REKLAMA

Forum › Białołęka

REKLAMA

Wczoraj na Grota (dzisiejsza GW)

# BB

31.03.2003 09:59

Cztery zniszczone tiry, wielogodzinny korek i kilkaset litrów ropy w Wiśle to efekt niedzielnej kraksy na moście Grota-Roweckiego
W niedzielę tuż przed południem mostem Grota-Roweckiego w stronę Żoliborza jechały lewym pasem cztery tiry, kierowcy wszystkich byli Białorusinami. Najprawdopodobniej, gdy pierwszy z nich próbował się przebić na prawy pas, ktoś zajechał mu drogę. Kierowca odruchowo odbił w lewo i uderzył w tył auta kolegi. Bliźniacza sytuacja zdarzyła się kilka sekund później kilkadziesiąt metrów dalej.
- Usłyszałem ogromny huk i zaraz potem drugi taki sam - opowiada Rafał, który spacerował z psem brzegiem rzeki.
Ciągniki dwóch potężnych samochodów zostały zniszczone, ale na szczęście tylko z prawej strony, więc kierowcy nie ucierpieli. W jednym tirze pękły dwa zbiorniki z paliwem. Jak oceniają strażacy, na drogę wylało się 300-400 litrów ropy.
- Natychmiast zabezpieczyliśmy sorbetem studzienki, żeby ropa nie przedostała się do rzeki - powiedział nam na miejscu jeden ze strażaków.
Jednak jak twierdzi Rafał, który akcję obserwował od początku, plan się nie powiódł. - Pierwsza załoga miała tylko jeden worek. Starczył na obsypanie jednej studzienki. Zanim przyjechały kolejne załogi, część ropy wleciała do Wisły pozostałymi dwoma studzienkami. Strugi ropy leciały ciurkiem jak z rynny w czasie deszczu. Na wodzie pojawiła się plama - opowiada.
- Z relacji dowodzącego akcją wiem, że wszystko zostało zneutralizowane. Mogło się zdarzyć, że kilka litrów wyciekło, ale nie ma mowy o skażeniu wody - odpowiada na te zarzuty bryg. Krzysztof Rudek, dyżurny operacyjny w Wojewódzkiej Straży Pożarnej.
Na miejscu pojawiło się siedem wozów strażackich, w tym jednostka ratownictwa chemicznego. Pomarańczowym sorbetem posypywali jezdnię na całej szerokości, a gdy ten wchłonął ropę, która została na ulicy, zbierali go specjalnym samochodem. Następnie całość umyto wodą.
Kierowcy, którzy jechali za tirami, utknęli w gigantycznym korku. Z mostu nie było zjazdu. Policja przepuściła początkowo tylko kilka aut z małymi dziećmi.
- Wszystko przez to, że tu ciągle łamią przepisy - mówił jeden z kierowców stojących w korku. Tiry mają zakaz wjazdu na wiadukt nad Modlińską po praskiej stronie. Jednak kierowcy często go ignorują i na moście lądują na lewym, najszybszym pasie. Muszą się z niego przebijać na prawo.
Samochody stały w długim korku na Trasie Toruńskiej w stronę Żoliborza, w stronę Pragi wolno, ale jechały. Zakorkowana była też ul. Jagiellońska. Pierwsze auta puszczono lewym pasem o 13.20, gdy odholowano rozbite tiry.

# antykorek

31.03.2003 10:08

ja wczoraj jechałem na dworzec zachodni, półtorej godziny zamiast 20 minut i to przez bródno, pragę północ i przez most poniatowskiego, gorzej niż w normalny dzień, co ja mówię - osiem razy gorzej :-))

# Piotrek z Odkrytej

31.03.2003 10:22

Widziałem to na żywo, co prawda już po fakcie i z drugiej strony Grota, ale robiło wrażenie. Współczuję ludziom, którzy w piękny niedzielny dzień musieli czekać, bo komuś się nie chciało pomyśleć, żeby jechać wolniej i uważniej. Ciekawe co wskazywały tachometry w tych ciężarówkach. Taka akcja też musiała sporo kosztować, ale kto liczyłby pieniądze w takiej chwili, prawda - podatnik zapłaci. Wkurza mnie to, bo co dzień rano obserwuję wpychanie się na most z pasów przeznaczonych do jazdy prosto. Dzięki tym "cwaniaczkom" ludzie jadący prosto Modlińską/Jagiellońską tracą dużo czasu, potem dochodzi do aktów uprzejmości i wpychający się już jedzie jak chciał, a reszta czeka, bo ktoś miłosierny go wpuścił. Tak gwoli ścisłości jestem zwolennikiem kultury na drodze, którą niektórzy w sposób haniebny wykorzystaliby na całego. A kierowcy Tirów najczęściej trzymają się gęsiego za sobą i uniemozliwiają wyprzedzenie po kolei. Wyprzedzanie takiego pociągu jest niebezpieczne i długotrwałe. Oczywiście niektórzy jeżdżą wspaniale pokazując, czy droga przed nimi jest wolna, ale to naprawdę nieliczni.

REKLAMA

 Przewoos

31.03.2003 20:25

Ja też jestem zwolennikiem kulturalnej jazdy, ale wyjątkowo na wjeździe na Grota i na zjeździe w kierunku Białołęki jestem zawsze zmuszony do uprawiania totalnego chamstwa w świetle prawa i wszystkim, co się usiłują wcisnąć "mówię": "pocałujcie mnie, gdzie słońce nie dochodzi".

# Basia

01.04.2003 08:34

Widziałam wczoraj 2 z tych rozbitych tirów (stały na stacji benzynowej Neste). Nie wyglądały zbyt ciekawie. To na prawdę cud że nikt za bardzo nie ucierpiał.

# Vladymir

01.04.2003 23:36

Tylko pozwólcie wpychac sie autobusom, bo jak E - 4 stoi karnie w korku do zjazdu na Modlińską, to pasażerowie klna, że kierowca ma mąkę w majtkach, zamiast jaj, a jak rozpędzony ze skrajnego prawego pasa wp... się na wiadukt po pasie awaryjnym, wciskając inne samochody na barierę energochłonną, to wszyscy bija mu brawo, że tak dobrze jedzie, a jeszcze jak na skręcie w Obrazkową omija stojące na lewym pasie do skrętu samochody i zarzucając przegubem o inne pojazdy skręca z pasa środkowego z prędkością ok. 60 km/h, rozbijając glowy stojących pasażerów o tylnią szybę, to cały autobus wprost pieje z zachwytu /naprawdę, ludzie niezwykle enuzjastycznie komentuja taki styl jazdy - porzuccie choć raz Wasze limuzyny i przejedźcie się E-4, to zobaczycie to !!!/ Skąd to wynika, że ci sami ludzie w E-4 są zachwyceni bandycka jazda kierowcy, a jako kierowcy swoich własnych aut, pomstuja na piratów ?! ja znam odpowiedź, bo jestem takim osobnikiem: do roboty jeźdżę E-4, bo taniej, a po robocie samochodzikiem, bo wygodniej, a czy Wy znacie odpowiedź na to pytanie ?

REKLAMA

# Basia

02.04.2003 09:47

Ja niestety nie znam, a przyznam że mam podobne podejście, a właściwie dwa. Chociaż jak wiem że za kawałek spokojnie wyprzedzę ten nieszczęsny autobus to go wpuszczam.

# E-4

02.04.2003 11:54

Vlad nie dramatyzuj - w autobusie jedzie na białołękę po pracy tyle osób że w swoich samochodach stworzyli by korek na trzech mostach, więc jak się kierowca stara ich jak najszybciej dowieźć do domów to nie można mieć mu tego za złe, to w jaki sposób to robi można przemilczeć nawet z tego powodu że zazwyczaj kierowcy autobusów są dobrymi kierowcami i przeważnie wiedzą co robią

# Piotrek z Odkrytej

02.04.2003 14:26

E-4. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia (w autobusie lub samochodzie). Mnie wkurza chamstwo czy to kierowców autobusów czy samochodów osobowych, więc nie toleruję go i już, a jeśli rzeczywiście ten sam osobnik w autobusie szybciej dowiezie 100 ludzi, wpychając się ze środkowego i blokując innych jadących środkowym pasem, to rzeczywiście jest to osiągnięcie, nie ma co, prawda ?

REKLAMA

# E-4

02.04.2003 16:10

wolę ja być w chamskim autobusie niż żeby jakiś palant w pięciomiejscowym samochodzie, który zajmuje miejsca 10 razy więcej wymuszał pierwszeństwo np.: na E-4, rzeczywiście, masz rację to zależy od punktu siedzenia/widzenia i nie bądż taki mądry domniemany (przeze mnie) kierowco bo to że ty widzisz wpychanie to nie znaczy że ja widzę to samo, dla mnie jesteś tylko takim co nie chce wpuścić autobusu z setką gorzej usytuowanych od ciebie pasażerów

# buehehhe

02.04.2003 16:14

żebyś się zaraz nie doszukiwał niuansów to piszę ci że "palant" nie odnosiło się do ciebie i nie miałem zamiaru cię obrażać, ale wkurzam się pewnie dlatego że mnie nie stać na samochód - wracamy do punktu widzenia/siedzenia

# E-4

02.04.2003 16:15

zły nick się pojawił

REKLAMA

# Vladymir

03.04.2003 00:07

Ale ja z kolei pisalem nie o takich pasażerach E -4, których nie stac na samochód i zazdroszczą samochodziarzom, ale o tych, którzy E-4 jeżdżą DLA WYGODY!!!!!. No bo zobaczcie: gdybym jechal do roboty swoją bryką, to stałbym w kilometrowym korku na wjazd na most, albo probowałbym się wpychać na chama ze środowego pasa, narażając samochód na szwank, i moją reputację na złe opisy na forum, a i za parkowanie w śródmieściu musiałbym płacić. A tak, to wsiadam na pętli, zawsze siedzonko czeka, gazetkę poczytam, DiscMana posłucham, a autobus odwala za mnie cała "brudną robotę" wpychając się bezczelnie na trzeciego, za to omijając korek, w którym stoją samochody. Dlatego nie jeżdżę do roboty samochodem bo E-4 szybciej i wygodniej, a gdyby co, to winny kierowca autobusu, no nie ?
Polecam E-4, to bardzo fajny autobus !!!

# Piotrek z Odkrytej

03.04.2003 09:50

E-4 więcej dystansu. Od razu walisz z grubej rury. Nie będę się zastanawiał nad tym czy inaczej nie potrafisz, czy taki masz juz styl, bo jeśli kogoś obrazisz Twoje ego się lepiej poczuje. Zwykle dobrym przykładem jest odwrócenie sytuacji: wyobraź sobie (pewnie potrafisz), że to Ty jedziesz samochodem - stac Cię, jesteś tym palantem, co zajmuje duzo miejsca i autobus wpycha sie przed Ciebie. Co robisz - jeśliś normalny - wkurzasz się, kilka razy wpuścisz ten autobus, kilka razy zaklniesz. To jest dobre, ale nie każdego dnia. A w prawie o ruchu drogowym nie ma wyjątków, że autobus może łamać prawo takie jak dla wszystkich ustanowione. Życzę Ci, abyś rychło stał sie "palantem" w samochodzie. Aha i na koniec błędne rozumowanie: nie uważam jeżdżących autobusem za gorzej usytuowanych ode mnie. Ale Ty pewnie wiesz lepiej, co miałem na myśli............

# Alf

03.04.2003 14:51

Autobus nie łamie prawa, tylko kierowca _nadużywa_ swego prawa do korzystania z pomocy innych kierowców przy włączaniu się do ruchu...

REKLAMA

# Basia

03.04.2003 14:57

Jak ładnie powiedziane :) Tylko że czasem tego prawa mooocno nadużywa (np. na Piekiełku jak w krótkim czasie musi zmienić 3 pasy; pomimo tego że są swiatła i wystarczy czasem troszkę zaczekać , wielokrotnie stosują prawo większego).

# pasażer

03.04.2003 21:15

I dobrze, bo w ten sposób nikt nie dał by mu przejechać, a pozatym musi trzymać sie rozkładu.

# Kotkaa

03.04.2003 21:27

Eee tam, kierowcy autobusów to pestka w porównaniu z taksówkarzami. Co prawda ja jak jeżdżę to sie boje autobusów, no ale ja to się jeszcze wszystkiego na jezdni boje, szczególnie, jeśli takie wielkie...
E4 to rzeczywiście fajny autobus, ale w godzinach szczytu ja już na siedzonko nie mam co liczyć (wsiadam 4 przystanki od pętli), a poza godzinami szczytu nie jest wiele szybszy od 508 (kiedyś mi zwiał taki 508, zapamiętałam jego numer boczny, zaraz podjechał E4 i znów mi ten sam 508 uciekł przy metrze Ratusz)
Czasami mam jednak wrażenie, że kierowcy autobusów to się z TIRów poprzesiadali albo innych pojazdów wiozących towar nietłukący, a ciasno poukładany. Kiedyś wpadłam jekiemuś współpasażerowi na kolana przy gwałtownym hamowaniu (nie przeczę, miło było).
Z drugiej jednak strony, ile osób respektuje prepis, że autobusowi wyjeżdżającemu z zatoki należy umożliwić włączenie się do ruchu? Na każdym autobusie odpowiedni artykuł kodeksu drogowego jest wypisany wielkimi wołami z tyłu. A "puszczają" je tylko nauki jazdy... i to jeżeli instruktor jest policjantem z drogówki.

REKLAMA

 m0n1ka

03.04.2003 23:01

A propos wpychania się - dzisiaj to dopiero było fajnie na Modlińskiej. Znów z nieznanych mi bliżej powodów zakorkowało się między Polfą a BP (przed mostem się wtedy rozluźnia). I wiecie, co zaobserwowałam? - Kierowców prywatnych autek, pocinających ścieżką rowerową wdłuż Modlińskiej, na wysokości wiaduktu i Wyższej Szkoły Ubezpieczeń! Kilka osób tak pojechało - scieżką wzdłuż drogi (pani mało nie rozjechała dziewczyn stojących przy ścieżce za kioskiem), a przy samej uliczce, obok której jest Wyższa Szkoła, przez trawnik, bo na końcu ścieżki stoją betonowe słupki, żeby samochody nie parkowały na ścieżce. Niezły tupet. Szkoda, że nie było tam policjantów, bo pieniądze z mandatów leżały na ziemi (pardon, na ścieżce). Czas dojazdu z Topolowej pod Dworzec Centralny - 65 minut.

 Przewoos

04.04.2003 20:22

To nie tupet tylko chamstwo i mienie innych za frajerów... Tego policja nie wypleni, tu trzeba tak z 10 pokoleń żeby się to zmieniło.

# Vladymir

04.04.2003 23:36

Kotkaa,
jeśli sobie życzysz, to zarezerwuję Ci siedzonko od pętli, moja miejscówka to drugie drzwi od tyłu przy kasowniku, lubię tam siedzieć, bo duża szyba w oknie pozwala lepiej oglądać świat. Jedziemy sobie E-4 i nie musimy denerwować się na kieowców, co popychają ścieżką rowerową. Jasne, że autobus nie jest wyjęty spod prawa i musi respektować przepisy, ale jak to przyjemnie, gdy na Obrazkową wpada ze środkowego pasa, omijając korek na lewym pasie, no nie ?

REKLAMA

# Kotkaa

05.04.2003 22:30

Ha, jasne, że przyjemne...
A swoja drogą, po dzisiejszej śnieżycy na moście znów była kraksa: 5 osobowych+TIR, a trochę dalej ktoś też tańczył i wjechał w barierkę między pasem na Bródno i zjazdem na Tarchomin. W każdym bądź razie czekał grzecznie obok lawety.
A tak przy okazji: jakim cudem lawety pojawiają się na miejscu wypadku PRZED policją?

 Przewoos

06.04.2003 21:39

One tamtędy po prostu często jeżdzą i szukają okazji. Na przykład na rondzie Stażyńskiego takie lawety pełnią chyba całodobowy dyżur.. zawsze stoi przynajmniej jedna..

# Vladymir

06.04.2003 23:42

E, tam, im nie opłaca się stać cały dzień w jednym miejscu, ich tam ściąga policja, za co laweciarze zresztą odpalają drogówce częśc doli, to powszechna praktyka, opisywana też w gazetach.

REKLAMA

# antypolityka

07.04.2003 08:37

vlad muszę cię przyuważyć :-), o której jeździsz?

# Piotrek z Odkrytej

07.04.2003 09:54

Czyżby jakaś konfrontacja ? Mam nadzieję, że jeżeli już to słowna co najwyżej.

# Vladymir

07.04.2003 23:48

Antypolityko,
zapraszam, jadę tym 8.14 z pętli Nowodwory, siedzenie przy drugich drzwiach od końca, przy kasowniku, cechy charakterystyczne: twarz zmęczona zbyt długim zyciem, oraz czarna teczka wytarta do cna upływem czasu, a w odstających uszach zatknięte słuchawki do DiscMana, a w ręku "GW". to taka gazeta dla podstarzałych inteligenciaków...
PS nie jeżdże codziennie o tej samej godzinie, mam bowiem "ruchome" godziny pracy, więc pewnie jakiś czas upłynie, zaczem się spotkamy /to składnia gramatycznia sprzed 1939 roku :))) / Ale podstawowy kurs to ten o 8.14.

# antypolityka

08.04.2003 08:46

nie podołam niestety bo ja muszę grzać do fabryki godzinę wcześniej :-), też zmęczony życiem ale z książką w ręku, pozdrawiam w każdym razie

# aza

08.04.2003 15:57

Vladymir, jeśli kiedyś (nim sprowadzisz się na DW) obok Ciebie usiądzie dziewczę (ha!) i będzie się Tobie bacznie przyglądać to będę ja ;) A będę teraz patrzeć na każdego siedzącego we wskazanym miejscu, wszak ja również różne godziny podrózy do pracy miewam...
Jak na podstarzałego inteligencika to się nieźle odmładzasz - discman, nono ;) A tak przy okazji - jaka muzyka w słuchawkach?!
Analizując powtórnie, tzn patrząc co tam podtrzymuje mój łokieć na biurku, stwierdzam iż jestem podstarzałą inteligentką ;phi
1939 - coraz bardziej mnie zadziwiasz... ;P

# Dorota Vladymirowa

08.04.2003 22:52

Zdaje się, że już kiedyś pisałam, że nie jestem nekrofilką ;)))))))
Aza, czy żeby dostać się do E4 chodzisz na piechotę do pętli na Nowodworach? A jeżeli tak, to czy chodzisz ulicą (to zbyt górnolotne określenie) Tłuchowską, gdzie biegają luzem wiejskie pieski, co zapewne skraca znacznie czas porannego spaceru ?

# aza

09.04.2003 09:40

Doroto Vladymirowa, pisząc o Tłuchowskiej per ULICA bardzo górnolotnie użyłaś tego określenia , ale jeśli porównać jej stan ze stanem ulicy Mikołaja Trąby wówczas można nawet pokusić się o użycie słowa autostrada :)
Tak, chodzę na pętlę ulicą Tłuchowską, a wcześniej Aluzyjną. Jest kawałek drogi (20 minut), ale jakem szła kiedy jeszcze była wiosna tego roku i ptaszki piknie śpiewały, no po prostu mjodzio :)
Pieski nie są groźne, a jeśli przyspieszą Tobie kroku to na pewno będziesz mieć czas na odpoczynek przedzierając się przez dzieci idące do szkoły (tej w lesie) :) Slalom między dziećmi jest nie lada wyczynem...

# antypolityka

09.04.2003 14:49

aza że się tak wtrącę do dyskusji nie na temat to 1 kwietnia był kawał czy prawda?

# aza

09.04.2003 15:42

dyskusja już dawno zeszła na bocznicę :)
spokonie, jeszcze pracuję, jakoś nie chcą mnie zwolnić,
poza tym gdzieżby znaleźli drugiego takiego wielbłąda jak ja?! za te marne grosze...
:(
:)

# antypolityka

09.04.2003 15:49

o jezu a już mnie prawie wpędziłaś w stresy że też się do tego dołożyłem swoją namolną korespondencją

# aza

10.04.2003 12:53

anty, gdyby wszyscy byliby tak namolni jak Ty już dawno umarłabym z nudów (w kestii prywatnych konszaktów) ;P

# antyanty

10.04.2003 16:11

narzekasz??? :-))))))))

# aza

11.04.2003 07:43

jestem niepoprawną optymistką, a te nie mają w "zwyczaju" narzekać :)

# Piotrek z Odkrytej

11.04.2003 10:30

To jest nas dwoje, bo ja też jak słyszę narzekania to szlag mnie trafia. Wiem, że to nie popłaca. Ktoś kiedyś na tym forum zarzucił mi niepoprawny optymizm - to pewnie był jakis wybitny, przegrany smutas - na szczęście nie pamiętam o kogo chodzi.

# aza

11.04.2003 10:39

"Lubię" poranki w pracy pt:
"ojej, znowu pada", "ojej, znowu słońce świeci w monitor", "ojej, jakie korki na mieście" ect i ciągle narzekania...
i jak taki człek może mieć dobry humor?!
sam siebie dołuje i co gorsza innych dobija!!!
Pozdrawiam wszystkich optymistów, uśmiechniętych, zadowolonych, mimo że pada deszcz i wiatr wieje w oczy ;) - myć nie trzeba hihi
Pozdr

# Vladymir

13.04.2003 23:08

Aza,
w moim discmanie słucham krążków CD z piosenką francuska, Edith Piaf, Charles Aznavour, Mireille Mathieu, Dalida, itp. z dwóch powodów:
po pierwsze primo bo znam ten język i rozmumiem, o czym śpiewają,
po drugie primo bo piosenka francuska jest szalenie niemodna, a ja gustuję w rzeczach demode...

# aza

14.04.2003 08:29

mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm, francuski język, francuska muzyka, francuska... ups, zapędziłam sie ;)
Nie jestem maniaczką francuskiej muzyki, lecz bardzo chętnie bardzo często słucham - przepraszam sąsiadów z DW o mocno odmiennych gustach muzycznych (czytaj Ich Troje - bez urazy z całym szacunkiem). Języka francuskiego uczyłam się, lecz mój nauczyciel niestety wyjechawszy, mię zostawiwszy :(
A wracając do polskiej "tradycji" narzekania, właśnie brak tejże tradycji bardzo się mię podoba u francuzów. Choć z francuzami lepiej pić niż kasę liczyć mimo to uważam ich za super sympatycznych, wesołych ludzi (tzn znam tylko facetów lecz pozwoliłam sobie uoglnić).
Ja również gustuję w demode, w szczególności jeśli chodzi o muzykę :))) W kwestii ciuchów chyba też...
Ot, niereformowalna :)

# Vladymir

16.04.2003 00:22

Oj, Azo, to Ty w tych czasach, gdzie wymaga się być cool, nie wyżyjesz, biedna, zginiesz między hiphopowcami, a juz myślałem, że się bliżej poznamy :)))

# aza

16.04.2003 08:57

złego licho nie bierze :) poznamy się :)
a na moim osiedlu hiphopowców itp jest nieznaczna ilość,
większość?! stanowia ludzie "poprawni" muzycznie :)
PS. nie lubię, gdy jest cool, wolę gdy jest warm :) ale też nie lubię gdy jest hot :) ech, dogodzić kobiecie ;)

# Vladymir

17.04.2003 23:34

No... to prawda. Nie lubisz cool, hot, to może Tobie potrzeba erkondyszyn :)))

# aza

18.04.2003 08:24

oj tak! taak! taaaaaaak!
:)
Dodaj wpis:
Ustaw kursor w miejscu, gdzie ma się zaczynać pogrubienie i wpisz [b]. Na końcu pogrubienia wpisz [/b].
Przykład: [b]pogrubienie[/b].
Ustaw kursor w miejscu, gdzie ma się zaczynać kursywa i wpisz [i]. Na końcu kursywy wpisz [/i].
Przykład: [i]kursywa[/i].
Kliknij na ikonkę, która chcesz wstawić w treści w miejscu kursora:
nick (podpis):

 

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

City Break
City Break