Gdzie tanio zjeść na Targówku? Oceniamy barek w ratuszu

W barku sąsiadującym z salą sesji urzędu dzielnicy Targówek nigdy nie brakuje klientów. Ustawiają się kolejki, ale nigdy nie zabrakło dla nikogo miejsca przy stoliku. Wynika to z tego, że podawane tu porcje nie są ogromne, ale za to smaczne. Nie ma się zatem co dziwić, że jedzenie szybko znika z talerzy.

Zestaw kosztuje tu 15 złotych, a składają się nań: porcja mięsa (stek z cebulką, schaboszczak, mielony, udko zasmażane, zraz zawijany itp. klasyka domowej kuchni) lub ryba, ziemniaki, frytki lub kasza oraz jarzynka. Może to być zasmażana kapusta, marchewka z groszkiem, buraczki na ciepło albo surówka na zimno. Do wyboru do koloru. Bywa także lazania. Standardowo gospodynie przygotowują trzy rozmaite zestawy, ale każdy może sobie sam skomponować posiłek. Bar przygotowuje także zupy, nie zabraknie także posiłku dla amatorów tradycyjnej warszawskiej przekąski - na nich czeka ryba faszerowana, tatar, śledź z cebulą, ale zamiast ognistej wody do popicia jest kompot. Ratuszowy barek ma także ofertę ciast i ciastek - zasłodzimy się zarówno ordynarną, ale mającą swoich wielbicieli bułą drożdżową, ale też sernikiem, szarlotką, murzynkiem i innymi wypiekami. Dużą zaletą baru jest możliwość zakupu obiadu na wynos.

Polecacie?

Przemysław Burkiewicz