REKLAMA

Forum › Białołęka

REKLAMA

Jak sobie radzić z perspektywą zwolnienienia?

# podłamany

07.12.2002 20:30

W mojej firmie zaczęli mówić o perspektywie zwolnień -redukcja kosztów. Boję się,że mogę być jednym ze zwolnionych (dział w którym pracuje z powodów naturalnych zmniejszył obroty i nie mam dzieci). Najgorsze jest oczekiwamie i patrzenie na innych (dotychczas mieliśmy b. dobrą atmosferę- teraz albo Ty albo ja). Czasami mam ochotę nie czekać i złożyć wymówienie.

# Piotrek z Odkrytej

08.12.2002 17:11

Na to nie ma lekarstwa. Rynek pracy jest taki, a nie inny. Ja wiem, że pracuję tylko do końca roku. Już w czerwcu odbyły się z nami rozmowy i każdy zaczął wiedzieć, co go czeka. Jednocześnie firma wykupiła dla zwalnianych program outplacementowy (w zasadzie nam to niewiele pomogło - zero ofert od nich). Zacząłem rozpuszczać wici wśród znajomych, sam wysyłam swoje CV tam gdzie się da. Byłem na kilku rozmowach i ciągle czekam. A atmosfera w pracy z każdym dniem będzie się u Ciebie pogarszać. Podział na tych, co zostają i co odchodzą stawać się będzie coraz bardziej widoczny. Obym się mylił. My też mieliśmy wspaniały zespół i Dział administracyjny, w którym pracuję jeszcze, a mimo wszystko to się zmieniło.

# Mieszkaniec

09.12.2002 09:40

A teraz moje 2 grosze mądrości.
XXI wiek to czas stałej obawy o utratę źródła utrzymania - maksyma wyartykułowana przez Panią Psycholog zatrudnioną z okazji planowanej redukcji w mojej firmie. Chyba można się z tym zgodzić.
Niedobrze, że do końca wieku zostało trochę czasu.
Panie Podłamany - po co ta nerwowość ? Jeśli sam się zwolnisz to tylko zrobisz przyjemność pracodawcy. A może się okazać, że o każdy miesiąc później to już sukces. A do tego robić przyjemność swojemu oprawcy ?
Zazwyczaj w firmie, jeśli ktoś nie wie, czy będzie zwolniony to znaczy, że będzie zwolniony, bo do zwalnianych nie docierają te informacje pocztą pantoflową. Po co skazaniec ma robić zamieszanie i wyć o litość ?
Szkoda papieru na CV. Lepiej szukać znajomości. Każdy wie, że się przydają. Nie tylko w znalezieniu pracy, ale teraz przede wszystkim w jej utrzymaniu.
Na kilkaset zgłoszeń w sprawie pracy prawdziwa rywalizacja odbywa się tylko wśród pociotków. Doświadczenie, umiejętności, ambicje etc. niepociotków to tylko tło. Jeśli ktoś chce być statystą to niech śle CV.
Głowa do góry ! Nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.

REKLAMA

# misso

09.12.2002 15:22

Ja pracuję w banku, a jak pewnie czytaliście lub słyszeliście, banki zwalniają na potęgę. U nas o zwolnieniach mówi się non stop. Co dwa-trzy tygodnie słychać o kolejnej grupie. Wprawdzie nasza jednostka jest dość nietypowa, bo tak naprawdę jakby nas zredukowali to nie byłoby już komu się tym zajmować, ale wszystko jest możliwe, mogą komuś dołożyć obowiązków. Po części zgadzam się z Mieszkańcem, a po części z Piotrkiem. Nie należy przejmować się na zapas, bo to na pewno źle wpływa na pracę i samopoczucie. Ja z możliwością redukcji funkcjonuję już od kilku dobrych miesięcy. Wysyłanie CV z pewnością nie zaszkodzi. Ale faktem jest, że dużo się dzieje po znajomości. Sama słyszałam o przypadku, że pierwszym zadaniem nowo przyjętego było zaniesienie do gazety ogłoszenia o poszukiwaniu osoby na to stanowisko, które on właśnie zajął. A to, że nie masz dzieci jest tu akurat dobre dla Ciebie. Mam znajomych, którzy właśnie zostali z półrocznym synkiem, oboje bez pracy. Tak więc moim zdaniem przede wszystkim - nie podłamywać się, bo z tego pożytku nie ma. Zamieść swoje ogłoszenie na www.jobnet.pl - będą do Ciebie przychodziły oferty odpowiadające Twoim oczekiwaniom i wykształceniu (mój mąż tak znalazł pracę); zajrzyj na stronę www.usc.gov.pl - może jakaś praca w służbie cywilnej, może gorzej płatna, ale w miarę stabilna. Powodzenia!

# JS

15.12.2002 21:27

Jak to czytam to prawie wpadam w depresje. Ludziska tak to jest raz pod wozem raz na wozie, ale troche ikry. W koncu to Warszawa a nie Polska wschodnia czy polnocna. Tam dopiero jest przerabane. Znajomosci sie pewnie przydaja, choc w moim przypadku wrecz odwrotnie. Zmienialem kilka razy prace i jedyny raz skaptowal mnie znajomy, juz nim nie jest. Na szczescie szybko udalo mi sie stamtad uciec.

# Piotrek z Odkrytej

16.12.2002 20:35

Twój przypadek jest odosobniony - tzw. jumperów (zmieniających robotę co chwilę) już się tak wysoko nie ceni. Chyba nie powiesz mi, że w ofertach pracy można przebierać i pójść tam gdzie sie dostanie kilka tys. za nic. A jeśli tak mi powiesz, to i w tym poglądzie będziesz odosobniony. Tu sprawdza sie przysłowie: Syty głodnego nie zrozumie.

REKLAMA

# goocha

17.12.2002 10:44

pracuje w sluzbie cywilnej juz dwa lata, rzeczywiscie jest spokoj, jak narazie zwolnienia nas omineły tzn osoby w wieku emerytalny narazie odeszly, ale kto wie co bedzie dalej
praca pewna ale malo płatna ale wazne ze ją mam
Trwa cisza wyborcza. Dodawanie nowych wpisów zostało wstrzymane.

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy