Fortel Smoczyńskiego. Białołęckie drogi zmieniają się

"Poprawa jakości eksploatacyjnej dróg nieutwardzonych" - pod tą mało medialną nazwą kryje się prowadzony przez stołeczny ratusz program, będący dla wielu warszawiaków szansą na korzystanie na co dzień z tego, o czym mogli wcześniej pomarzyć: równej drogi.

- Program jest uszyty na miarę potrzeb takich dzielnic jak nasza, gdzie budowa infrastruktury drogowej nie nadąża za rozwojem zabudowy mieszkaniowej - mówi Ilona Soja-Kozłowska, burmistrz Białołęki.

Podstawowym problemem są oczywiście pieniądze. Co z Kołacińską i Szynową? "Niech Smoczyński więcej nie mówi prawdy"
Gromy posypały się na Piotra Smoczyńskiego, wicedyrektora Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych, byłego wiceburmistrza Białołęki. Za co? Za mówienie prawdy, a to - jak wiadomo - w polityce jest zabronione. Budowa ulicy to koszt nie tylko asfaltu czy prac budowlanych, ale też przebudowy podziemnej infrastruktury i wykupu sąsiednich działek, bez którego zazwyczaj niemożliwe jest uzyskanie wymaganej prawem szerokości jezdni i chodników.

Szybko i tanio

Program poprawy jakości dróg to sztandarowy projekt wiceprezydent Renaty Kaznowskiej, mieszkanki Białołęki. Jego założeniem jest "szybkie, tanie oraz skuteczne" utwardzenie drogi betonem lub asfaltem bez tworzenia oświetlenia, odwodnienia, kanalizacji i chodników. Ulice są zgłaszane przez samorządy dzielnic i oceniane m.in. pod względem własności terenu, szerokości, długości, usytuowania obiektów użyteczności publicznej, warunków gruntowych, a także planowanych inwestycji, takich jak budowa wodociągu czy oświetlenia. Roboty drogowe są wykonywane przez Zakład Remontów i Konserwacji Dróg, nadzorowany przez Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych.

Do tegorocznej edycji programu zakwalifikowało się ponad 30 ulic z całej Warszawy. Na Białołęce programem zostały objęte Karnicka (190 m), Semaforowa (220 m), Pszeniczna (530 m) i Myśliwska (320 m). Wszystkie zostały już utwardzone. Dodatkowo zostanie utwardzona ul. Fortel.

- Można to potraktować jako prezent gwiazdkowy od wiceprezydent Kaznowskiej - żartuje Piotr Smoczyński, wicedyrektor ZMID, który pomógł w znalezieniu pieniędzy na tę ulicę.

Obecnie trwają prace na pierwszym odcinku Fortel, od strony 15 Sierpnia. Fragment do Żywicznej zostanie wykonany wiosną.

Z kolei w przyszłym roku utwardzone zostaną Szamotulska, Raciborska (od Przytulnej do Na Przełaj), Jarzębinowa (brakujący fragment), Ornecka (ok. 500-metrowy odcinek od ul. Szamocin na północ), Platanowa oraz Inowłodzka (od Marywilskiej w kierunku Annopola).

Smoczyński wciąż na Białołęce

Niezależnie od ogólnomiejskiego programu utwardzania dróg, białołęcki samorząd planuje prowadzić własny, finansowany m.in. z oszczędności. Dzielnicowy ratusz zamierza utwardzać drogi, które nie spełniają warunków miejskiego programu, np. wewnętrzne.

Wiceburmistrz Dariusz Kacprzak nie ukrywa, że regularnie korzysta z pomocy i doświadczenia Smoczyńskiego, który w latach 2007-2016 był zastępcą trzech kolejnych burmistrzów Białołęki, odpowiedzialnym przede wszystkim za budowę dróg. Kiedy obecny wiceburmistrz pochłonięty był sprawą inwestycji oświatowych prowadzonych przez Dorbud, program drogowy dla Białołęki pilotował na jego prośbę wicedyrektor ZMID.

- Na przyszły rok będziemy potrzebować 4,18 mln zł, w kolejnych latach po 2,2 mln - mówi wiceburmistrz Kacprzak. - Zamierzamy remontować rocznie po 5-7 odcinków dróg o długości po 150-300 m. Mamy w planach także poprawę bezpieczeństwa białołęckich ulic. Będziemy zmieniać organizację ruchu, doświetlać przejścia dla pieszych i montować tzw. kocie oczka.

- Po zmianie w zarządzie dzielnicy współpraca z białołęckim ratuszem układa się zdecydowanie lepiej - cieszy się Smoczyński.

(dg)