REKLAMA

Bemowo

Miejsca niezwykłe

 

Co dalej z osiedlem "Przyjaźń"?

  29 lutego 2016

alt='Co dalej z osiedlem "Przyjaźń"?'

To sytuacja nieco wstydliwa w skali europejskiej, by miasto robiło tak niewiele, by chronić to, co unikatowe i nie chwalić się swym na świecie.

REKLAMA

W Europie takie osiedla jak "Przyjaźń", czy kolonia fińskich domków na Jazdowie są zabytkami, atrakcjami lokalnymi. Znamienny jest choćby przykład drewnianej zabudowy Oslo albo osiedla Käpylä w Helsinkach, których opisy są umieszczane w niemal każdym przewodniku turystycznym.

Tymczasem na osiedle "Przyjaźń" Warszawa od lat nie ma pomysłu. Większość osiedla nie ma nawet planu zagospodarowania przestrzennego. Dopiero teraz jego projekt przeszedł do fazy opracowywania i konsultacji.

Niektórzy odmawiają temu miejscu prawa istnienia ze względu na to, że jest pamiątką po okresie zależność od ZSRR. Jakby radzieckie korzenie przekreślały urok i świadectwo historii wciąż tu jakoś obecne. Mieszkańcy liczą, że o osiedle "Przyjaźń" wreszcie miasto się zatroszczy, potraktuje je jako bezcenne miejsce na mapie Warszawy, z wyraźnymi walorami estetycznymi, przestrzennymi i architektonicznymi, a nie jak czarną dziurę w zabudowywanej po nowemu dzielnicy. Z drugiej strony Bemowo stało się dzielnicą dzikiej deweloperki, a 32 hektary terenu osiedla dla inwestorów było łakomym kąskiem. Chętnie zburzyliby te marne sto kilkadziesiąt domków. Mieszkańcy przez ostatnie lata żyli w niepewności i strachu przed buldożerami. Właściwie od dwudziestu lat mówiło się, że osiedle "już za chwilę" może zostać zburzone. Dziś już wiadomo, że raczej nie będzie. Plan zagospodarowania Jelonek zakłada zachowanie domków. Ale to wcale nie koniec kłopotów.

Jak zachować osiedle?

Problemem są stosunki własnościowe. Formalnie właścicielem terenu jest Skarb Państwa, w jego imieniu zarządza nim miasto, a dzierżawi Akademia Pedagogiki Specjalnej. Mieszkańcy właściwie nie znają swojego statusu. Nie ma tu pojęcia własności, mieszkań nie można wykupić. To dawne mieszkania kwaterunkowe, a taki byt już nie istnieje. Do części działek są roszczenia ze strony potomków wywłaszczonych w latach 50. mieszkańców. Nie prowadzi się żadnych inwestycji. I nie ma pewności, jak długo jeszcze będzie tu można mieszkać.

O osiedle zaczęli walczyć sami mieszkańcy. Założyli Inicjatywę Osiedle Przyjaźń. Walczą nie tylko o zachowanie domów. Działaczki Grupy Odkrywkowej zajęły się historią "Przyjaźni", szukaniem dokumentów, rejestrowaniem opowieści. Powstała wirtualna mapa osiedla, ukazał się pierwszy numer lokalnej gazetki "Jelonek". Działa też Stowarzyszenie Mieszkańców Osiedla Profesorskiego, czyli części jednorodzinnej, które walczy o uregulowanie kwestii własności domków.

Osiągnęli tyle, nagłaśniając problem, chodząc po urzędach, nawet do Sejmu, że dziś przynajmniej dla wszystkich wydaje się jasne, że punktem wyjścia stało się pytanie o to, jak zachować osiedle, a nie o to czy jest szansa na jego ocalenie. Wreszcie po latach starań układ urbanistyczny "Przyjaźni" został ujęty w gminnej ewidencji zabytków. Niestety, tylko układ, a nie same domki. Choć wiele budynków z lat 50. (w tym Pałac Kultury) znajduje się już w rejestrze zabytków, osiedle "Przyjaźń" jest pozbawione ochrony konserwatora. Spośród zbudowanych w Warszawie krótko po II wojnie światowej drewnianych osiedli jedno (na Polu Mokotowskim) zostało zburzone w latach 70., pozostałe dwa ("Jazdów" i właśnie "Przyjaźń") nie są uznawane za zabytkowe.

Zapraszamy na zakupy

Mieszkańcy zostaną wykwaterowani?

Na szczęście jest już projekt planu zagospodarowania. Dobra wiadomość jest taka, że odsuwa widmo buldożerów. Nie dopuszcza zabudowy wyższej niż obecna, nie przewiduje też wznoszenia dodatkowych budynków między domkami. Zamkniętego blokowiska na pewno tutaj nie będzie. Obawy mieszkańców budzi jednak zapis dotyczący funkcji domków. Na osiedlu "Profesorskim" teren ma pozostać zabudową jednorodzinną. Ale już dla domków "długich" czyli bloków dawniej zamieszkiwanych przez studentów, autorzy nie przewidzieli funkcji mieszkalnej, przypisując im stare przeznaczenie: domów akademickich, schronisk młodzieżowych i hoteli. Tymczasem większość budynków zajmują dziś zwykli lokatorzy, studenci są w mniejszości. Co zatem z tymi, którzy mieszkają tu od lat? Zostaną wykwaterowani? Do wyłożonego projektu planu zagospodarowania Jelonek mieszkańcy złożyli już kilkadziesiąt uwag. A dodatkowo również wniosek o konsultacje w sprawie przyszłości i formy zarządzania osiedlem. Czekają na kolejne spotkania. Liczą, że ich postulaty zostaną wzięte pod uwagę. Z nadzieją, że o osiedle "Przyjaźń" wreszcie miasto się zatroszczy, potraktuje je jako bezcenne miejsce na mapie Warszawy, z wyraźnymi walorami estetycznymi, przestrzennymi i architektonicznymi, a nie jak czarną dziurę w zabudowywanej po nowemu dzielnicy.

(wk)

 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze (10)

# Wawka

29.02.2016 18:11

A dlaczego nadal mają tam mieszkac Ci, którzy latami doprowadzili do zagrzybienia i ruiny domów?
Powinny zostać sprzedane w drodze uczciwej i jawnej licytacji

# bembo

29.02.2016 19:45

Właśnie ci, ktorzy tam mieszkają od lat, dbają - inwestują, nie wiedząc, czy tam w ogóle zostaną. Nikt natomiast nie inwestuje w część studencką. Bo nikt nie nie ma kasy albo - co gorsza - interesu. Lepiej rzeczywiście doprowadzić do ruiny i zaorać. I wpuścić dewelopera, niech ładuje zamkniete osiedle.
Lepiej nie zabierać głosu w sprawach, o których ma się blade pojęcie...

# Mentalista

29.02.2016 23:25

Problem rzeczywiście jest i to wielowątkowy.
Pytanie kto otrzymał te domki ? Bo od komuny nie ma nic za darmo ...
Jeśli rodziny potrzebujące,wielodzietne lub po prostu biedne to nie ma sprawy ,ale to byłoby za proste....
Kto ma to sprawdzić?
Na pewno mieszkańcy powinni mieć prawo pierwokupu,ale z kolei pierwsi mieszkańcy mają już po około
70 lat i więcej a zstępni to chyba tylko poprzez zasiedzenie.
Z kolei gmina najchętniej teren sprzedałaby deweloperom itd, itd ...
Jedno jest pewne warto na pewno spróbować uratować ten zakątek,bo to mimo wszystko jest kawałek
historii urbanistyki Warszawy w poniekąd bardzo ciężkich czasach i stanowi dobro kultury narodowej .
,,Dobrem kultury w rozumieniu ustawy jest każdy przedmiot ruchomy lub nieruchomy, dawny lub współczesny, mający znaczenie dla dziedzictwa i rozwoju kulturalnego ze względu na jego wartość historyczną, naukową lub artystyczną. ''

REKLAMA

# Takitam

29.02.2016 23:57

#Wawka napisał(a) 29.02.2016 18:11
A dlaczego nadal mają tam mieszkac Ci, którzy latami doprowadzili do zagrzybienia i ruiny domów?
Powinny zostać sprzedane w drodze uczciwej i jawnej licytacji

Jesteś kompletnym debilem i z chęcią Ci to powiem w twarz. Zagrzybił Ci się mózg od czytania mediów.

# BeMózg

01.03.2016 00:12

Waadze Warszawy rozumne gospodarowanie przestrzenią niebędącą ich prywatną własnością mają gdzieś. Nie po to dopchali się do obficie napełnianego koryta.
Do tego dochodzą niezałatwione problemy na szczeblu całego państwa, uniemożliwiające, a przynajmniej znacznie utrudniające rozsądne gospodarowanie tym terenem. Jakież to? - Otóż problemy własnościowe, będące skutkiem braku ustawy dotyczącej reprywatyzacji i restytucji mienia (przede wszystkim nieruchomego), czego skutkiem jest możliwość dochodzenia swoich rzeczywistych lub wydumanych praw do nieruchomości wywłaszczonych za komuny (tu - jeszcze za Stalina i Bieruta) przez różne osoby - byłych właścicieli, spadkobierców byłych właścicieli oraz licznych cwaniaków korzystających z tego bałaganu, z jednoczesną niemożliwością zasiedzenia użytkowanych nieruchomości. Nota bene warto, aby autor artykułu wyjaśnił, dlaczego mieszkańcy (szczególnie domków profesorskich) nie stali się właścicielami użytkowanych przez siebie nieruchomości w drodze zasiedzenia?.
Tu ciekawostka - niech wieloletni mieszkańcy osiedla (zwłaszcza ci, którzy zamieszkują je od lat pięćdziesiątych lub sześćdziesiątych) zdobędą się na szczerość i rzetelnie podadzą, na kogo głosowali we wszystkich kolejnych wyborach parlamentarnych i samorządowych po 1989 roku. Czy na pewno na zwolenników reprywatyzacji i restytucji mienia? Oj, coś mi się wydaje, że nie...

# Takitam

01.03.2016 03:50

Reasumując - każdy z okolicznych osiedli przychodzi na Osiedle i mówi jak tutaj ładnie i w ogóle ale jak coś to mieszkańcy doprowadzili do stanu tych domków ?
Jako mieszkaniec powiem tak - stan domków zawsze był uzależniony od administracji i wręcz czasami doprowadzało to do problemów z naprawą czy rozbudową pewnych rzeczy bo "potrzebne są zezwolenia" i tego typu historie. Gdyby to od Nas zależało domki byłyby robione "po swojemu" w zakresie remontów i tego typu rzeczy. Zanim się zacznie bredzić "w internetach" wypada się spytać kogoś kto tutaj mieszka a pragnę zapewnić, że nie jest to "cwaniacki plebs wykorzystujący wybory do utrzymania tego osiedla jako ostatniej ostoi peerelu".

REKLAMA

# qwerty1

01.03.2016 15:12

#BeMózg napisał(a) 01.03.2016 00:12
Nota bene warto, aby autor artykułu wyjaśnił, dlaczego mieszkańcy (szczególnie domków profesorskich) nie stali się właścicielami użytkowanych przez siebie nieruchomości w drodze zasiedzenia?.
Radzę użytkownikowi BeMózg zapoznać się z przepisami prawa i wiedziałby dlaczego.
W przypadku Osiedla brak jakichkolwiek rozstrzygnięć jest wyłącznie efektem braku dobrej woli ze strony władz.

# BeMózg

01.03.2016 17:00

Z tego co wiem, przepisy prawa przewidują możliwość zasiedzenia nieruchomości użytkowanej przez dziesięciolecia. Nie wiem natomiast, dlaczego wieloletni użytkownicy domków nie korzystają z takiego prawa, a autor artykułu nie odniósł się do tej możliwości. "qwerty" to wie, ale nie chce powiedzieć. Może jest prawnikiem, przez co nie ma zwyczaju za darmo dzielić się swoją wiedzą i zabraniają mu tego zasady solidarności zawodowej?
Do rozstrzygnięcia w sprawie zasiedzenia nieruchomości nie wystarczy jedynie dobra wola władz, bowiem rozstrzygnięcia tego nie dokonują władze lecz SĄD. Sąd powinien kierować się w pierwszej kolejności literą prawa, w mniejszym zaś stopniu dobrą wolą.

# Bydle

02.03.2016 19:45

Co jest wartościowego w sowieckich barakach? To, że coś jest stare nie oznacza, że jest wartościowe.

REKLAMA

# BeMózg

03.03.2016 10:25

W sowieckich barakach wartościowi bywają mieszkańcy...
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA