA

- Po kilku latach doczekaliśmy się wreszcie odbudowania kładki nad ulicą Płowiecką na wysokości ulicy Edisona. Choć prace skończyły się na przełomie 2010 i 2011 r., dopiero w czerwcu przeprawa została udostępniona dla pieszych - mówi Paweł Kaszuba, wawerski radny, który na prośbę mieszkańców zwracał się do władz o przyspieszenie prac.

Niestety, okazuje się, że odbudowanie kładki na wysokości ul. Edisona nie zmieniło prawie nic, ponieważ "tymczasowe światła" na wysokości Traktu Lubelskiego nadal zatrzymują codziennie dziesiątki tysięcy samochodów przejeżdżających tędy sześcioma pasami ruchu.

Nieuzasadnione przejście

- Sygnalizacja dla pieszych przy ul. Płowieckiej/Trakt Lubelski jest przyczyną tworzenia się ogromnych korków, zwiększonego zanieczyszczenia środowiska, zużycia paliwa i innych utrudnień. Przejście dla pieszych w tym miejscu jest nieuzasadnione, przecież w pobliżu znajduje się nowoczesna kładka z windami przy ul. Edisona - pisze do nas mieszkanka Wawra.

Dla urzędników warunkiem zlikwidowania świateł jest jednak budowa drugiej z kładek, a na to się nie zanosi.

- Kładka nad ul. Płowiecką róg Edisona została otwarta 3 czerwca. Druga, na wysokości Traktu Lubelskiego, została zdemontowana w związku z otrzymanym nakazem rozbiórki wydanym przez inspektora nadzoru budowlanego.

Sygnalizacja świetlna powoduje zatrzymanie ruchu, tylko w przypadku pojawienia się pieszych - mówi rzecznik miasta.
Sygnalizacja świetlna nie zostanie usunięta do czasu wybudowania nowej kładki - mówi Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich.

- Zgodnie z wynikiem konsultacji jednostek miejskich, nie jest planowana likwidacja przejścia, ponieważ zastępuje ono nieistniejącą już w tym rejonie kładkę i cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza. - Ponadto sygnalizacja świetlna na omawianym przejściu pracuje w trybie adaptacyjnym, który powoduje zatrzymanie ruchu tylko w przypadku pojawienia się pieszych - dodaje. Według rzecznika ustawienia świateł zapewniają "maksymalną możliwą do uzyskania przepustowość" na Płowieckiej.

Czytelniczka przypomina jednak, że Płowiecka jest jednym z ważniejszych traktów komunikacyjnych łączących wschód ze stolicą, o czym przekonamy się dotkliwie już w czerwcu - na Euro 2012.

- Nietrudno sobie wyobrazić jak będzie wyglądał ruch pojazdów w tym miejscu, gdy nadejdzie czas Euro. Nowoczesne rozwiązania komunikacyjne przy ul. Ostrobramskiej i Marsa stracą na znaczeniu z powodu uciążliwej sygnalizacji dla pieszych przy Trakcie Lubelskim, i to pomimo istniejącej nowoczesnej kładki przy Edisona - podsumowuje czytelniczka.

A kiedy budowa drugiej kładki? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że i tym razem to co "tymczasowe" po cichu stanie się - "długoterminowe". Oby nie "docelowe".

Anna Sadowska

 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze (5)

# skudi

01.12.2011 10:15

Jeśli chodzi o kładkę przy ul.Trakt Lubelski to z tego co mi wiadomo stała ona na prywatnym gruncie i dlatego bo zburzeniu nie została odbudowana.
Wobec remontu kładki przy ul. Edisona to zasadnym wydawało się być utworzenie tymczasowego przejścia przy Trakcie Lubelskim.
W chwili obecnej skoro działa już kładka przy Edisona to może zasadnym byłoby zlikwidowanie przejścia przy Trakcie Lubelskim oraz przeniesienie stałych przystanków z przystanku przy ul.Trakt Lubelski na przystanek Przy ul.Edisona.
Ruch samochodowy byłby bardziej skanalizowany na czym zyskaliby i kierowcy samochodów i pasażerowie autobusów.
Ruch jednak teraz jest po stronie władz dzielnicy i ZTM-u oczywiście.

# mimi

01.12.2011 21:03

Przejście przy przystanku Trakt Lubelski jest tak popularne, bo jest to ważny węzeł przesiadkowy, a wystarczyłoby przenieść przystanek dla wszystkich przyspieszonych i dalekobieżnych autobusów na Edisona (aktualnie zatrzymują się tam tylko na żądanie, ale przez ten długi czas budowy kładki ludzie odzwyczaili się od tego przystanku). W tes sposób światła byłyby włączane rzadziej,bo i po co.

# f_a

02.12.2011 09:14

Nie o przystanki tu chodzi.
Odpowiedż ZDM -u jest jednoznaczna - przejście dla pieszych pozostanie ( odpowiedż w BiPie na interpelację radnego)

REKLAMA

# mimi

05.12.2011 17:18

Właśnie, że chodzi o przystanki. Te światła włączane są na żądanie!. Jeśli przystanki linii przyspieszonych i dalekobieżnych zostaną przeniesione na Edisona, to pasażerowie będą dużo rzadziej korzystać z przystanków przy Trakcie Lubelskim, wobec czego rzadziej będą przechodzić tamtędy na drugą stronę i włączać światłą. Nie musi wiązać się to z likwidacją przejścia.

# Lukas

27.12.2011 16:35

Nie mogę się nadziwić, że ta sprawa interesuje tak mało osób. A przecież tysiące Warszawiaków i nie tylko, stoi w korkach w tym miejscu każdego dnia. Osobę, która w ZDM-ie podejmuje błędne decyzję powinno pociągnąć się do odpowiedzialności za to, że działa przeciwko interesowi społecznemu.
Dzięki przejściu dla pieszych, o którym mowa, traci sens wykonana wcześniej przebudowa węzła Marsa, a przypominam, że za grube miliony. W godzinach popołudniowego szczytu korki często sięgają daleko w ulicę Grochowską, Ostrobramską i Trasę Siekierkowską.
Nie trzeba dużo, wystarczy trochę dobrej woli. Na kładkę w chwili obecnej nie ma co liczyć. Ale ruch trzeba usprawnić. I to natychmiast, nie ma na co czekać, bo i po co. Likwidacja przejścia też nie wchodzi w rachubę, ponieważ byłoby to znaczne utrudnienie dla mieszkańców okolicy. Uważam, że "fachowcy" z ZDM-u powinni spędzić chociaż jeden dzień przy tym przejściu i ocenić w jaki sposób usprawnić ruch.
Może to wspomniane przeniesienie przystanków. A może nie w każdym miejscu sprawdza się tzw. tryb adaptacyjny przy sygnalizacji, do którego odwołuje się wybitny specjalista w zarządzaniu ruchem ulicznym Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza. Uważam, że sprawdza się tam gdzie jest stosunkowo mało pieszych i włączają sobie światło zielone raz na jakiś czas, a nie w miejscu gdzie cały czas się ktoś kręci i pstryka włącznikiem i blokuje ruch. Myślę, że jednym z rozwiązań to właśnie likwidacja tego systemu. Wydłużenie maksymalnie czasu przejazdu aut i minimalizacja czasu przejścia dla pieszych.
Wystarczy pomyśleć i się zaangażować w wykonywaną przez siebie pracę.
Na pewno można coś z tym zrobić. A tak stoimy tam bez sensu od nie wiem już kiedy i tak będziemy stać nie wiadomo jak długo.
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWawer

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy